X


Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


– Co jest grane, Charles? W De Pere nie mieszka żadna Althea Burnside, tyle wiem. I nie może być twoją ciotką. Ile miałaby lat? Co najmniej sto. Raczej sto dziesięć. Nie wierzę. Czeki przychodziły jednak regularnie jak w zegarku od pierwszego miesiąca, kiedy trafiłeś do Domu Maxtona. Jakiś kumpel, jakiś twój dawny partner dbał o ciebie, przyjacielu. I chcemy, żeby robił to nadal, nieprawdaż?
– Mnie wszystko jedno, utrzyjdupo.
Nie jest tu zupełnie prawda. Burny wie o comiesięcznych wpłatach tylko tyle, że dawno temu zorganizował je Pan Munshun, a jeśli mają ustać, to cóż... co skończy się wraz z nimi? Ostatecznie on i Pan Munshun działają razem, prawda?
– No, dzieciaku – mówi Chipper. – Stać cię na coś więcej. Oczekuję od ciebie trochę współpracy. Na pewno nie masz ochoty na cały ten męczący bajzel z aresztowaniem, pobieraniem odcisków palców plus wszystko, co może być potem. Mówiąc szczerze, ja też nie mam chęci, żebyś przez to przechodził. Bo ten twój przyjaciel okazał się prawdziwym szczurem. Nie ma co, wygląda mi, że ten gość, ktokolwiek to jest, zapomina, że masz na niego jakiegoś haka z dawnych czasów, prawda? Myśli pewnie, że nie musi dbać, czy dalej masz wszelkie wygody. Tyle że to błąd. Założę się, że możesz oświecić tego gościa, sprawdzić, że zrozumie, jak wygląda sytuacja.
Muł, stary koń Burny’ego zmiękł i skurczył się jak przekłuty balon, co wyraźnie pogarsza nastrój Charlesa. Od wejścia do gabinetu tego oszusta Burnside’a opuściło coś niezmiernie ważnego: uczucie celu, poczucie nietykalności, przewaga. Chce wracać do Czarnego Domu. Czarny Dom przywróci mu siły, bo kryje się w nim magia, czarna magia. W jego budowie wzięła udział gorycz duszy Burnside’a; mrok jego serca nasączył każdą belkę i spoinę.
Pan Munshun pomógł mu dostrzec możliwości Czarnego Domu, Burny zaś włożył weń niezliczone własne udoskonalenia. Istnieją regiony Czarnego Domu, których Charles Burnside nigdy w pełni nie pojął, co wypełnia go wielką trwogą: w podziemnym skrzydle wydaje się mieścić cała jego tajemna kariera w Chicago, a gdy zbliża się do tej części domu, słyszy płaczliwe błagania i nabrzmiałe krzyki setki zgubionych chłopców oraz własne chrapliwe rozkazy i pomruki ekstazy. Z jakiegoś powodu bliskość wcześniejszych triumfów sprawia, że czuje się mały i zaszczuty – wyrzutkiem zamiast panem. Pan Munshun pomógł mu przypomnieć sobie swoje osiągnięcia, ale wcale nie pomógł Burny’emu poradzić sobie z innym regionem Czarnego Domu – małym, co najwyżej jednym pokojem, a raczej kryptą, w której mieści się całe dzieciństwo Burnside’a i do którego nigdy, przenigdy nie wszedł. Samo wspomnienie tego pokoju sprawia, że Burny czuje się jak niemowlę wyrzucone na dwór, żeby zamarzło.
Informacja o zdradzie fikcyjnej Althei Burnside wywiera pomniejszą odmianę tego wpływu. Jest to nie do zniesienia i Burny nie chce, w istocie nie może, tego znieść.
– No – mówi. – Postarajmy się o trochę oświecenia. Postarajmy się o trochę zrozumienia.
Podnosi się z krzesła; pogania go odgłos zdający się dobiegać z centrum French Landing. Jest to wycie policyjnych syren, co najmniej dwóch, może trzech. Burny nie wie tego na pewno, ale podejrzewa, że Jack Sawyer znalazł ciało swojego przyjaciela Henry’ego, który okazał się niezupełnie martwy i zdołał przekazać, że rozpoznał głos swojego mordercy. Jack zadzwonił po gliny i proszę bardzo.
Jeszcze krok i Burny staje przed biurkiem. Spogląda na papiery na biurku i natychmiast domyśla się, co oznaczają.
– Ej, fałszujesz księgi? Jesteś nie tylko utrzyjdupą, ale i cwanym małym kanciarzem.
W ciągu kilku sekund na twarzy Maxtona pojawia się oszałamiająca gama stanów emocjonalnych. Złość, zaskoczenie, dezorientacja, zraniona duma, gniew i niedowierzanie gonią po krajobrazie jego rysów, podczas gdy Burnside sięga za siebie po sekator. W gabinecie ostrza wyglądają na większe i bardziej agresywne niż w salonie Henry’ego Leydena.

Podstrony

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.