Ludwik Górski mówić
będzie o „nowatorstwie i rutynach", dając taką próbę definicji:
„Gospodarstwem postępowym nazywam to, które wyłamując się
z zastarzałych przepisów rutyny na wyrozumowanych teoriach
się opiera, korzysta z odkryć i postępów na drodze nauk przy-
rodzonych poczynionych i one w życie, to jest w czyn wpro-
wadza" 19.
W ocenie tempa dokonujących się przemian cywilizacyjnych
ludzie z kręgu Zamoyskiego zgodni byli z dominującymi w ów-
czesnej prasie opiniami. Potocki sądził, że „w pół wieku pod
względem bogactwa i przemysłu, wynalazków i odkryć więcej
zrobiono niż w kilkunastu upłynionych poprzednio wiekach"20.
Nie brakowało w „Rocznikach", zwłaszcza pod koniec interesu-
jącego nas okresu, oznak fascynacji postępem techniki. Druko-
wany tu chętnie Michel Chevalier twierdził, że „zaprowadzenie
machin było główną sprężyną oswobodzenia ludzkości" 21. Krajo-
17 Tamże, s. 100 nn., 54.
18 Tamże, s. 202 - 203, 102.
19L. G[órski], Nowatorstwo i rutyny — rozmowa o gospodarstwie
„Roczniki Gospodarstwa Krajowego" 1854, t. XXIV, s. 96.
20[T. Potocki] A. Krzyżtopór, O urządzeniu stosunków rolniczych, s. 18.
21M. Chevalier, Listy, przekład A. Z[amoyski], „Roczniki Gospodar-
stwa Krajowego" 1851, t. XVIII, s. 78.
56
wi autorzy nie wypowiadali się wprawdzie w tej kwestii z po-
dobnym entuzjazmem — poznamy jeszcze owe obiekcje — ale
nowości techniki zaprzątały również ich uwagę. Rolnictwo, głów-
ny przedmiot zainteresowania klemensowczyków, znalazło się
przecież pod silnym oddziaływaniem technicznych innowacji. Je-
den z autorów, wymieniając w „Rocznikach" przyczyny zrywa-
nia z tradycyjnymi metodami gospodarowania na roli, wskazy-
wał: „Nie mogę pominąć jednej, którą uważam jako najważniej-
szą, to jest wielkich wynalazków XIX wieku, które zmieniwszy
warunki czasu i przestrzeni, we wszystkich gałęziach przemysłu
tak radykalne wywołały zmiany i tak rozszerzyły zakres potrzeb
prywatnych i publicznych, że i my z naszym rolnictwem na daw-
nym stanowisku pozostać nie możemy, a to dla prostej obawy,
aby nam się ziemia spod stóp nie wysunęła. Musimy więc iść
naprzód, parci tym nieprzepartym prądem cywilizacyjnym" 22.
Pojawienie się poczucia, że cywilizacja techniczna tworzy „nie-
przeparty prąd", grożący „wysunięciem ziemi spod stóp", że staje
się siłą niezależną od człowieka, uznać możemy za jeden z punk-
tów zwrotnych w przemianach świadomości ludzkiej ostatnich
dwustu lat. Podobnie jak przeświadczenie, że nieustannie rozsze-
rzające się możliwości techniki nie mają w istocie granic. Weźmy
choćby nowe źródła energii — para to „wykonawczyni najśmiel-
szych pomysłów XIX stulecia", „człowiek zastosował ja do każdej
ze swych potrzeb, przebywa z jej pomocą niezmierzone okiem
przestrzenie, przedłużył bieg swego życia, zbliżył granice, przy-
spieszył oświatę"23. U schyłku lat pięćdziesiątych wyobraźnię
publicystów „Roczników" poruszać zaczęły próby zastosowania
maszyny parowej przy uprawie roli. Jeden z takich pomysłów
komentowano następująco: „Wolno każdemu uważać systemat je-
go jako marzenie wybujałej imaginacji, wspomnijmy jednak, że
wiek nasz tyle już podał do ogólnego użytku wynalazków, które
22G. Zieliński, Rzut oka na przepisy policji wiejskiej w Prusach
i Francji, „Roczniki Gospodarstwa Krajowego" 1860, t. XLI, s. 53 - 54.
23F. Lutosławski, Pługi parowe, „Roczniki Gospodarstwa Krajowego"
1859, t. XXXIV, s. 145; [P.] Folkierski. Machina parowa zastosowana w go-
spodarstwie we wsi Radonie pod Grodziskiem, „Roczniki Gospodarstwa
Krajowego" 1857, Ł XXX, s. 311.
57
się również pierwiastkowo marzeniami wydawały" 24. Inny z auto-
rów pisał: „Rolnictwo zaledwie pierwsze pewniejsze kroki sta-
wiać poczyna i śmiało stwierdzić można, że produkcja rolnicza
jeżeli nie jest nieskończenie wielką, to przynajmniej nie może
być granicami oznaczoną, bo co chwila praca i umysł człowieka
burzą ostateczne granice i dalej zdobycze swoje posuwają. Upra-
wa parowa [...] tylko z ogólnego stanowiska interesować nas mo-
że, zanim ją do nas wprowadzić będzie można i potrzeba; wy-
doskonali się ona lub może innemu dzielniejszemu jakiemu lub
tańszemu działaczowi ustąpi. Przytoczyłem tu nowe usiłowania
na tej drodze, zdaje mi się bowiem, że mogą i powinny intere-
sować każdego, co nieco dalej patrzy niż na dzień dzisiejszy" 25.
Obserwacja realiów zachodnioeuropejskich zaczynała skłaniać
do opinii, że w „epoce industrialnej" rolnictwo przeobraża się
w sposób fundamentalny. Władysław Garbiński tak opisywał tę
sytuację: „Za naszych czasów rolnictwo coraz silniej wiąże się