tu początkowego lub już na kei, pro-
całej grupy, może być trudno, choć zało-
www.tes-yacht.pl
ZAŁOGA
52
ga polega na autorytecie kapitana i pod-
wić swoje pretensje tylko raz i więcej
na. Rozdzielone są już najważniejsze ro-
porządkowuje się ustalonej hierarchii.
do nich nie wracać. Dla kapitana będą to
le zespołowe, określane jako schematy
Pod koniec tej fazy zaczynają zbierać
ważne informacje zwrotne, które powi-
zachowań w grupie, przyjmowane zgod-
się chmury po pierwszej euforii i wza-
nien głęboko przeanalizować. Być może
nie z naturalnymi tendencjami do pew-
jemnej tolerancji mamy okazję dostrzec,
rzeczywiście trzeba coś zmienić
nych zachowań i budowania relacji z in-
że jesteśmy różni.
W etapie docierania zespołu zdarza
nymi. To, że fale emocjonalnego oceanu
W żeglarstwie wielu rzeczy nie da
się nierzadko, że grupa wybiera sobie
nieco złagodniały nie znaczy jeszcze, że
się przewidzieć. Już po kilku godzinach
jednego wroga. „Jonasz”, którego obwi-
wszystko jest już dotarte i zespół osiąg-
spędzonych na pokładzie, można do-
nia się o wszelkie niepowodzenia i prze-
ną pełnię efektywności. Rozwijać należy
strzec sprzeczności pomiędzy naszymi
ciwności losu był często występującą
poczucie harmonii, współgrania jachtu
wyobrażeniami i oczekiwaniami, a rze-
postacią nie tylko na dawnych żaglow-
i załogi z siłami natury oraz współdzie-
czywistością. Niezbyt przyjemna pogo-
cach. Czasem zdarza się, że kapitan jako
lić odpowiedzialność obdarzając się
da, przydział do nie tej wachty, burkli-
lider formalny jest odbierany jako wróg
wzajemnym zaufaniem.
wy sąsiad z koi obok, zapachy z silnika
publiczny całej grupy, zwłaszcza wtedy,
Nie każdy zespół potrafi osiągnąć
czy kambuza – wiele spraw może wzbu-
gdy podejmuje arbitralne decyzje bez
etap efektywności (ang.: Performing).
dzić nasze niezadowolenie, które nara-
wyjaśniania ich motywów. Skanalizo-
Czasem rejs jest zbyt krótki i czasu
stając może przekształcić się w negację
wanie negatywnych emocji jest najczęś-
jest zbyt mało w stosunku do prędkości
tych, którzy narzucili nam swoje zasady
ciej procesem pozytywnym. Pozwala
rozwoju zespołu. Czasem jego członko-
– kapitana i ofi cerów.
wygasić konfl ikty i przejść do następne-
wie nie posiadają odpowiednich umie-
Etap formowania zespołu stopniowo
go etapu układania współpracy.
jętności. Nawet jeśli wszystko działa
przechodzi w etap ścierania się osobo-
Aby przyspieszyć etap ścierania, do-
doskonale, najmniejsza zmiana skła-
wości (ang.: Storming). Nie da się już
świadczony kapitan sam może ustawić
du grupy czy celów, może wytrącić ze-
dłużej udawać, że wszystko gra. Po-
się w roli wroga publicznego. Wyma-
spół z równowagi. Zgrany zespół na
wstają konfl ikty, a sytuacja najczęściej
ga to jednak twardości, pewności siebie
łatwym rejsie po Adriatyku może oka-
nie pozwala na ucieczkę od siebie. Za-
i doświadczenia wielokrotnie przekra-
zać się, już nie tak efektywny na Bał-
sady współżycia, początkowo akcepto-
czającego doświadczenie załogi. Każ-
tyku. Jednak sięganie po ambitne cele
wane, nie wszystkim się podobają. Do-
da konfrontacja musi zakończyć się nie
żeglarskie wymaga rozwinięcia zespo-
łóżmy do tego hierarchię, postrzeganą
budzącym wątpliwości pokazaniem kto
łu do etapu efektywności. Czasem trwa
często, jako podział na rządzących i „lu-
ma rację i wie lepiej. Kilka celnych lek-
to przez kilka kolejnych rejsów i jest
dzi sprzed masztu” oraz zmęczenie, któ-
cji i wspólne piwo w portowej tawer-
istotą żeglarstwa klubowego. Budowa-
re obniża naszą odporność na stres.
nie kończy się zwykle pełna akceptacją.
nie zespołu to rola dla liderów – zarów-
Przyzwyczajenia z poprzednich rej-
Tym którzy po raz pierwszy dowodzą
no lidera formalnego, jak też dla obu li-
sów często konfrontowane są z nowymi
niekoniecznie może to przyjść łatwo.
derów nieformalnych – lidera sympatii
zasadami i stanowią podstawę do nega-
W takim przypadku lepiej pełnić rolę
i lidera dominacji, jeśli nie jest to ta sa-
cji czy kontestacji. Jest to faza krytyczna
mediatora odwołującego się do wspól-
ma osoba.
w rozwoju zespołu, choć łagodzona sil-
nie akceptowanych zasad.
Na zakończenie chcielibyśmy się po-
nie przez hierarchiczną strukturę załogi.
Wraz z kolejnymi milami nawi-
dzielić z czytelnikami pewną osobistą
Tylko że, jeśli wykonywanie wszystkich
janymi na licznik logu, poszczegól-
refl eksją. Uczestniczyliśmy w wielu rej-
czynności związanych z żeglugą odbywa
ne osoby lepiej się poznają, wiedzą na
sach z „przypadkowymi” załogami i nie-
się jedynie dzięki „regulaminowi służ-
kogo można liczyć, kto jest w czym do-
mal wszystkie wspominamy bardzo do-
by morskiej”, bez entuzjazmu czy choć-
bry. Wspólne pokonywanie trudności
brze. Oczywiście zdarzyło się nam trafi ć
by chęci zrobienia czegoś „porządnie”,
wzmacnia więzi. Bardzo przydatne są
na osoby, które zupełnie nie pasowały
to nie można mówić o rozwoju zespołu
na tym etapie choćby niewielkie suk-
do zespołu, lecz były to naprawdę nie-