Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Aż wreszcie, 17 sierpnia, prawie w miesiąc po wydaniu tego edyktu, Ojciec Święty zmuszony był go odwołać.48
Nieszczęsne siły fachowe były więc prześladowane zarówno przez reformację, jak przez kontrreformację. Prześladowane za sam fakt uprawiania swego zawodu. Do tej pory był to zawód, którego nie postrzegano może jako najlepszy i najwłaściwszy, może nie taki, o jakim marzą rodzice dla swych dzieci, ale na pewno nie był to proceder potępiony. Od XVI wieku takim się staje. Kto czerpie korzyści z grzechu, sumuje i potęguje swą grzeszność. Zasługuje na potępienie tak wieczne, jak doczesne. Na służebnice płatnej miłości spadają rozliczne kary, z karą główną włącznie. Uprawianie tego zawodu staje się zbrodnią, wykroczeniem przeciw prawom ludzkim i boskim. Swoistym rodzajem „wzmocnienia" tej postawy była przetaczająca się w owym czasie przez Europę pandemia syfilisu. Odkrytą w obozie pod Neapolem chorobę uważano początkowo za rodzaj „morowego powietrza", to znaczy schorzenie roznoszące się inną niż płciowa drogą (na podobieństwo dżumy czy cholery).
Kiedy jednak, co nie było trudne, odkryto właściwą drogę zakażeń, zmieniono stosunek do spraw seksu. Jego płatne służebnice były więc nie tylko grzeszne i zbrodnicze, ale też śmiertelnie niebezpieczne.
33
Wprowadzono zatem szczególnie ostre kary dla profesjonalistek. Spadały one też czasem na niewinne istoty. Zdarzało się, że nago, pośród razów i lżenia, wyświecano z miasta niewiastę, która przybyła na targ po zakupy. Wynajdywano nowe, często szczególnie okrutne sposoby karania. Kary wykonywane były publicznie, więc -prócz wymierzenia kary samej delikwentce - służyły budowaniu nowej moralności pośród widzów. Trzeba pamiętać, że wszelkie typy egzekucji, biczowań i udręczeń stanowiły ulubioną rozrywkę ludzi tamtych czasów. W Tuluzie, na przykład, penalizowano nieszczęsne kobiety w sposób zwany accahussade. Tak go opisywali współcześni:
Oskarżoną kobietę prowadzono do ratusza; kat wiązał jej ręce, nakładał jej czepiec w kształcie głowy cukru obramowany piórami, na którym z tyłu wypisane były jej winy [...]
Następnie przewożono ją na skalistą wysepkę na rzece. Tam wpychano ją do specjalnie przygotowanej żelaznej klatki i trzykrotnie zanurzano w wodzie. Trzymano ją w wodzie dość długo, lecz nie na tyle, by mogła się utopić. Widowisko ściągało ciekawskich z całego miasta. Po tym upokorzeniu za-bierano ją do więzienia, gdzie miała spędzić resztę życia na ciężkich robotach.49
Prostytucja staje się przestępstwem. Nowemu rodzajowi przestępstwa towarzyszą nowe sposoby wymierzania kary. Wydana przez Karola V w 1530 roku Norma i reforma policji surowo zakazuje procederu prostytuowania się. Po pierwsze, zabrania w artykule 20
„kobietom publicznym i nieuczciwym" noszenia „jedwabiu, złota i innych ozdobnych sukni", ponieważ nie można ich odróżnić od uczciwych. Sam proceder podlega karze wypędzenia z kraju, chłosty, obcięcia uszu lub pręgierza.50 W całej Europie powstaje nowy typ zakładów penitencjarnych - domy poprawy dla nierządnic.
W Angli podczas panowania Elżbiety I (która, prawdopodobnie, sama, potajemnie -
wzorem Messaliny - wizytowała londyńskie burdele) złapana na gorącym uczynku ladacznica karana była ogoleniem głowy, po czym - musiała trzymać w rękach rejestr swych „zbrodni" - obwożona ulicami na wozie. Jej poniżeniu akompaniowały krzyki i gwizdy balwierzy, którzy urządzali jej kocią muzykę, tłukąc w swoje misy. Jeśli nierządnica miała nieszczęście być zatrzymana ponownie, wleczono ją ulicami za wozem, a przed bramą Bridewell (domu poprawy) poddawano chłoście.51
Przeciw pracownicom pionu usług seksualnych sprzęgło się wszystko. I zapał kaznodziejów, i wysiłek jurystów, i plaga chorób. Miasto i Kościół, policja i medycy, prawnicy i monarchowie
-wszyscy zgodnie wystąpili przeciw temu procederowi. Wierni pozostali tylko klienci.