Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Stalinowcy znajdują w podobnym czynie swoją najlepszą
charakterystykę. I możemy jedynie powtórzyć: te faszystowskie metody
są jeno ślepem i nieświadomem spełnieniem przykazań politycznych klas
obcych. Ostatecznym celem jest wykluczyć członków opozycji i jeśli
można usunąć nawet przez stracenie. Dzisiaj słychać już głosy: „jeśli
tysiąc wykluczymy, a stu rozstrzelamy, będziemy mieli nareszcie w partji
spokój”. Są to głosy nikczemnych, tchórzliwych, ale przecież i piekielnie
zaślepionych ludzi. To jest prawdziwy głos termidora. Najgorsze
elementy, zaślepione posiadaną władzą, zepsute biurokratyczną
nienawiścią przygotowują całą siłą termidor, dzień zniszczenia rewolucji.
Do tego potrzeba im dwu partji. Wszelkie jednak akty przemocy mogą
być rozbite siłą uczciwego kierunku politycznego. Prawdziwem
oddaniem temu kierunkowi, prawdziwem rewolucyjnem męstwem
zamkną się sze-

– 25 –

regi opozycji. Stalinowi nie uda się stworzenie dwóch partji. My
powiemy
partji
otwarcie:
dyktatura
proletarjatu
jest
w
niebezpieczeństwie. Jesteśmy moralnie przekonani, że prawdziwy
proletarjacki ośrodek Partji nas wysłucha, zrozumie i potrafi
niebezpieczeństwo usunąć. Partja jest dzisiaj głęboko wzburzona. Jutro
będzie wzburzona i zrewoltowana aż do dna.
Poza kilkoma tysiącami rzeczywistych członków opozycji, idą
masy oddanych nam sympatyków, a za niemi najszersze warstwy
robotnicze, ci wszyscy, którzy na skutek naszych nawoływań oscylują
między obecnem kierownictwem Partji a prawdziwym kursem
proletarjackim. Tego procesu nie można niczem powstrzymać. Robotnicy
nienależący do partji nie wierzą kłamstwom i oszczerstwom rzucanym na
nas. Klasa robotnicza jasno wyraziła swoje niezadowolenie w czasie
demonstracji 17-go października z powodu nadmiernego rozrostu kadr
biurokratycznych i ucisku, stosowanego względem klasy robotniczej.
Proletarjat jest w dalszym ciągu absolutnym zwolennikiem władzy
Sowietów, ale żąda innej polityki i potrafi swoje żądania przeprowadzić.
System stalinowski jest wobec tych dążeń bezsilny. Czem brutalniej będą
występować oni, tem więcej wzrośnie znaczenie opozycji w oczach
zwykłego członka Partji i klasy robotniczej. Za każdą setkę członków
opozycji, których z Partji wykluczą, nadejdą tysiące nowych.

10
Wykluczony opozycjonista zawsze czuć się będzie członkiem
Partji i jest nim de facto. Mogą oni prawdziwemu bolszewickiemu
wyznawcy Lenina wyrwać przemocą kartę partyjną z ręki, mogą go na
pewien czas pozbawić praw członkowskich. Ale nigdy nasz człowiek nie
wyrzeknie się obowiązków, jakie na niego Partja nakłada. Kiedy Janson
na
posiedzeniu
Centralnej
Komisji
Kontrolującej
zapytał
Mraszkowskiego coby uczynił, gdyby go usunięto z Partji, tow.
Mraszkowski odpowiedział: „utrzymałbym ster w rękach i pozostałbym
wiernym starym hasłom”. My stoimy u steru bolszewizmu i nigdy się nie
uda Stalinowcom usunąć nas od niego. Zawsze mocno będziemy go
trzymali. Oni nie będą mogli izolować nas od Partji, ani od klas
pracujących, myśmy zdążyli przyzwyczaić się do ucisku, nauczyliśmy się
znosić zadawane ciosy. Nie zostawimy rewolucji na łasce polityki
Stalina, którego cały program można ująć w tych kilku słowach: ucisk
proletarjatu, zbratanie z ludźmi kompromisu wszystkich krajów,
kapitulacja przed burżuazją światową. Komitet Wykonawczy wyklucza
nas ze swego grona na miesiąc przed rozpoczęciem Kongre-

– 26 –

su Partyjnego ponieważ stał się biernem narzędziem w rękach
stalinowców. Zdawać by się mogło, że XV-ty Kongres będzie