Historia wymaga pasterzy, nie rzeĹşnikĂłw.

Po pierwsze, nie są one potrzebne ludziom, których Hitler określa jako wysoko postawionych (hoch-stenden), nie uściślając zresztą, kogo ma na myśli. Po drugie,
173. Op. cit., s. 293-294.
138 Rozdział XIV
l
także dla mas ludowych dogmaty te i kościoły je głoszące potrzebne są tylko czasowo, dopóki nie znajdzie się jakiś doskonalszy od nich środek zastępczy (może właśnie religia starożytnych Germanów?).
Na razie jednak, dopóki nie ma lepszego środka zastępczego dla chrześcijaństwa, Hitler w pełni aprobuje oba wyznania chrześcijańskie nie tylko dla niemieckich mas ludowych w ogóle, lecz również w szczególności dla członków ruchu narodowosoc-jalistycznego, któremu przewodzi. "W ramach naszego ruchu -czytamy w "Mein Kampf" - może zasiadać najgłębiej wierzący protestant oraz najbardziej oddany swej wierze katolik, nie wchodząc w najlżejszy nawet konflikt ze swymi przekonaniami religijnymi" m.
Obraz Hitlera w roli obrońcy wyznań chrześcijańskich, a tym samym wartości wiary chrześcijańskiej, wygląda na absolutną groteskę, niemniej jest to groteska realna, przedstawiona przez samego fuhrera na łamach jego "dzieła".
Generalne poparcia Hitlera dla funkcji kościołów katolickiego i protestanckiego w Niemczech i Austrii łączy się jednak z ostrą krytyką niektórych aspektów działalności tych kościołów. Szczególnie dotyczy to Austrii w okresie przed pierwszą wojną światową. Katolickiemu duchowieństwu w tym kraju zarzucał Hitler brak poparcia dla ludności niemieckiej, obojętną postawę wobec występnej polityki Habsburgów, zmierzającej do słowianizacji Austrii. "Do czysto niemieckich parafii - twierdzi Hitler - wyznaczano proboszczów-Czechów, którzy działając wolno, lecz konsekwentnie, wzmacniali pozycje narodu czeskiego kosztem interesów Kościoła, stając się jednocześnie prowodyrami procesu dławienia niemczyzny.
Duchowieństwo niemieckie zawiodło w powstałej sytuacji niemal całkowicie. Nie tylko, że przejawiło zupełną niezdatność do prowadzenia podobnej ofensywy na rzecz Niemców, nie potrafiło nawet w należyty sposób odpierać agresji strony przeciwnej. W ten sposób okazał się element niemiecki - z powodu wyznaniowych nadużyć z jednej strony i niedostatecznej obrony ze strony drugiej - w pozycji powolnego, ale nieustającego cofania się... Ogólne wrażenie nie mogło być innym, aniżeli to, że ma tu miejsce brutalne łamanie niemieckich praw przez katolickie duchowieństwo jako takie. Przez to jednak wyszło na jaw, że Kościół nie tylko nie współczuje ludowi
174. Op. cit., s. 632.
139
Hitler ó religii i kościołach
niemieckiemu, lecz że w niegodny sposób staje po stronie jego wrogów" 17S.
Kościół protestancki w Austrii, według opinii Hitlera, zachowywał się lepiej niż katolicki w kwestii obrony praw Niemców w tym kraju. Jednakże popełniał inny, nie mniej ciężki błąd, nie prowadząc nieubłaganej walki z żydostwem. "Protestantyzm -pisze Hitler - będzie zawsze czynny w promowaniu wszystkiego, co niemieckie, jeżeli idzie o kwestie wewnętrznej czystości i narodowego pogłębienia, o obronę niemieckiego charakteru, niemieckiego języka, a także niemieckiej wolności, ponieważ to wszystko wynika z samej jego istoty; jednakże natychmiast przystępuje do zwalcznia w najbardziej wrogi sposób każdego usiłowania uratowania narodu z oplatania przez jego śmiertelnego wroga, albowiem nastawienie protestantyzmu do żydostwa określone jest przez sztywne dogmaty. Tu wszak chodzi o sprawę, bez której rozstrzygnięcia wszystkie starania o niemieckie odrodzenie i wzmocnienie są całkowicie bezsensowne i takimi pozostaną" 176.
Ocena przez Hitlera roli kościołów chrześcijańskich w Niemczech jest mniej krytyczna. Głośno ubolewa nad upadkiem religijności mas ludowych. "Podczas gdy oba wyznania (katolickie i protestanckie - E.G.) wydają wielkie pieniądze w Azji i Afryce, ażeby pozyskać nowe zastępy wiernych... tracą w samej Europie miliony i znowu miliony zwolenników, którzy bądź wyobcowują się z wpływów wszelkiej religii, bądź zaczynają kroczyć własnymi drogami. Skutki, przede wszystkim w dziedzinie moralnej, okazują się bardzo niepomyślne.
Godna uwagi jest także ciągle nasilająca się walka przeciwko dogmatycznym założeniom poszczególnych wyznań, w których braku praktyczne funkcjonowanie wiary religijnej na tym ludzkim świecie nie daje się w ogóle pomyśleć" 177.
Poważna wada, jaką dostrzega Hitler w funkcjonowaniu obu kościołów chrześcijańskich, zarówno w hierarchiach kościelnych, jak i w środowisku szerokich rzesz wyznawców, polega na prowadzeniu całkowicie niepotrzebnej i bardzo szkodliwej dla interesów ogólnoniemieckich, walki międzywyznaniowej. "Zwalczanie zasadniczych wartości każdego z wyznań z koniecznością prowadzi w Niemczech - w warunkach istniejącego u nas rozłamu religijnego - do wojny eksterminacyjnej między obu wyznaniami... To, co od osób przynależnych do własnego wy-
175. Op. cit., s. 118-119.
176. Op. cit., s. 123.
177. Op. cit., s. 292-293.
140 Rozdział XIV

Podstrony