X


Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Dzieje si� tak, poniewa� �yjemy w po�piechu i poniewa� znacznie
bardziej stanowcze i usankcjonowane s�owa ludzi wype�niaj� nasz czas i
odwracaj� nasz� uwag�.
Co w og�le czynimy, aby s�owo Boga mia�o jaki� odd�wi�k w duszach, kt�re do
Niego nale��? W jaki spos�b proponujemy s�owo Ko�cio�a, jak je
prezentujemy, w jaki spos�b ukazujemy, �e sami jeste�my z nim
zsynchronizowani, z jego brzmieniem, trudem i troskami? Poniewa� to stanowi
cz�� naszego s�uchania, naszej kontemplacji i naszej apostolskiej s�u�by,
musimy sobie postawi� te wszystkie znaki zapytania. A je�li s�owa Ko�cio�a
dostan� si� do naszego serca i zapuszcz� tam korzenie, dr���c nawet nasz
pok�j - i tak powinno w�a�nie by� - wtedy w spos�b nieunikniony przelej�
si� r�wnie� i do innych serc, zostan� przez nas rozpowszechnione i zasiane.
"B�dziecie moimi �wiadkami" - m�wi nam Ko�ci�. Chocia� mo�e si� to wydawa�
utopi�, b��dzeniem z g�ow� w chmurach, w rzeczywisto�ci jest twardym
st�paniem po ziemi; musimy odnale�� odwag�, umiej�tno�� bycia
konsekwentnymi, musimy zda� sobie spraw� z wielkiej odpowiedzialno�ci.
S�owo Ko�cio�a bowiem rozbrzmiewa zbyt s�abo, jest zbyt g��boko pochowane,
a za to po cz�ci odpowiedzialni jeste�my r�wnie� i my. Nasz obowi�zek
s�uchania jest wielki, poniewa� wielka jest tajemnica objawienia Boga w
Jezusie Chrystusie i w Jego Ko�ciele. Dajmy si� jej porwa�, pozw�lmy, aby
po�ywi�a nasz� postaw� kontemplacyjn� i nasze apostolskie cierpienie, aby
o�ywi�a nas wewn�trznie i sta�a si� p�on�cym ogniskiem, obdarzaj�cym nasz�
egzystencj� nowym duchowym �arem. Kiedy jeste�my prawdziwie spalani przez
t� tajemnic�, znika wiele problem�w, nasze �ycie wype�nia si� �wiat�em,
widzimy z wielk� jasno�ci�, jak� drog� mamy obra� oraz co m�wi� i czyni�.
Pan - niestrudzenie to powtarzajmy - nie jest Panem, by nas uciska�, ale by
nas wyzwoli�, nie jest w�adc�, kt�ry pragnie wzbogaci� si� naszym kosztem
lecz, wr�cz przeciwnie, On chce przela� w nasze �ycie ca�e swoje bogactwo;
przecie� On, w objawieniu swojego S�owa, ofiarowa� nam siebie samego.
Przyjmijmy Go wi�c z uwielbieniem, poddaniem i wiar�.
7. Przeszkody w s�uchaniu
Wiemy, �e jeste�my z Boga, ca�y za� �wiat le�y w mocy Z�ego.
(1 J 5,19)
B�g m�wi, a czyni to z m�dro�ci� i skuteczno�ci�, kt�re pochodz� z Jego
wszechmocy. To, co m�wi Pan, stanowi �ycie wieczne, jest najprawdziwsze i
najbardziej uszcz�liwiaj�ce ze wszystkich s��w, jakie mog�y zosta�
kiedykolwiek powiedziane cz�owiekowi, zw�aszcza, �e to co m�wi, sta�o si�
S�owem, S�owem wcielonym, ofiarowanym dla nas w darze niewypowiedzianego
mi�osierdzia.
A mimo to jak�e trudno jest Panu zosta� wys�uchanym do ko�ca. Dlaczego?
Pytanie to powinno nas zainteresowa� i sk�oni� do przeprowadzenia rachunku
w�asnego sumienia. Z jakiej tajemniczej przyczyny cz�owiek jest g�uchy na
s�owa Pana? Czy�by by�y one niejasne? S� przecie� samym �wiat�em; nie s�
pomy�k�, lecz prawd�; nie s� przymusem, lecz wolno�ci�; nie s� zemst�, lecz
mi�o�ci�! Dlaczego zatem cz�owiek s�ucha tak ma�o, tak �le i tak wielki w
to wk�ada wysi�ek?
G�os cz�owieka
Tak�e cz�owiek m�wi. Stworzony na obraz i podobie�stwo Boga, posiada g�os,
m�wi i zmusza do s�uchania, umie wyra�a� si�, zaprezentowa�, umie te�
zajmowa� miejsce Boga. I chocia� nie w tym tkwi ca�e rozwi�zanie
tajemniczego "dlaczego", kt�rego poszukujemy, du�a jego cz�� odnosi si�
w�a�nie do s�owa cz�owieka. W jaki spos�b ono si� wyra�a?
�wi�ty Jan identyfikuje g�os cz�owieka z pych� �ycia, po��dliwo�ci� oczu i
cia�a. Cz�owiek jest zachwycony w�asnym, ludzkim do�wiadczeniem, sk�onny do
rozkoszowania si� sob� i upijania si� w�asn� zdolno�ci� zdobywania wiedzy,
posiadaniem woli, �yciow� energi�, a ca�e to do�wiadczenie krzyczy w jego
wn�trzu, staje si� g�osem; cz�owiek spogl�da na wszystkie rzeczy wok�
siebie i uwa�a je za swoje, dostrzega je i zwraca si� ku nim, jak do swojej
w�asno�ci, widzi stworzenia i wybiera je, otacza tajemnic� swojego wyboru -
wynikaj�cego raz z nienawi�ci, raz z mi�o�ci - i poprzez to spotkanie z
nimi, poprzez upajaj�cego do�wiadczenie samego siebie, staje si� dumny, tak
bardzo czuje si� sob�, �e zaczyna odnosi� wra�enie samowystarczalno�ci. A
kiedy wypowiada ten nieodwo�alny i bezwzgl�dny s�d, opanowuje go potrzeba
niezale�no�ci, panowania, dominowania, samodzielno�ci i zamyka si� na
jakikolwiek g�os nie pochodz�cy od niego. Tak rodzi si� jego wewn�trzna
g�uchota, jego op�r. Cz�owiek s�ucha siebie samego, s�ucha stworze�, kt�re
wybra� i to w�a�nie s�uchanie niszczy jego wewn�trzn� cisz� i zast�puje
upojeniem dum�. Czy� nie jest tak, czy� dlatego w�a�nie nie s�yszymy Boga?

Podstrony

Drogi uĚźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.