ďťż

Historia wymaga pasterzy, nie rzeĹşnikĂłw.

A zatem: czy najdawniejszy Koœciół polski był pod wz#
dem koœcielnym uzależniony od Magdeburga? czy Jordan i Un
byli magdeburskimi sufraganami?
Przytoczone na wstępie tego rozdziału œwiadectwa Thietm
z Merseburga wydajš się istotnie sprawę tę ro?strzygać w sei
pozytywnym. Nauka jednak, przede wszystkim polska (choć ta
częœć uczonych niemieckich podobnie tę sprawę widzi), wysuz
wielkiej wagi zastrzeżenia przeciwko wiarygodnoœci odnoœn;
danych Thietmara. Najważniejsza wštpliwoœć jest taka: dlacz
134
rzeœniejsze od kroniki Thietmara, zupełnie dobrze zachowane
# dnia dzisiejszego dokumenty papieskie i cesarskie, dotyczšce
rzygotowań do założenia arcybiskupstwa w Magdeburgu oraz sa-
#ego aktu powołujšcego je do życia, które niejednokrotnie bliżej
kreœlały zasięg nowej metropolii i wyliczały jego sufraganie, a n i
a z u nie wspominajš o Poznaniu czy w ogóle o jakichkolwiek
bszarach na wschód od Odry. Przeciwnie - zawsze jest mowa
ylko o Łabie i Sali, żadne też z pięciu biskupstw podporzšdko-
ianych Magdeburgowi w 968 roku (zarówno nowo powołanych
o życia, jak również wtedy do metrop#l przyłšczonych) ani wów-
#as, ani póŸniej nie przekroczyło wschodniej granicy państwa nie-
#eckiego. Œwiadectwu oficjalnych dokumentów należy w tak waż-
#ej sprawie przypisać decydujšce znaczenie.
Przyjęcie milczenia dokumentów niemieckich w sprawie pod-
wrzšdkowania czy niepodporzšdkowania biskupstwa polskiego
poznańskiego) Magdeburgowi za decydujšcy dowód w sensie ne-
;atywnym, oznacza jednak zaprzeczenie wiarygodnoœci œwiadectwa
#'hietmara, który Jordana, "pierwszego biskupa poznańskiego"
NyraŸnie zalicza do sufraganów magdeburskich już w roku 968.
#zyżbyœmy przyłapali biskupa merseburskiego na fałszerstwie?
Wszystko wskazuje na to, że kronikarz nie posunšł się do
#łszerstwa, lecz padł ofiarš nieporozumienia. W najstarszym ko-
#arzu arcybiskupstwa magdeburskiego zachował się mianowicie
#o dnia dzisiejszego pewien dokument, a raczej "koncept", to zna-
#zy projekt obszernego dokumentu, którego autor spróbował spi-
#ać wszelkie prawa metropolii magdeburskiej, by następnie przed-
#tawić je do zatwierdzenia Stolicy Apostolskiej. Chodzi zatem nie
"pełnoprawny" dokument, to znaczy tekst majšcy moc prawnš,
cz jedynie o próbę stworzenia takiego dokumentu, próbę, która
# jakichœ, bliżej nam nie znanych, powodów nie została uwieńczona
I#ukcesem, sam koncept jednak pozostał w archiwum archidiecezji
IAaagdeburskiej, poœwiadczajšc zamiary, jakie legły u jego pod-
w. To "fałszerstwo magdeburskie" powstało, jak wykazały ba-
ia, w latach 1004-1012, a usiłuje sprawić wrażenie, że zostało
stawione przez jakiegoœ papieża Jana. Najpewniej fałszerz, a ra-
.,
_ ej: twórca konceptu, miał na myœli Jana XII (955-964) lub
ana XIII (965-972). Interesujš nas w tej chwili tylko dwa frag-
nty falsyfikatu:
135
Na tych terenach ze wzrostem wiary chrzeœcijańskiej ws#kub
podniesienia wspomnianego miasta [Magdeburga do rangi #
tropol] zarzšdził najpobożniejszy Otton, aby za rzekami ł
Salš i O d r š w miastach, w których panował niegdyœ wie;
zabobon pogański obrzędów, a ich nazwy sš następujšce: Żyty#
Miœnia, Merseburg, Brandenburg, Hawelberg, P o z n a ń, #
stały założone biskupstwa na czeœć Najœwiętszego ZbawiciE
Pana naszego Jezusa Chrystusa, czego też przy pomocy Bo#
łaskawoœci dokonano [...J
Adalbert, pierwszy arcybiskup œwiętego Koœcioła magdebu
skiego, konsekrował więc, na podstawie tego pozwolenia, J o
d a n a b i s k u p a P o z n a n i a, Hugona biskupa Żytyc, Bu
charda biskupa Miœni, Bozona biskupa Merseburga, Dodila
biskupa Brandenburga, Tudona biskupa Hawelbergu.
Widać wyraŸnie, o co chodziło fałszerzowi. Rozszerzył on li
biskupstw poddanych metropolii magdeburskiej o Poznań, zrę
nie ƒodajšc do rzek łaby i Sali również Odrę. Gdybyœmy #
mieli wczeœniejszych, nie podejrzanych w swej autentycznoœci c
kumentów magdeburskich, bylibyœmy pewnie skłonni uwier#
konceptowi, tym bardziej że wydaje się on potwierdzać wiarygc
noœć odnoœnego œwiadectwa Thietmara. W rzeczywistoœci byn
mniej nie poœwiadcza, gdyż prawdopodobnie Thietmar miał pr2
oczyma omawiany koncept i na jego podstawie uformował włas
sšd na temat przynależnoœci Poznania do Magdeburga. Kto 1
autorem konceptu, oczywiœcie nie wiadomo. Wszystko wskazi
jednak na to, że powstał on jak gdyby w odpowiedzi na postat
wienia Zjazdu GnieŸnieńskiego roku IOflO, na którym, jak w
domo, doszło do definitywnego zorganizowania Koœcioła polskie
prze# powołanie do życia odrębnej metropolii polskiej z siedzi
w GnieŸnie oraz kilku biskupstw jej podporzšdkowanych. Wpra
dzie lilagdeburg nie posiadał żadnych wišżšcych tytułów pra
nych ani do Poznania, ani do jakiejkolwiek innej częœci ziem p
skich, ale to jeszcze nie znaczy, że nie miał takich aspiracji. Da
no już zauważono, że w dokumentach wystawianych na rzecz v
gdeburga w X wieku, poczynajšc od roku 962, nigdzie nie okreœ
no wschodnich granic nowej metropol, lecz zadowalano się og
nikowym sformułowaniem: kraje za Łabš i Salš lub podobn
Częœć uczonych uważa co prawda, że był to wybieg taktyczny,

Podstrony