Imperium rozbiło tyle rodzin...
Nie mówił prawdy. Zależnie od panującej na rynku koniunktury, za nieuszkodzo-Ralrra uniósł rękę i wykonał dłonią poziomy ruch na wysokości nosa Hana.
ny pancerz szturmowca można było dostać nawet grubo ponad dwa tysiące kredytów.
[Taka wysoka] powiedział. [Długie włosy koloru słońca o zachodzie.... złocistoru-Pomyśl, chłopie - zreflektował się Solo. - Twoim gospodarzom do niczego się nie de. Oczy barwy naszego nieba. Niezbyt szeroka]. Rozłożył ręce na niewielką odległość, przydadzą, a ty musisz jakoś pokryć koszty tej wyprawy. Nie zajmujesz się działalno-aby podkreślić, że kobieta była dosyć szczupła. [Uchodziła za przywódczynię, kogoś ścią dobroczynną...
obdarzonego władzą. Powiedziała, że poproszono ją, aby przyleciała na Kashyyyk, po-Katarra przeciągle zaryczała, a później spojrzała na tłumacza. Powiedziała do nie-nieważ dobrze rozumie, co to znaczy żyć w niewoli. Oświadczyła nam, że sama była go coś tak szybko i tak silnie akcentowała wyrazy, że Han tylko z trudem ją rozumiał.
niewolnicą na planecie o nazwie Ilezja, i że poświęci życie, by uwolnić Kashyyyk oraz Czyżby wspominała o istocie ludzkiej o włosach koloru wschodzącego słońca?
inne światy ujarzmione przez Imperium. Kiedy to mówiła, jej oczy miotały błyskawi-Ralrra odwrócił się do Hana.
ce].
[Katarra dobrze wie, że pancerze są bardzo cenne] oznajmił, lekko się uśmiecha-Ralrra obniżył ton głosu, jakby zdradzał osobistą tajemnicę.
jąc. [Wie, ponieważ powiedziała jej to kobieta z Korelii, twego świata. Kobieta o wło-
[Ja także byłem niewolnikiem, dopóki moi ziomkowie nie uwolnili mnie z więzie-sach barwy wstającego słońca].
nia Imperium. Mogę potwierdzić, że Quarrrtellerrra mówiła prawdę. Wiele rozmawiali-Han natychmiast zapomniał o pancerzach. Postanowił dowiedzieć się czegoś wię-
śmy o naszej nienawiści do Imperium].
cej o tajemniczej przywódczyni koreliańskiego ruchu oporu.
Han poczuł, że zaschło mu w gardle. Z trudem tylko skinął głową.
- Korelianka? - zapytał, okazując zainteresowanie. - Jasnowłosa przywódczyni
- Dzięki, że mi o tym powiedzieliście - mruknął po chwili.
podziemia?
Bria? - pomyślał, jakby nie mógł wyrwać się z odrętwienia. -Bria - przywódczynią Ralrra i Katarra wymienili kilka zdań, jakby uzgadniali szczegóły.
koreliańskich Rebeliantów? Jak, na galaktykę, mogło się to stać?
[Tak] odezwał się w końcu Wookie. [Przybyła do nas niedługo po zakończeniu ostatniego życiodnia - mniej więcej przed standardowym rokiem - i spotkała się z przywódcami naszego ruchu oporu. Udzieliła im wielu cennych rad, jak organizować komórki, stosować tajne kody, na temat taktyk walki i tak dalej. Wiemy tylko, że była przywódczynią podziemia na twojej rodzinnej planecie].
Han nie odrywał spojrzenia od Katany.
- Jak miała na imię? - zapytał, kiedy Katarra skończyła tłumaczyć. - Jak się nazywała?
Wookie odwrócił się do swojej rozmówczyni i zamienił z nią kilka słów, po czym odezwał się do Hana:
[Katarra mówi, że nie mogła poznać jej imienia. To zwykła procedura, stosowana na wypadek, gdyby któraś z nich została poddana przesłuchaniu. Wie tylko, że kiedy Korelianka przebywała na Kashyyyku, nazywaliśmy ją Quarrrtellerrra, co znaczy „wojowniczka o włosach barwy słońca"].
Han zaczerpnął głęboki haust powietrza.
- Jak wyglądała? - zapytał. - Możliwe, że znam tę Koreliankę. Może to... - zawahał
się na chwilę. - Może to moja towarzyszka życia. Kiedyś, bardzo dawno, rozłączyło nas Imperium.
W pewnym sensie mówił prawdę. Bria odeszła od niego, kiedy przygotowywał
się, żeby wstąpić do Imperialnej Akademii. Powiedziała, że nie chce być mu ciężarem.
Han wciąż jeszcze miał arkusik flimsiplastu z wiadomością, którą mu zostawiła. Świstek mógł ściągnąć na niego kłopoty, więc ilekroć Han odnajdywał ów arkusik w kieszeni, obiecywał sobie, że go wyrzuci. Nigdy jednak nie mógł się na to zdobyć...
Janko5
Janko5
55
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom III – Świt rebelii
56
cami, zastanawiał się, czy przypadkiem nie powinien ustatkować się, skończyć z pałę-
taniem po galaktyce i osiąść na rodzinnej planecie na stałe. Doszedł jednak do wniosku, R O Z D Z I A Ł
że to niemożliwe. Miał do spłacenia dług życia. Jego miejsce było u boku Hana Solo.
Odwiedził wszystkich kuzynów, a także rodzinę siostry. Okazało się, że od czasu, 3
kiedy opuścił rodziny dom, Kallabow wyszła za mąż za przystojnego Wookiego o imieniu Mahraccor.
Najbardziej jednak Chewie lubił bawić się z jej synem. Mały Wookie był mądry, sprytny i zabawny. Przede wszystkim jednak interesował się tym, co dzieje się we wszechświecie. Mógł całymi godzinami słuchać opowiadań wuja o przygodach, jakie ten przeżył, kiedy przemierzał niezliczone gwiezdne szlaki.
Oprócz najbliższych krewnych, Chewbacca odwiedził także Freyrrę - dalekiego krewniaka i najlepszego tropiciela spośród wszystkich członków rodziny - a także starych znajomych Kriyystaka i Shorana. Żałował, że nie może się spotkać z najlepszym MAUATOBUCK
przyjacielem Salporinem, który został wzięty do niewoli przez żołnierzy Imperium.
Nikt nie miał pojęcia, co się z nim stało... nie wiedziano nawet, czy jeszcze żyje.
Chewbacca gościł w coraz to innym domu. Jego ojciec, Attichitcuk, z dumą przed-Chewbacca rozpaczał po stracie przyjaciela. Zastanawiał się, czy kiedykolwiek go stawiał wszystkim znajomym nie tylko swojego syna - znanego poszukiwacza przygód zobaczy.