Ewie zdawało się to zupełnie proste, nie była zdziwiona spotykając duszę na wysokości swojej. Zachowanie jej byłoby wytłumaczyło całą piękność jej charakteru najlepszemu osob-nikowi, nawet obojętnemu.
– Będzie pan bogaty, drogi panie, chlebuś już jak w szabaśniku – zawołała Maryna – ojciec kupił nowy folwark, gromadzi dla was, gromadzi ładny mająteczek...
W tych okolicznościach te słowa, powiedziane przez Marynę, aby zmniejszyć poniekąd wartość jej postępku, czyż nie zdradzały już same najwyborniejszej delikatności?
Jak wszystkie rzeczy tego świata, procedura francuska ma swoje błędy; mimo to, jak broń ma dwa ostrza, i ona służy zarówno do obrony, jak do ataku. Prócz tego to w niej jest zabaw-ne, że jeśli dwaj adwokaci porozumieją się (a mogą się porozumieć nie wymieniając ani dwóch słów, rozumieją się za pomocą samych kroków swojej procedury), wówczas proces podobny jest do wojny takiej, jak ją prowadził pierwszy marszałek de Biron, któremu syn poddawał przy oblężeniu Rouen5 sposób wzięcia miasta w dwa dni; „Tak ci już pilno – odparł
– wrócić do sadzenia kapusty?” Dwaj wodzowie mogą wlec wojnę w nieskończoność, nie doprowadzając do niczego stanowczego i oszczędzając armię wedle metody austriackich generałów, których Rada Nadworna nigdy nie potępia za to, iż chybili jakiej kombinacji, aby pozwolić zjeść w spokoju obiad żołnierzom. Imć Cachan, Petit–Claud i Doublon zachowali się jeszcze lepiej niż generałowie austriaccy, wzorowali się na Austriaku starożytności, na Fabiuszu Kunktatorze.
Petit–Claud, chytry jak muł, rychło zrozumiał wszystkie korzyści swej pozycji. Z chwilą, gdy Cointet gwarantował koszty, adwokat postanowił grać w ciuciubabkę z Cachanem i bły-snąć swoim talentem przed oczyma fabrykanta papieru, stwarzając incydenty, które by obcią-
żyły Métiviera. Ale nieszczęściem dla chwały tego młodego Figara palestry historyk musi przejść przez teren jego czynów tak, jakby stąpał po rozżarzonych węglach. Jeden rachunek kosztów, jak ów paryski, wystarcza z pewnością dla historii współczesnych obyczajów. Na-
śladujmy tedy styl biuletynów Wielkiej Armii; dla jasności bowiem opowiadania, im szybsze będzie streszczenie czynów i działań Petit–Clauda, tym lepszą będzie ta stronica wyłącznie sądownicza.
Pozwany 3 lipca przed trybunał w Angoulême, Dawid nie stawił się; ósmego doręczono wyrok. Dziesiątego Doublon zakomunikował mu nakaz zajęcia i usiłował w istocie 12 lipca dokonać tegoż zajęcia, któremu sprzeciwił się Petit–Claud pozywając wzajem Métiviera z terminem dwutygodniowym. Ze swej strony Métivierowi wydał się ten czas zbyt długi; od-5 Armand de Gontaut baron de Biron (1524–1592) – marszałek króla Henryka IV, oblegal Rouen w r. 1592, podczas wojny z Ligą, katolickim stronnictwem książąt de Guise.
33
powiedział nowym pozwem krótkoterminowym i uzyskał dziewiętnastego wyrok, który oddalił Sécharda z jego sprzeciwem. Ten wyrok, doręczony bez zwłoki dwudziestego pierwszego, uprawnił do zajęcia dnia dwudziestego drugiego, nakazu uwięzienia dwudziestego trzeciego i protokołu zajęcia dwudziestego czwartego. Ta gorączka okupacyjna spotkała się z zaporą ze strony Petit–Clauda, który sprzeciwił się zgłaszając apelację. Apelacja ta, ponowio-na 15 lipca, ściągnęła Métiviera do Poitiers.
– Dobrze – powiedział sobie Petit–Claud – możemy zostać jakiś czas w tym punkcie.
Z chwilą, gdy raz burza skierowała się na Poitiers, do adwokata trybunału apelacyjnego, któremu Petit–Claud dał instrukcje, dwulicowy ten obrońca pozwał w krótkiej drodze Dawida Séchard, imieniem pani Séchard, o separację majątkową. Wedle wyrażenia trybunału, „przypiłował” sprawę w ten sposób, iż uzyskał wyrok separacji 28 lipca, ogłosił go w „Kurierze Charenty” i zalegalizował po formie. Dnia l sierpnia odbyła się w obecności rejenta likwida-cja pretensji pani Séchard, która stawała się wierzycielką męża na drobną sumę dziesięciu tysięcy posagu, jaki rozkochany oblubieniec przyznał jej w kontrakcie ślubnym. Na pokrycie tej pretensji Dawid ustąpił jej ruchomości drukarni oraz prywatnego mieszkania. Ubezpie-czywszy w ten sposób mienie małżeństwa, Petit–Claud przeforsował w Poitiers zasadę, na której oparł swą apelację. Wedle niego, Dawid nie był odpowiedzialny za koszty, jakich przyczynił w Paryżu pościg przeciw Lucjanowi de Rubempré, ile że cywilny trybunał departamentu Sekwany w wyroku swoim obciążył nimi Métiviera. Pogląd ten, uznany przez trybunał