Komunikat znów się powtórzył.
- Chociaż nie sądzę, skoro są tylko dwa.
- Nie ma żadnej groźby w tych słowach, wicelordzie - zauważył Doriana, starając
- Ale mogliby tu czekać, aby nas zaatakować.
się opanować rosnącą irytację. I po to go wyciągali z łóżka?
- Nie wiem, po co tu są - upierał się Car’das, czując pot zbierający się za kołnie-
- Słyszę tylko jakiegoś tubylca, pytającego, co robimy na jego terytorium.
rzem. Czym innym były rozmowy o prewencyjnych atakach na niegodziwych bandy-
- Groźba jest oczywista, komandorze Stratis - odparował Kav.
tów, takich jak Vagaari. Ale stać tu i słuchać, jak Thrawn wrzuca do jednego worka z
- W przypadku okrętów wojennych stanowi taką samą ich część jak broń i tarcze.
nimi Federację Handlową, a nawet samą Republikę... a, to już zupełnie inna kwestia.
Doriana znów spojrzał na ekran taktyczny, a potem na odpowiadający mu obraz z
- Dlaczego ich nie zapytasz?
teleskopu. Nawet wiedząc, gdzie są te statki, ogromnie trudno było je odnaleźć wśród
Na twarzy Thrawna pojawił się lekki uśmiech.
gwiazd. Maskowały się doskonale, a to by oznaczało, że Kav ma rację. Rzeczywiście,
- Właśnie. Dlaczego nie? Obrócił się wraz z fotelem.
to okręty wojenne.
- Łączność, zidentyfikować główną częstotliwość dowodzenia tych statków i
- Może ma więcej siły ognia w rezerwie - rzucił.
otworzyć kanał - rozkazał.
- Nie ma - zapewnił go Kav.
- Czy ci ludzie znają basie?
- Przeprowadziliśmy pełny skan czuj - nikami całego obszaru. Te dwanaście stat-
- Tak - odparł Car’das, marszcząc czoło. Chyba komandor nie spróbuje prowadzić
ków to wszystko, co mają.
tej potencjalnie ryzykownej rozmowy w języku, którego zaledwie się nauczył?
- Mówi komandor Mitth’raw’nuruodo...
- Ale mają również roboty protokolarne, które porozumiewają się w języku sy bi-
- A może powinniśmy to uznać za nieplanowane ćwiczenia? - zapytał Kav, a ko-
Timothy Zahn
Poza Galaktykę
178
munikat nieustannie powtarzał się w tle.
- Będziemy je trzymać w rezerwie.
- Najpierw spróbujmy rozmów - zaproponował Doriana, siadając obok wicelorda.
- Kav zerknął z ukosa na Dorianę.
Sam fakt, że ten Mitth’raw’nuruodo znał basie, mógł oznaczać, że to jakiś pirat, który
- Na wypadek, gdyby ich posiłki były w drodze - dodał prawie z urazą.
trafił w nieco odleglejsze zakątki Republiki.
Doriana westchnął w duchu. Wolałby dowiedzieć się czegoś więcej o tym Mit-
Mogło to jednak równie dobrze znaczyć, że jakaś nieznana osoba usiłuje wycią-
th’raw’nuruodo i jego Chissach, zanim zostaną załatwieni. Miał nadzieję, że zostanie
gnąć z nich prawdę na temat misji „Darkvenge’a”.
dość szczątków do zbadania.
- Otwórz kanał wywoławczy - polecił.
- Nadlatują - zawiadomił Car’das, wskazując ekran.
- Otwarty.
- Robomyśliwce... - widzisz je?
Doriana nachylił się do stanowiska Keva i włączył przesył.
- Tak, oczywiście - spokojnie odparł Thrawn.
- Witam, komandorze Mitth’raw’nuruodo - rzekł, zacinając się nieco na niezwy-
- Wszystkie jednostki, cofnąć się. Car’das, mówiłeś, że roboty mogą same działać
kłych gardłowych spółgłoskach dzielących nazwisko na części.
i myśleć. Czy te robomyśliwce też mają taką możliwość?
- Tu Stratis, dowodzący Specjalnym Pierwszym Oddziałem Zadaniowym.
- Nie sądzę - odparł Car’das, usiłując wycisnąć jak najwięcej informacji ze swoje-
- Ja również witam, komandorze Stratis - odezwał się Mitth’raw’nuruodo.
go mózgu. „Springhawk” właśnie zaczął się cofać. Widok tylu nadlatujących myśliw-
- Proszę wyjaśnić cel tego oddziału zadaniowego.
ców Federacji Handlowej wystarczyłby, żeby wstrząsnąć najodważniejszym.
- Nie chcemy atakować was ani waszych ludzi - zapewnił Doriana.
- Nie. Jestem pewien, że nie. Są kontrolowane zdalnie z jednego z łych dużych
- Obawiam się jednak, że szczegóły naszej misji muszą pozostać poufne.
okrętów bojowych.
- Ja z kolei obawiam się, że wasze zapewnienia nam nie wystarczą - odrzekł Mit-
- Łączność! - zawołał Thrawn.
th’raw’nuruodo.
- Namierzyłeś już ich częstotliwości sterowania?
Stojący obok Doriany Kav mruknął coś niewyraźnie.
- Tak, komandorze - odparł oficer.
- Przepraszam, komandorze - odparł Doriana, rzucając Neimoidianinowi ostrze-
- Sterowanie jest zabezpieczone specjalnym systemem kodowania. Myślę, że mak-
gawcze spojrzenie.
symalny zasięg to dziesięć tysięcy visvia.
- Niestety, muszę się trzymać rozkazów.
- Cofnij nas na jedenaście tysięcy - polecił Thrawn i zwrócił się do Car’dasa.
- Czemu tracimy czas? - zapytał głośno Kav.
- Dziesięć tysięcy visvia to około szesnastu tysięcy waszych kilometrów. Czy to
Klnąc pod nosem, Doriana wdusił przycisk wyciszania.
prawdopodobny zasięg operacyjny?
- Z całym szacunkiem, wicelordzie, co ty wyprawiasz?
Car’das bezradnie rozłożył ręce.
- A ty? - odparował Kav.
- Przepraszam, ale nie mam pojęcia.
- Tamci są jak mucha obijająca się o okno. Zniszczmy ich i po kłopocie.
- Nie musisz przepraszać - zapewnił go Thrawn.
- Jeśli nie masz nic przeciwko temu, wolałbym najpierw sprawdzić, kim są i skąd
- W każdym razie wkrótce się przekonamy.
pochodzą - odparł Doriana, przywołując całą cierpliwość, na jaką go było stać.
- Nieprzyjacielskie myśliwce wciąż się zbliżają - ostrzegł jeden z obserwatorów.