Nadal będziemy dobrze się ze sobą czuć i w końcu
spróbujemy jeszcze raz. A może próbujemy schudnąć dla kogoś innego? To
zdecydowanie wróży klęskę. Chcemy poczuć się lepiej ze sobą, lecz jeśli to
„lepsze ja" określa ktoś inny, to znienawidzimy najpierw dietę, a następnie
osobę, przez którą wpadłyśmy na pomysł odchudzania.
Krok drugi: nie skazuj się na pewną porażkę
Problem z utrzymaniem nowej diety miewa równie negatywny wpływ na stosunek do
ciała, jak obwisły brzuch. Diety nie udają się przede wszystkim z dwóch powodów.
Po pierwsze, nie podchodzimy do nich realistycznie. Ni stąd, ni zowąd
stwierdzamy, że przechodzimy na dietę, ale nie rozważamy czynników, które mogą
nam w niej przeszkodzić. Wysoka, atletycznie zbudowana amazonka nigdy nie będzie
wyglądać jak Kylie Mi-nogue. Niski, drobny mężczyzna na pewno nie osiągnie
postury Arnolda Schwarzeneggera. Nie ma nic złego w dużych aspiracjach, ale
ambicje, które bardziej dotyczą popularnej gwiazdy niż nas samych, skazują nas
na rozczarowanie. Możemy się odchudzić lub zbudować muskulaturę, ale nie damy
rady zmienić historii genów, które określiły nasz wzrost i budowę.
Kiedy decydujemy się na nową dietę, musimy wziąć pod uwagę ewentualne czynniki,
które wpłyną na odchudzanie i przeszkodzą w uzyskaniu wymarzonych wymiarów. Jest
ich wiele - budowa ciała, wzrost, metabolizm, tryb życia. Musimy też pamiętać o
oczekiwaniach względem diety. Nierzadko poddajemy się dlatego, że uważamy dietę
za stratę czasu - przecież tak naprawdę nie pozwoli nam osiągnąć wymarzonego
ciała. W najlepszym razie dzięki niej będziemy zdrowsze, ale nie przemienimy się
w młodszą siostrę Naomi Campbell.
88 LUSTERECZKO. POWIEDZ PRZECIE...
Po drugie, diety zawodzą także dlatego, że zależy nam na błyskawicznym efekcie.
Chcemy natychmiast bardzo schudnąć i utrzymać nową wagę już zawsze, bez
specjalnego wysiłku. Prawda natomiast jest taka, że szybkie diety cud rzadko się
sprawdzają. Kiedy zaś działają, są tak drastyczne, że trudno się ich trzymać
przez dłuższy czas. Najlepszym rozwiązaniem jest racjonalne odżywianie i
ćwiczenia przez całe życie, a nie przez sześć czy osiem tygodni - jak obiecują
najnowsze diety. Wówczas wyglądamy i czujemy się zdrowo znacznie dłużej.
Krok trzeci: miej realistyczne oczekiwania
Jak już wspominałam, wiele osób na diecie żyje w przeświadczeniu, że jeśli uda
im się osiągnąć „odpowiednie ciało", to zyskają „odpowiednie życie". W
rzeczywistości natomiast te dwie sprawy wcale nie są nieodłącznie ze sobą
związane. Jeśli utracie kilogramów nie towarzyszą osiągnięcia życiowe, to mamy
poczucie porażki - wydaje nam się, że dieta jest ciężarem nie do zniesienia, a
jedyną ulgę przyniesie rezygnacja. Oczekiwania wobec diet bywają niezwykle
wygórowane. Dla wielu z nas odchudzanie jest formą podróży w czasie. Natychmiast
zaczynamy kupować ubrania w mniejszym rozmiarze, robimy plany wakacyjne i
towarzyskie pasujące do nowej przyszłości z pięknym i smukłym ciałem. Nie możemy
doczekać się osoby, którą dzięki diecie się staniemy. Tymczasem prawda jest taka,
że jeżeli projektujemy siebie w przyszłości, to:
a) odwracamy uwagę od teraźniejszości, a to źle wpływa na skuteczność diety, a
także
b) koncentrujemy się na oczekiwaniach wobec tak dalekiej przyszłości, że nie
zauważamy niewielkich postępów robionych w krótszych okresach i pozbawiamy się
płynącej z nich satysfakcji.
ROZKOSZE PODNIEBIENIA 89
Do diety należy podchodzić realistycznie - to jedyne rozsądne rozwiązanie. Ma
być przejściem na zdrowszy tryb życia, a nie gruntowną życiową przemianą, po
której nic już nie będzie takie jak dawniej. Więc żyjmy tu i teraz - kupujmy
nowe ubrania, kiedy są nam potrzebne, i róbmy plany, które sprawią nam
przyjemność niezależnie od wymiarów. Szanujmy się za to, co sobą reprezentujemy
teraz, a nie - jak wszystko dobrze pójdzie - za sześć tygodni. Wówczas będziemy
dumne z konsekwencji w dążeniu do osiągania celów. Celów realistycznych i
wymiernych, a nie bajek w stylu MTV, w których z idealnym ciałem, wymarzonym
mężczyzną, pieniędzmi i sukcesem odjeżdżamy ku zachodzącemu słońcu.
Krok czwarty: zawrzyj rozejm z jedzeniem
Kiedy słyszymy o nowej diecie w telewizji, kupujemy książkę, zaopatrujemy się w
odpowiednie artykuły spożywcze i przyklejamy plan żywieniowy na lodówce, to
aranżujemy sytuację, w której istnieją jedynie przegrane. Jeśli nie schudniemy,
wszystko będzie jedynie stratą czasu i pieniędzy. Jeżeli natomiast uda nam się