Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

szczep dwu uczonych: Calmeta i Guerena.
Dziœ ju¿ ma³o kto docenia, jakie to by³o osi¹gniêcie. Trzeba
przypomnieæ, czym by³a gruŸlica. Otó¿ by³a to przewlek³a choroba
infekcyjna o doœæ du¿ej zaraŸliwoœci, praktycznie nieuleczalna.
Trwa³a zazwyczaj kilka lat, wyniszcza³a chorego, a zmiany, choæ
najczêœciej dotyczy³y p³uc, mog³y dotkn¹æ tak¿e inne narz¹dy. Prak-
tycznie wszystkie. By³a gruŸlica skóry, koœci (znacznie zniekszta³ca-
j¹ca, wiêkszoœæ ludzi "garbatych" - to byli ludzie z gruŸlic¹ krêgo-
s³upa), gard³a i strun g³osowych - tak chorowa³ i zmar³ m. in.
K. Szymanowski. NajgroŸniejszymi postaciami by³y gruŸlica prosów-
kowa - rozsiana w p³ucach, przebiegaj¹ca gwa³townie i nieodwra-
calnie (w Polsce nazywano j¹ suchotami galopuj¹cymi) oraz gruŸli-
cze zapalenie opon mózgowych i mózgu, tak¿e nieuleczalne.
Podejmowano ró¿ne metody leczenia, ale by³o to tylko dzia³anie
czêœciowe - przed³u¿a³o chorobê, a przez to stanowi³o dwuznaczne
skutki z punktu widzenia epidemiologicznego. D³u¿ej choruj¹c, lu-
dzie wiêcej zara¿ali. W Polsce w okresie przedwojennym na gruŸlicê
umiera³o ok. 50 000 ludzi rocznie, czyli tyle, ile liczy³... ¯yrardów
W tej sytuacji gruŸlicê zaliczano do chorób spo³ecznych i by³a ona
jednym z trudniejszych i smutniejszych problemów. Prawd¹ jest, ¿e
na gruŸlicê w XX w. chorowali przede wszystkim ludzie niedo¿ywie-
ni, przepracowani i ¿yj ¹cy w z³ych warunkach higienicznych.
Szczepionka, któr¹ wynaleziono na wiele lat przed streptomycy-
n¹ (by³ to pierwszy antybiotyk, który leczy³ gruŸlicê, ale nie wszyst-
kie jej formy), zaczêto stosowaæ, niestety nie bez tragicznych pomy-
³ek. Przede wszystkim szczepiono noworodki. I okaza³o siê, ¿e w la-
tach trzydziestych naszego wieku kilkadziesi¹t noworodków w Lube-
ce zaszczepiono pomy³kowo zjadliwym szczepem gruŸlicy. Dzieci
zginê³y, z³a wieœæ posz³a w œwiat i ma³o kogo przekona³o t³umacze-
nie, ¿e to fatalna pomy³ka, a nie wina szczepionki.
By³y tak¿e inne tragiczne przypadki. Na przyk³ad w jednym ze
szpitali pracowa³a chora na otwart¹ gruŸlicê (jest to forma wysoce
zaraŸliwej gruŸlicy p³uc) po³o¿na, która nie wiedz¹c o tym, zaka¿a³a
noworodki. I znów œmieræ zbiera³a ¿niwo.
Szczepienia napotyka³y opory. Przeceniano znaczenie wzmo¿o-
nych odczynów zapalnych w wêz³ach ch³onnych po doustnym poda-
niu szczepionki. Takie odczyny prowadzi³y do obrzêku wêz³ów,
a niekiedy nawet do ropienia, przetok itp. Pozostawa³y blizny, szpe-
c¹ce - to fakt, ale przecie¿ dziecko, które tak reagowa³o na zaka¿e-
nie niezjadliwym szczepem BCG, gdyby nie zaszczepione zetknê³o
siê z pr¹tkiem zjadliwym, zginê³oby na pewno (w³aœnie dzieci powin-
ñy byæ przede wszystkim zaszczepione, a reakcja na szczepienie po-
twierdza ich nadwra¿liwoœæ).
Tak¿e w Polsce szczepienia nie by³y ³atwe. Z w³asnego doœwiad-
czenia wiem, ¿e - niestety - niektórzy lekarze w³aœciwie zwalczali
szczepienia. D³ugie lata nie mo¿na by³o wyegzekwowaæ pe³nych po-
wszechnych szczepieñ, chocia¿ by³y one bezp³atne.
. Mimo tych trudnoœci walka z gruŸlic¹, choæ spóŸniona, da³a po-
zytywne wyniki. Najciê¿sze postacie gruŸlicy, te, wobec których sta-
waliœmy bezradni, zniknê³y. Bo nie jest tak, ¿e pod wp³ywem szcze-
pieñ osobnik mia³ byæ ca³kowicie odporny. Ale jest tak, ¿e szansa
*aka¿enia wybitnie maleje i nie gro¿¹, nie znane ju¿ dziœ z praktyki
lekarskiej, postaci: zapalenie opon i mózgu, zapalenie koœci i sta-
wów, rozsiana gruŸlica, tzw. prosówka.
; Szczepienia przeciwgruŸlicze to wielki sukces nauki - to likwida-
cja jednej z najciê¿szych chorób XIX i pierwszej po³owy XX w.
9* Szczepienie przeciwko b³onicy - dyfterytowi. B³onica by³a ciê¿-
*¹ chorob¹, daj¹c¹ wysok¹ umieralnoœæ. Wyró¿niano dwie formy
kliniczne: angina z bardzo silnym odczynem toksycznym, uszkodze-
*.iem miêœnia sercowego, czêsto koñcz¹ca siê zgonem, oraz tzw.
:*'up. By³a to kiedyœ groŸna choroba i nie³atwa do rozpoznania, naj-
"*iêksza zmora lekarza. Szczepienia powszechnie zaczêto stosowaæ
'w Europie po drugiej wojnie œwiatowej. W Polsce przysz³y z opóŸ-
tideniem i na pocz¹tku lat piêædziesi¹tych w £odzi w jednym tylko
186 187

roku na b³onicê zmar³o wiêcej dzieci ni¿ w ca³ej Europie ³¹cznie. Na
skutek powszechnego zastosowania szczepieñ b³onica zniknê³a.
Znaczne wyniki osi¹gniêto przez szczepienia przeciwko tê¿cowi.
Jest to groŸna choroba wywo³ana pa³eczk¹ tê¿ca, normalnie saprofi-
tuj¹c¹ w przewodzie pokarmowym koni i krów. W czasie pierwszej
wojny œwiatowej na tê¿ec zmar³o wiêcej ludzi, ni¿ bezpoœrednio po-
leg³o w czasie dzia³añ bojowych. Tê¿ec rozwija siê po wnikniêciu pa-
³eczki do rany - najczêœciej gdy rana jest zabrudzona ziemi¹ ogrod-
nicz¹, nawozem bydlêcym itp. W czasie drugiej wojny œwiatowej nie
zanotowano w armiach zachodnich ani jednego zgonu z powodu tê¿ca
- to wynik powszechnych szczepieñ, choæ nie bez znaczenia jest fakt,
¿e koñ jako zwierzê poci¹gowe zosta³ wyparty przez silniki spali-
nowe. . .
Ka¿de zranienie zanieczyszczonym narzêdziem, ³opat¹, p³ugiem
itp. przy pracy na roli grozi zaka¿eniem tê¿cem. Obowi¹zuj¹ w tych
przypadkach uodpornienie bierne (podanie surowicy odpornoœcio-
wej) oraz tzw. dawka przypominaj¹ca - ponowne zaszczepienie
profilaktyczne.
Jedn¹ z najciê¿szych postaci by³ tê¿ec noworodka. Wrotami za-
ka¿enia bywa³a rana popêpowinowa. Zdarza³o siê to na wsi, gdzie
poród odbiera³a znachorka. Niestety, przewa¿me dzieci te umiera³y.
Lêk i panikê wywo³ywa³a groŸna choroba Heinego-Medina, za-
ka¿enie wirusem polio (po raz pierwszy opisali j¹ J. Heine i O. Me-
din). Chorowa³o na ni¹ sporo dzieci, najczêœciej by³a to jednak for-
ma poronna, bez najgorszych nastêpstw w postaci pora¿eñ miêœnio-
wych. Pora¿enia takie, je¿eli siê pojawi³y, mia³y te¿ tendencje do
cofania. Niekiedy jednak pozostawa³y trwa³e pora¿enia wiotkie-
i kalectwo. Na wyobraŸniê chyba podzia³a³ fakt, ¿e prezydent Sta-
nów Zjednoczonych F.D. Roosevelt by³ kalek¹, po chorobie mia³
trwa³e pora¿enie nóg i porusza³ siê tylko na wózku inwalidzkim.
Po okresie sporadycznych zachorowañ pojawi³a siê na pocz¹tku
lat piêædziesi¹tych epidemia z doœæ du¿¹ liczb¹ przypadków, w tym
i pora¿ennych. W³aœciwie leczenia nie by³o. Stosowano zabiegi fizy-
koterapeutyczne, prawdopodobnie dawa³o to jakieœ rezultaty, ale
pewna liczba osób pozostawa³a kalekami. Wtedy wynaleziono szcze-