Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

I Słowacki tego wcale nie ukrywa, wręcz
przeciwnie. W akcie drugim nagle czytamy, jak ksiądz Marek mówi do Judyty, że jej
przebaczy, bo miał wizję ognistą jak Mojżesz, wizję, która mu każe głosić nowe prawo
narodowi, więc nie może zaczynać od zemsty:

I ja, przez tych świateł krocie
Oświecony? miałbym, córo,
Nie przebaczać tu ślepocie?
Lecz we krwi umoczyć pióro?

Tak w samym Å›rodku dramatu SÅ‚owacki zostawiÅ‚ swoje pióro — to, którym pisaÅ‚ wielkie
mowy księdza. Były one przecież skierowane nie do ludzi z roku 1768, lecz z roku 1843.
Znak konfederacji przenosi w swoją współczesność. Albo raczej widzi, że ten znak został już
przeniesiony, że Rzewuski, Siemieński, Mickiewicz tworzą mit2. Ten mit on im wyrywa z rąk
i przetwarza, bo się z nimi nie zgadza. Pewnie sądzi, że „cofają Polskę".
Stawia na symbolu świadomie swój znak i pisze Księdza Marka jawnie swym piórem.
Bo tradycja nie jest zawsze taka sama. Ludzie, podając sobie z rąk do rąk święte wzory,
zostawiają na nich swe ślady. Piszą księgę historii własnymi charakterami w męce i
zachwycie, a symbole i mity rosną w dziejach podobnie jak żywe organizmy. W tym
dramacie widać jak gdyby „ręce Boże" piszące szybko jeden znak na drugim ciałami i
czynami obrońców Baru. Nad drugim, należałoby powiedzieć. Bo te symbole, znaki, stare
ujęcia ikonograficzne, biblijne wzory mieszając się i nakładając na siebie, otaczając wirem
symbolicznym ludzi i zdarzenia niejasno i sugestywnie wprawiają świat przedstawiony w
ruch duchowy, który ma porwać i przetworzyć: czytelnika, ducha narodu.
Na tym polega posłannictwo poety. On pisze na nowo dawny kod. Budzi uśpionego w
formie ducha i zaszyfrowanemu w kulturze symbolicznej językowi zaklęć dziejotwórczych
przywraca jego moc. On stare wzory obraca w przyszłość. Wtedy, gdy odtworzy i powtórzy je
w głębi, w sobie. Gdy wszystko, co mówi, stanie się jego własną historią, przetworzoną i
wyrzuconą na zewnątrz w jasnowidzeniu. Novalisa można nazwać romantykiem-
impresjonistą. Słowacki jest ekspresjonistą. Wie o tym. Trudno lepiej niż on sam to wyrazić.
W jednym z brulionów przedmowy do Króla-Ducha autorem poematu chciał uczynić
fikcyjnego poetę. I scharakteryzował sposób pisania owego poety: co przeżył i co przeczytał
„wszystko to zmieszane razem i pożartejakby z jednego ducha poety wyrzucone..."

2 W latach czterdziestych spór o ocenę konfederacji barskiej był szczególnie ważną metodą dyskusji o sposobach „wybicia się na nie-
podległość". Ukazały się w tych latach Pamiętniki Józefa Wybickiego, 1840, Pamiętniki Kitowicza, 1840. Także kilka pozycji pamiętnikar-
skich byłych konfederatów. Z dzieł literackich: Pamiątki Soplicy H. Rzewuskiego, 1839, Trzy wieszczby L. Siemieńskiego, 1841. Mic-
kiewicz poświęcił konfederacji i postaci księdza Marka, którego nazwał „człowiekiem najznamienitszym swoich czasów nie tyle przez swe
czyny, jak raczej przez ideę, którą wyobrażał", trzy wykłady w lutym 1842 roku: Dzieła, t. X, s. 167.
5