Jestem świadom, że to wszystko nie może zadowolić. Różnice w obrębie
zacofania są zdecydowanie łatwiejsze do ukazania w sferze ekonomicznej.
Chodzi jednak właśnie o wskazanie na zjawiska kulturowe. Można by mno-
żyć opisy i przykłady rozmaitych sytuacji wskazujących na podobieństwa
279
między różnymi społeczeństwami zacofanymi, ale trudno się spodziewać
jednoznacznego rezultatu. Czy uległość poddanego wobec pana lub urzęd-
nika na ziemiach polskich pod zaborami różniła się w sposób zasadniczy
od sytuacji spotykanej w sto lat później we Francuskiej Afryce Zachodniej?
Czy los poddanych w przedrewołucyjnej Francji był jakościowo różny od
położenia wieśniaków w Indiach pod rządami korony brytyjskiej? Kolo-
nializm jednak wiąże się przede wszystkim z Azją i Afryką, także z Ameryką
Łacińską i Oceanią, a nie z Grecją, Serbią czy Polską. Można zatem jedy-
nie eliminować to, co wydaje się wspólne, jako prawdopodobnie właściwe
dla zacofania lub zgoła funkcjonowania społeczeństw rolniczych (wiejs-
kich?), by wyodrębnić różnice pozwalające na potwierdzenie intuicji o za-
sadniczo odrębnym zachowaniu tych społeczeństw zacofanych, które weszły
do systemu kolonialnego. Ekspansja europejska przybierała rozmaite for-
my poza Europą. Procesy wzbudzone przez ekspansję okazały się bardzo
zróżnicowane. Przyczyną tych różnic, choć może nie jedyną, było zderzenie
odmiennych kultur w specyficznych okolicznościach towarzyszących zmia-
nie stanu. Tymi okolicznościami były właściwości przestrzeni zacofania,
wymogi formowania nowej transformacji i zależność. Choć więc kolonia-
lizm wydaje się być zasadą nieledwie uniwersalną, miał swe ograniczenia.
Zarazem jego powstanie można uznać za rezultat niezwykłego zbiegu oko-
liczności.
Przewaga polityczna, a może w ogóle ekspansja, wymuszała adaptację,
a następnie wpływała na jej przebieg. Ustalenie się zasady podległości, jako
niezbędnego warunku tej adaptacji, wynikło zapewne z niemożności innego
rozwiązania. Systemy społeczne zmieniając stan, adaptując się do ekspansji,
doznawały zaburzeń w komunikacji utrudniających znalezienie innego roz-
wiązania. Kolonializm był swego rodzaju „zgodą" systemu społecznego
na przyjęcie niezbędnej mu w nowej sytuacji informacji pochodzącej z cał-
kowicie odmiennego systemu cywilizacyjnego i stwarzającej podstawę dla
podporządkowania kulturowego. Była to zarazem cena zachowania toż-
samości. Analogia z relacją występującą między panem i sługą sięga głęboko,
wszakże to, co było dystansem w społeczeństwie feudalnym w krajach „ko-
lonialnych", pojmowano jako różnicę nieledwie gatunkową. Kolonializ-
mem jednak był nie tyle sam stosunek do ludności podporządkowanej, ale
właśnie owo konieczne przyzwolenie w formule nowej transformacji. Kolo-
nializm nie był bezpośrednio następstwem ekspansji ani też nie wynikał
wprost ze zmiany stanu. Był zasadą niezbędną dla adaptacji tych systemów
280
społecznych, w których zachowanie równowagi, czy utrzymanie stabilności,
absorbowało wszystkie relacje strukturalne.
Dlaczego w nowej transformacji znalazła się właśnie zasada podległości?
Na jakiej podstawie opieram przekonanie, że to właśnie był kołoniałizm?
Kolonializm, jako element wyróżniający pewien typ transformacji w nie-
których społeczeństwach zacofanych poddanych ekspansji kolonialnej,
nie mógł być zasadą uniwersalną. W tej funkcji kolonializm powodował,
że wraz z powiększeniem przepływu informacji z otoczenia zwiększało się
przekonanie o własnej niższości, rosła skłonność do przyjmowania wyzna-
czonej roli i akceptacja przedstawianego wzoru. Można to rozumieć jako
wynikającą z przekształceń wewnętrznych reakcję zbliżoną charakterem
do uzależnienia narkotycznego. W miarę zmian strukturalnych zasada
podległości stawała się coraz bardziej konsekwencją jakby „rakowatego"
rozrostu elementów wprowadzonych przez ekspansję do struktury. Zasada
podległości decydowała o uformowaniu drugorzędnych cech zacofania,
które jednak wystarczały dla wyodrębnienia nowej klasy. Dopiero stając
się elementem tożsamości kolonializm ujawnił się jako zjawisko trwałe.