Oni straciliby nie tylko obecn� stosunkowo wysok� p�ac�, p�atny urlop i chorobowe, gwarancje odprawy, cz�� �wiadcze� zdrowotnych i emerytalnych oraz sta�e poczucie bezpiecze�stwa zatrudnienia, ale r�wnie� wszystkie mo�liwo�ci przeciwstawienia si� woli i kaprysom pracodawcy, a z nimi poczucie w�asnej godno�ci. Tak si� sk�ada, �e ta szczeg�lna grupa jest du�o liczniejsza od bezrobotnych, dyrektor�w sp�ek, wielkich akcjonariuszy i ca�kiem niewielu bezinteresownych entuzjast�w wolnego rynku. Poniewa� Francja jest pa�stwem demokratycznym, w kt�rym s� wybory, to w 1996 r. demokratyczna wi�kszo�� roztropnie wypowiedzia�a swoje non elastycznemu rynkowi pracy i turbokapitalistycznej Francji - i nie zanosi si� na to, by kiedykolwiek powiedziano oui, chyba �e b�dzie to zgoda na bardzo niewielkie zmiany.
Japonia: pe�ne zatrudnienie jako narodowy cel
Do 1990 r. wszyscy podziwiali Japoni� i czasem bali si� jej z powodu fenomenalnych sukces�w, jakie odnosi� japo�ski eksport wyrob�w przemys�owych i szybkiego wzrostu do poziomu kolosalnej pot�gi finansowej. Po 1985 r., gdy �wie�o zrewaluowany jen wydawa� si� nie do pobicia, szybki wzrost cen japo�skich nieruchomo�ci i ziemi oraz zwy�ka cen akcji na tokijskiej gie�dzie spowodowa�y
140
furbokapitalizm
bajecznie wysokie zyski od kapita�u, kt�re rozla�y si� na reszt� �wiata. Finansi�ci na ca�ym �wiecie uczyli si� pisowni i wymowy takich nazw jak Dai-Ichi-Kangyo, Sumitomo, Fuji, Mitsubishi, Sanwa, Norinchukin i �atwiejszego IBJ, a ka�dy z tych bank�w mia� w 1988 r. wi�cej aktyw�w ni� Citicorp, najwi�kszy ameryka�ski bank z aktywami ok. 208 miliard�w dolar�w: si�demka najwi�kszych bank�w japo�skich dysponowa�a aktywami w wysoko�ci 1700 miliard�w dolar�w, to znaczy milion razy 1,7 miliona dolar�w7. Na Wall Street i w londy�skiej City i w ka�dym finansowym o�rodku na �wiecie niezale�nie od wielko�ci japo�skie banki i banki inwestycyjne, z gigantem Nomura na czele, by�y g��wnymi subskrybentami i nabywcami nowych emisji obligacji oraz g��wnym �r�d�em kredyt�w dla korporacji i finansowania inwestycji.
��czna kapitalizacja wszystkich akcji i obligacji notowanych na tokijskim rynku papier�w warto�ciowych wynosi�a pod koniec 1989 r. 5,200 miliard�w dolar�w, w por�wnaniu z kwot� 4,300 miliard�w dolar�w wszystkich trzech nowojorskich gie�d oraz 1,300 miliard�w dolar�w na gie�dzie londy�skiej, uwzgl�dniaj�c za� eksplozj� cen japo�skich nieruchomo�ci, trzeba stwierdzi�, �e ��czny potencja� finansowy Japonii by� olbrzymi: Japo�czycy mogliby kupi� ca�e miasta i wiele ameryka�skich zak�ad�w przemys�owych.
W rezultacie jednak kupili niewiele. Wprawdzie ten i �w japo�ski potentat zyska� s�aw�, kupuj�c winiarnie we Francji, hotele na Hawajach, obrazy impresjonist�w na aukcjach w Londynie, biurowce w Hongkongu i golfowe kluby na ca�ym �wiecie, a wszystko to przejazdem, �piesz�c si� z powrotem do domu, by zobaczy�, o ile w mi�dzyczasie zwi�kszy�y swoj� warto�� ich portfele akcji. Prawd� jest r�wnie�, �e towarzystwa ubezpieczeniowe, banki, agencje obrotu nieruchomo�ciami i zwyk�e firmy przemys�owe wzbudza�y wielk� sensacj�, kupuj�c takie renomowane posiad�o�ci, jak centrum Ro-ckefellera w sercu Manhattanu czy s�ynne k�pielisko Pebble Beach w Kalifornii, natomiast bez rozg�osu wydawa�y du�o wi�cej, gromadz�c ameryka�skie obligacje skarbowe warto�ci kilkuset miliard�w dolar�w, a tak�e udzia�y w ameryka�skich sp�kach sektora zaawansowanych technologii. Jednak�e du�o wi�cej nie zrealizowanych zysk�w kapita�owych powi�ksza�o pul� kredyt�w bankowych, dzi�ki
7 Japan 1990: An International Comparison. Keizai Koho Center, Tokyo, 1990, tab. 3-18 s. 30.
141
Edward Luttwak
kt�rym mo�na by�o przelicytowa� innych spekulant�w przy zakupie japo�skich nieruchomo�ci i akcji, jeszcze bardziej winduj�c ich ceny, tym gorliwiej zach�caj�c banki do udzielania dalszych po�yczek pod te rewaluowane aktywa, stale nakr�caj�c spiral� licytacji i po�yczek. Banki mog�y udziela� coraz wi�cej kredyt�w, poniewa� ich w�asne rezerwy aktyw�w w postaci nieruchomo�ci i udzia��w by�y r�wnie� rewaluowane z ka�dym obrotem spirali.
Gdy rz�dowy Bank Japonii wreszcie interweniowa� pod koniec 1989 r., by przeszkodzi� bankom komercyjnym w dalszym nap�dzaniu spekulacji za pomoc� kredyt�w, rozd�ta gospodarka natychmiast sflacza�a. W miar� spadku cen nieruchomo�ci i akcji nast�powa�y szybko bankructwa najwi�kszych �mia�k�w i ryzykant�w, ale nie by�o masowych likwidacji firm. Eliminowano pojedynczych spekulant�w, za� banki komercyjne chronione gwarancj� ministerstwa finans�w prolongowa�y kredyty zaprzyja�nionych korporacji. Ta harmonijna wsp�praca okaza�a si� wielkim b��dem. Poniewa� nie pozbywano si� do�� energicznie przeterminowanych kredyt�w, a inne aktywa by�y zbyt drogie, aby je korzystnie nabywa�, to zamiast \ piorunuj�cego za�amania, po kt�rym mo�liwe by�oby szybkie odbicie , si� od dna, nast�pi� okres powolnego upadku maskowanego kolejnym odroczeniem sp�at i kolejnym kredytem. Dopiero w 1997 r. pozamykano najbardziej zaanga�owane w tak� dzia�alno�� banki komercyjne i inwestycyjne - siedem lat za p�no, siedem lat drogiego kredytu i recesji.