Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Z biegiem lat stało się oczywiste, że biurokracja melceńs­ka była dalece bardziej skuteczna niż wojskowa administracja angarcka. Biurokraci zajmowali się doczesnymi sprawami, jak parytety czy waluty. Stąd był już tylko krok do powstania Kontynentalnego Biura Dróg. Przez kilkaset lat biurokraci zarządzali każdym aspektem życia na kontynencie. Wyszuki­wali utalentowanych mężczyzn i kobiety nawet w najodleglej­szych zakątkach Mallorei bez względu na rasę. Wkrótce działy administracyjne złożone z Melcenów, Karandów, Dalazjan i Angaraków przestały być rzadkością. Do roku 4400 przewa­ga biurokracji stała się oczywista. Tymczasem stanowisko naczelnego dowódcy zaczęło tracić znaczenie. Wydaje się, że nie istnieje konkretna data zespolenia w jedno tytułu cesarza Melceny i cesarza Mallorei. Formalnie tytułu takiego nie używano aż do nieszczęsnego wydarzenia na Zachodzie, które zakończyło się bitwą o Vo Mimbre.
Nawrócenie Melcenów na kult Toraka było pozorne. Prag­matycznie zaakceptowali formy angarackiego kultu jedynie ze względów politycznych, i Grolimowie z pogardą patrzyli na to, wciąż poddani woli Boga-Smoka, z religijną obsesją tak charakterystyczną dla Angaraków.
I w 4850 Torak wyłonił się nagle z wieków odosobnienia w Ashabie. Ogromny szok wstrząsnął Malloreą, kiedy żywy bóg z oszpeconą twarzą, skrytą za wypolerowaną stalową maską, pojawił się u wrót Mal Zeth. Cesarz został usunięty, Torak przejął władzę jako Kal Torak - Król i Bóg. Rozesłano posłańców do Cthol Murgos, Mishrak ac Thull i Gar og Nadrak i w 4852 w Mal Zeth odbyła się narada wojenna. Dalazjan, Karandów i Melcenów ogarnęło zdumienie na wi­dok postaci, o której zawsze sądzili, iż była jedynie mitem. Wstrząsnęła też nimi obecność uczniów Toraka.
Torak był bogiem i nie miał zwyczaju przemawiać, on wydawał rozkazy, lecz uczniowie - Ctuchik, Zedar i Urvon - byli ludźmi i analizowali każdą sprawę z zimną pogardą. Natychmiast dostrzegli, że społeczeństwo stało się prawie całkowicie świeckie, i powzięli kroki, by zmienić tę sytuację. Dla Mallorei nadeszły czasy terroru. Grolimowie pojawiali się wszędzie, a sekularyzacja była dla nich formą herezji. Odżyło dawno zapomniane składanie krwawych ofiar wypełniane z fanatycznym entuzjazmem i wkrótce w całej Mallorei nie było wioski, w której nie dymiłyby przerażające ołtarze. Jed­nym cięciem uczniowie Toraka położyli kres tysiącleciom rządów wojskowych i biurokratów zwracając Grolimom wła­dzę absolutną. Wkrótce życie w Mallorei zostało całkowicie podporządkowane woli Toraka.
Mobilizacja Mallorei podczas przygotowań do wojny z Za­chodem wyludniła kontynent, a klęska pod Vo Mimbre starła z powierzchni ziemi całą generację. Katastrofalna kampania oraz śmierć Toraka z ręki Strażnika Rivy dopełniły demorali­zacji Mallorei. Trzęsący się, stary cesarz pojawił się po okresie spoczynku próbując odbudować struktury biurokracji. Wysi­łki Grolimów w celu utrzymania kontroli spotkały się z po­wszechną nienawiścią. Bez Toraka nie mieli praktycznie żad­nej realnej władzy. Większość synów cesarza zginęła pod Vo Mimbre, lecz pozostało jedno utalentowane dziecko - sied­mioletni chłopiec. Cesarz spędził kilka ostatnich lat ucząc i przygotowując syna do sprawowania władzy. Kiedy w końcu wiek uniemożliwił cesarzowi dalsze sprawowanie swej roli, Korzeth, mający około czternastu lat, bezlitośnie usunął go z tronu i zajął jego miejsce.

Podstrony