Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

zbioru  Cronica Magna seu Longa Polonorum", ktra wydaje si efektem pracy przygotowawczej (heurystycznej), najprawdopodobniej Janka z Czarnkowa12, dla napisania historii narodowej 13. My[l t zrealizowaB Jan DBugosz. Analiza jego Annales [wiadczy o du|ym postpie warsztatu heurystycznego, chocia| trzeba wzi pod uwag, |e DBugosz nale|aB do najwybitniejszych historykw swej epoki. J. Dbrowski pisze, |e w epoce, na ktr przypada twrczo[ DBugosza,  nie byBo w Europie historyka, ktry by mu dorwnaB, a tym mniej go przewy|szaB"14. Stwierdza on, |e nawet pierwsi pisarze humanistyczni, a w[rd nich sBawny Eneasz Sylwiusz Piccolomini, nie stworzyli dzieBa mogcego i[ z dBugoszowym w zawody, chocia| byBo ono pisane jeszcze w duchu ko[cielnego pragmatyzmu. W wykorzystywaniu zrdeB cechowaBa DBugosza d|no[ do uzyskania mo|liwie najr|norodniejszej podstawy oraz, co warto podkre[li, do zdobycia zrdeB pierwotnych, a wic nie tylko dawniejszych kompilacji, lecz rwnie|
i2 Przyjmujemy tu wywd J. Dbrowskiego Dawne dziejopisarstwo polskie, Warszawa 1964, s. 129 i nast.
V7 Por. B. Kurbiswna Dziejopisarstwo wielkopolskie XIII i XIV w., Warszawa 1959, s. 35 i inne. 14 J. Dbrowski Dawne dziejopisarstwo, s. 239.
56
samych dokumentw  co po ko[cioBach, archiwach i r|nych miejscach byBy rozproszone". PisaB, |e chce  nie poprzestajc na powtarzaniu tego, co dawniejsi i obcy napisali, dalej nieco postpi"15. Warto podkre[li, bo tego na ogB nie dostrzega si, |e ju| w samym zestawieniu r|norodnych zrdeB (polskich kronik i materiaBw czeskich, ruskich, krzy|ackich, wgierskich, listw, tradycji ustnej, wBasnej obserwacji, relacji wspBczesnych) kryje si moment ich krytyki zewntrznej i wewntrznej. Zgodnie ze zwyczajami wczesnymi DBugosz zrdeB nie cytuje; rozbir krytyczny jego dzieBa wykazuje jednak, |e w opisie danego faktu najchtniej opiera si na [wiadectwach najbardziej pierwotnych i najbli|szych chronologicznie. Mimo wykazywanej ostatnio du|ej wiarogodno[ci DBugosza, zwizanej z postpem heurystyki przez niego reprezentowanej, w swej narracji miesza on relacje o faktach z wBasn fantazj, ktr chce uzupeBni braki zrdBowe i przeprowadza wyja[nienia przyczynowe. Dla nowoczesnej krytyki zrdeB brak byBo jeszcze rozwinitych nauk pomocniczych, ktre dopiero w wiekach nastpnych refleksja nad podstawami poznania historycznego powoBuje do |ycia.
Obserwujemy jednak w okresie, gdy dziaBaB DBugosz pocztki nauk pomocniczych historii. Jak Batwo si mo|na spodziewa, wi| si one z wyrobieniem pewnego krytycyzmu w stosunku do dokumentu, tak wa|n rol odgrywajcego w [redniowieczu, a niejednokrotnie faBszowanego. W odniesieniu do odtwarzania przeszBo[ci jednym z pierwszych, ktry tego rodzaju podejrzliwo[ wykazaB, byB L. Valla (1407-1457),
sekretarz, papieski i wyjtkowo interesujcy umysB. 'W rozpatrywaniu tzw. darowizny
Konstantyna, klr uznaB za mit, staraB si on posBu|y tak krytyk zewntrzn, jak i wewntrzn. Historyk % uwa|aB on  winien by obiektywny, baczc, by obrazu przeszBo[ci nie krzywiBy mu  studium",  odium" czy  vanitas"16.