Mistrzyni Unduli nadziei, że w końcu się uda. Pamiętała, co Jos powiedział kiedyś podczas partii sabaka, czekała jeszcze w milczeniu kilka sekund.
cytując sentencję usłyszaną w pewnej restauracji: „Jeżeli chcesz uniknąć rozczarowań,
- Jesteś pewna, że twoje przeżycia nie były czymś w rodzaju... złudzenia? -
minimalizuj oczekiwania”.
zapytała w końcu.
To realistyczna filozofia życiowa, pomyślała.
- To nie było złudzenie, mistrzyni - odparła Padawanka. - Doświadczyłam Chwilę później, może dlatego, że się tego nie spodziewała, udało się jej uzyskać zespolenia z Mocą potężniejszego, niż mogłabym sobie wyobrazić. To było coś połączenie. W powietrzu przed nią rozkwitł hologram Luminary Unduli o rozmiarach realnego. Jestem tego równie pewna jak faktu, że rozmawiam teraz z tobą.
jednej szóstej naturalnych. Barrissa nie posiadała się z radości.
A nawet jeszcze bardziej, chciała dodać, ale w ostatniej chwili się powstrzymała.
- Mistrzyni! - wykrzyknęła.
Jej mistrzyni kiwnęła głową.
- A któż by inny? - zapytała nauczycielka. - Chciałaś się ze mną skontaktować,
- To rzeczywiście niezwykłe przeżycie - przyznała i zamilkła na chwilę. - Mistrz prawda?
Yoda, a także inni członkowie Rady na Coruscant wspominali niedawno, że wyczuli...
Zachwycona, że wreszcie będzie mogła jej wyjawić ważną i straszną tajemnicę, może nie zakłócenie, ale coś w rodzaju nagłego wzrostu intensywności Mocy. Może młoda padawanka uśmiechnęła się szeroko. Zdumiewające, jak łatwo było zmniejszyć powodem tego impulsu były twoje przeżycia?
umysłowe i duchowe brzemię. Wystarczyło tylko podzielić się nim z kimś innym, Barrissa czekała, ale jej nauczycielka pogrążyła się w zadumie.
zupełnie jakby się przenosiło część fizycznego ciężaru na barki innej osoby.
- Wyczuwam, że personelowi naszej jednostki medycznej grozi
- Chciałam - przyznała uzdrowicielka, ale zawahała się i urwała.
niebezpieczeństwo - odezwała się w końcu padawanka. - Jak wspominałam, katastrofa Stwierdziła nagle, że w jej umyśle panuje zbyt duży chaos, że nie może zebrać na pokładzie fregaty MedStara nie był dziełem przypadku. Osoba odpowiedzialna za myśli. Musiała je najpierw uporządkować, by mieć pewność, że przedstawi swój tamten sabotaż zechce zadać kolejny cios, a ja czuję... nie, jestem pewna, że dzięki problem we właściwy sposób. Jej tajemnica mogła wpłynąć na losy całej galaktyki...
całkowitemu zespoleniu z Mocą mogłabym pokrzyżować jej plany. Nie mam co do Zanim zdążyła powiedzieć coś więcej, uprzedziła ją mistrzyni Jedi.
tego żadnych wątpliwości. Potęga mojego przeżycia była zniewalająca. Nawet w tej
- Barrisso, jak wygląda sytuacja? - zapytała. - Nie stało ci się nic złego?
chwili w mojej głowie rozbrzmiewają echa tamtego doznania.
- Och, przepraszam - zreflektowała się padawanka. - Próbowałam się tylko
- Więc dlaczego nie wykorzystałaś ich w tym celu? - zapytała mistrzyni Unduli.
zorientować, od czego zacząć. Ostatnio wydarzyło się tu, uhm, bardzo wiele.
- Bo chyba nie mam wystarczających kwalifikacji - odparła uzdrowicielka. - Nie
- Wybierz jakiś punkt początkowy. - Czyżby w głosie jej mistrzyni dała się dysponuję doświadczeniem ani mądrością konieczną do podejmowania takich decyzji.
słyszeć nuta irytacji? A może było to tylko zakłócenie transmisji? Barrissa miała Nigdy dotąd nie podejmowałam podobnych kroków. - Rozłożyła ręce w geście nadzieję, że to drugie. - Będziesz mogła potem iść do przodu lub się cofnąć.
bezradności. - Mistrzyni, co powinnam zrobić?
Uzdrowicielka głęboko odetchnęła.
Hologram jej nauczycielki nie od razu odpowiedział, a ze względu na niewielkie
- W porządku - zaczęła. - Dowiedziałam się czegoś bardzo ważnego na temat wymiary i kiepską jakość odbioru, padawanka nie wyczytała niczego z rysów jej boty...
twarzy.
193
Michael Reaves, Steve Perry
Medstar II – Uzdrowicielka Jedi
194
- Niełatwo odpowiedzieć na to pytanie, Barrisso - odezwała się w końcu Luminara. - Ty jesteś tam, a ja tu i nie mogę ocenić twojej sytuacji. Chyba jednak powinnaś...
R O Z D Z I A Ł
Hologram zafalował i zaczął się rozmywać, a po wizerunku Mistrzyni Unduli przebiegły z dołu do góry jaśniejsze i ciemniejsze fale. Głos Luminary co chwila cichł i znowu powracał.
- ...postaraj... znaleźć... poznaj prawdę, bo...
36
W końcu głos się urwał i wizerunek zniknął.
Nie! - chciała krzyknąć padawanka. Wróć!
Nerwowo, gorączkowo przyciskała guziki na obudowie urządzenia, ale
nadaremnie. Połączenie zostało przerwane. Na dobre.
Na dobre.
Machinalnie przeczesała palcami włosy. Miała nadzieję, że brzemię
przygniatającej ją odpowiedzialności zniknie albo przynajmniej się zmniejszy, ale Kiedy Kaird przeleciał obok ostatnich patrolowców, poczuł wielką ulgę. Był
stwierdziła, że dalej spoczywa na jej barkach, może nawet cięższe niż poprzednio.