Wiemy, że cały ustrój społeczny winien być tak
zbu
44
r
dowany i całe życie społeczne winno być tak zorgani-
zowane, żeby to najistotniejsze ogniwo oświaty i kultury,
jakim jest szkoła, było żywą i wiecznie doskonalącą się
treścią jego poczynań, twórczości i rozwoju. Jest to jeden
z podstawowych obowiązków państwa i społeczeństwa.
Nauczyciela też przygotowuje państwo i
społeczeństwo, ażeby w tej szkole uczył i wychowywał. A
to z kolei jest zasadniczą pracą nauczyciela. Trzeba tylko
chcieć dobrze ją zrozumieć i jak najlepiej poprowadzić.
(Otóż posłuchaj, żeby praca Twoja była żywa, twórcza,
celowa, dobra, musi wynikać przede wszystkim z
życzliwości dla człowieka, musi być oparta na
poszanowaniu człowieka i jego praw rozwojowych oraz na
poznaniu i zrozumieniu warunków życia dziecka,
warunków życia środowiska, które je wychowuje, musi
być z tym środowiskiem ściśle związana} Toteż nie
możesz się w szkole swojej odgradzać od otaczającego
życia, nie możesz się zamykać w swojej pracy w szkole,
bo wtedy będzie Ci ona jałowa, mało płodna, nudna i
szara. Nie przyniesie radości, bo nie rozwinie
zainteresowań i twórczości, znuży Cię w końcu i
zautomatyzuje. A ile wartości, ile barwy życia, ile światła
wniesie zrozumienie, jakie wartości wychowawcze kryją
się w warunkach życia dziecka, jakie tam wpływy dobre
działają na jego rozwój, jakie ten rozwój hamują lub
działają nań • zgubnie, w czym szkoła może pomóc i w
jaki sposób. W wychowaniu i nauczaniu dziecka musisz
się z domem sprzymierzyć, musisz się z nim na tle tych
zagadnień związać życzliwą i przyjazną współpracą.
Pomyśl, Kolego, szkolą tylko kilka godzin wychowuje
45
— dziecko tak krótko jest w klasie — a tam w domu, w
otoczeniu swoim najbliższym spędza tyle godzin i tam się
głównie kształtuje. Tylko wtedy poznasz dobrze dziecko, gdy
poznasz wszystkie warunki jego życia — jakie są, jak działają.
Czy można jakoś na nie wpłynąć^ czy można dziecku w czymś
tam dopomóc? To takie ważne, że jeszcze w listach naszych
wrócimy do tego. Dzisiaj tylko chciałam zaznaczyć, że
nauczanie według określonego programu to nie wszystko
jeszcze, że z pracą tą wiązać się winna ściśle współpraca z
domem dziecka i że dopiero -wtedy praca w szkole będzie
żywa, twórcza, celowa i interesująca dla Ciebie. Im głębiej
sięgniesz w podłoże, z którego dziecko wyrasta, tym ciekawszy
o nim materiał zdobędziesz. Im szerzej oczy otworzysz na
otaczające szkołę życie, tym lepiej dzieci zrozumiesz. Im lepiej
potrafisz nawiązać i rozwinąć współpracę z rodzicami, tym
żywszą i ciekawszą będzie Twoja praca. Im życzliwiej i
przyjaźniej nawiążesz to współdziałanie z otoczeniem, tym
bardziej pogodna, twórcza i owocna będzie Twoja praca. Szkoła
Twoja zwiąże się wtedy z całym życiem otoczenia i stanie się
powoli w pewnej chociaż mierze kierownikiem i regulatorem
wpływów działających na dziecko. I każdy nauczyciel, z dobrą
wolą i rzetelnym stosunkiem do pracy, w rozmaitym naturalnie
stopniu tak ją zdoła poprowadzić. Nie trzeba na to ani sił
nadludzkich ani bohaterskich wysiłków, trzeba tylko zrozumieć i
wierzyć, że tak można i tego gorąco chcieć. Zobaczysz, Kolego,
jakie radosne są pierwsze, najmniejsze chociaż, powodzenia w
takiej pracy. Spróbuj.
46
LIST DZIEWIĄTY
Myślę, Kolego, że dobroć człowieka jen największą
wartością, że jest wprost bezcennym skarbem na świecie. Nie
tylko nie robić krzywdy nikomu, ale właśnie mieć tę czynną
dobroć w niesieniu innym pomocy wszelkiego rodzaju. Toteż
dziwne jest, że niektórzy wstydzą się jak gdyby dobroci swojej,
starają się ją ukryć, jakby chcieli ukryć jakąś świętość swoją. W
ogóle tak się mało mówi o czynach dobroci człowieka — mało
się o tym mówi, mało pisze, a może i mało myśli? Czemu?
Czyżby tak mało czuli ludzie jej wartość P Na pewno nie! Tak
się ją głęboko czuje i tak by się chciało widzieć ją wszędzie...
Dobroć jest też na pewno jedną z podstawowych właściwości
dobrego nauczy ciela-wychowawcy. Przypomnij sobie, jeśli
możesz, z własnego życia swego nauczyciela, dobrego
człowieka i różnych dobrych ludzi, z którymi Cię życie zetknęło.
Jaki ślad po nich w duszy pozostał? Jak gdyby coś w niej
zbudzili, co strzeże ich pamięć. Toteż jeśli miałeś nauczyciela
— dobrego człowieka, to go już nigdy. Kolego, nie zapomnisz.
Prawda ? Pozostawił po sobie pamięć żywą, bo właśnie
czynami swymi zbudził i ożywił to, co najlepszego masz w
duszy.
47
Przypomnij sobie s poprzednich listów koi. Władysława, koi.
Felicję np. — to byli na pewno bardzo dobrzy ludzie, toteż