Ponieważ tak się nie
stało (choć politykę prowadzono zgodnie z tymi zasadami), konsensus waszyngtoński trzeba rozważyć raz jeszcze, tym razem w kontekście gospodarek transformacji. Tym bardziej, że od dawna stawiano sobie pytanie, czy rzeczywiście w Waszyngtonie osiągnięto konsensus, czy był to jedynie wyraz dobrych intencji i życzeń? Wydaje się, że raczej to drugie, gdyż nie ma żadnej standardowej terminologii dla tego zbioru teorii, a różni praktycy zalecali je z różnym stopniem finezji i akcentowali w rozmaity sposób. Ten zbiór poglądów jest często 121
określany jako „konsensus waszyngtoński", choć z pewnością nie było konsensusu nawet w Waszyngtonie (nie mówiąc już o tym, co poza nim) na temat zastosowań tej polityki (Stiglitz, 1998b)60.
Niemniej jednak jakiś czas temu zakres „konsensusu" wydawał się większy niż w ostatnich latach, co można było wyczytać nie tylko z poważnych publikacji i os'wiadczeń, wydawanych głównie przez organizacje Bretton Woods lub pod ich egidą (World Bank, 1993 i 1996; IMF, 1996 i 1998a), lecz także z polityki zalecanej i wspieranej przez te organizacje na całym świecie, również w gospodarkach posocjalistycznych.
Znaczące różnice poglądów i zalecanej polityki ujawniły się wyraźnie dopiero w czasie ożywionej dyskusji nad źródłami, wynikami i reakcjami polityki na kryzys w Azji Południowo-Wschodniej w latach 1997-98. Jakkolwiek może
się to wydawać dziwne, piętrzące się trudności i niepowodzenia polityki proponowanej i wprowadzanej w życie w krajach transformacji przez dziesięć lat nie przyciągnęły tak wiele uwagi, jak sprawy Azji Południowo-Wschodniej w ciągu zaledwie jednego roku. Uwaga skierowana na oba te regiony oraz występujące w nich kryzysy nie jest jednak proporcjonalna do wielkości istniejących wyzwań, lecz do ilości zainwestowanych pieniędzy.
Oczekuje się, że ujemny wzrost w Azji Południowo-Wschodniej w 1998 r.
wyniesie od 2 do 15% (przy przygnębiających perspektywach na rok 1999).
Szacuje się, że od początku depresji do połowy 1998 r. z pięciu największych
krajów będących w kryzysie, tj. Indonezji, Malezji, Filipin, Korei Południowej
i Tajlandii, odpłynęła oszałamiająca kwota 115 mld dolarów. Jest to kwota
równowarta ok. 10% łącznego PKB tych krajów. W tym samym czasie kredyty
bankowe zostały zredukowane o 88 mld dolarów, czyli o następne 8% PKB.
Jednak największa różnica między tymi dwoma regionami nie tkwi w kwotach wycofywanych dolarów, lecz polega na tym, że kryzys w Europie Środkowo-Wschodniej nie zaszkodził możliwościom rozwojowym narodów uprzemysłowionych tak silnie, jak to miało miejsce w przypadku choroby wschodnio-azjatyckiej. Jest to oczywiście pochodna siły wcześniejszych powiązań
gospodarczych, zwłaszcza finansowych i handlowych.
Lecz jest jeszcze jeden czynnik - o Å›ciÅ›le politycznym charakterze - wyjaÂ
śniający opóźnioną reakcję na dolegliwości w krajach posocjalistycznych.
60 W przeddzień wyjazdu Stiglitza do Moskwy, w czasie zamieszania na rosyjskich rynkach finansowych, pojawiły się rozmaite komentarze w prasie. BŚ cytował je, pisząc: wyżsi urzędnicy rosyjscy stwierdzili wczoraj, że MFW zapowiedział rządowi Rosji, iż musi radykalnie zmniejszyć deficyt budżetowy i przebudować system podatkowy, jeżeli chce uzyskać miliardy dolarów dodatkowych pożyczek (...) MFW i Rosja prowadzą skomplikowane negocjacje dotyczące warunków nowej pożyczki, dodanej do 9,2 mld dolarów, jakie Fundusz obiecał juz Rosji. Wieść niesie, że negocjacje są tak delikatne, iż BŚ zastanawiał się, czy nie należy uniemożliwić J. Stiglitzowi (DECVP) wyjazdu do Moskwy w tym tygodniu w charakterze doradcy i zaakceptował jego podróż dopiero po tym, jak Stiglitz otrzymał formalne zaproszenie od Rosjan. Cytowane za: „Russia secretly borrows $ 200 mln; G-7 promises vague support", Development News, The World Bank, 11. 04. 1998. Skrót DECVP oznacza: wiceprezes do
spraw rozwoju gospodarczego (Devełopment Economies Vice President).
122
W Europie Środkowo-Wschodniej i byłym Związku Radzieckim łatwo było
wskazać odpowiedzialnego za wszystkie nieszczęścia, a mianowicie dziedzictwo starego ustroju. Rozciągliwość tego argumentu była praktycznie nieograniczona. Natomiast w Azji Południowo-Wschodniej nic takiego nie było. Jeśli więc w pierwszym przypadku nowe elity ochoczo wzięły udział w obarczaniu
winą za wszystko socjalistycznej przeszłości, to w drugim - nie było to możliwe, gdyż elity rządzące pozostawały tam u władzy wystarczająco długo, by kojarzyć się zarówno z przeszłością, jak z niedawnymi wydarzeniami. Inaczej
niż w krajach posocjalistycznych twardo sprzeciwiły się więc one tworzeniu
„czarno-białego" obrazu, starając się wykazać, że część odpowiedzialności za