Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Dwuznacznoœæ posiadanego przez pracownika socjalnego zezwolenia jest taka, ¿e dopuszcza ka¿dy wybór, usprawiedliwia ka¿d¹ postawê, w tym samym czasie zab^nia przyjêcia postawy jednoznacznej, ostatecznej, jednocelowej. Praco nil socjalny powinien zaj¹æ pozycjê z punktu widzenia takiego pola mo ¿liwoœci — z racji swego mandatu nie mo¿e tego nie uczyniæ — a jednoczeœnie nie mo¿e byæ ona ostateczna. Staje wiêc wobec sytuacji bez wyjœcia, dla której musi jednak znaleŸæ konkretne ro^^i -zanie. Te decyzje, które musi koniecznie podj¹æ, s¹ niemo¿liwe, poniewa¿ interwencja sk³ada siê z ci¹g³ych wahañ miêdzy rozwi¹zaniami alternatywnymi, koniecznymi do podjêcia, inaczej bowiem nie mog³aby zaistnieæ. Nie mo¿e ich tak¿e uprawomocniæ odwo³uj¹c siê
Dzia³anie spo³eczne i jego wymiar pedagogiczny... 129
do jakichkolwiek przekonañ czy za³o¿eñ normatywnych, co wcale nie wyklucza, ¿e jakiœ element „metapsychiczny" (np. wiara w drugiego cz³owieka, troska o sprawiedliwoœæ) jest jednym z motywów jego aktywnoœci zawodowej.
Do czego zatem sprowadza siê dz\a\a\noœæ piacowiñka socjalnego? Do logiki hic et nunc, a nie logiki racjonalnej. Pracownik socjalny ocenia sytuacjê, opisuje okolicznoœci, koncepcjê ideologiczn¹, któr¹ trzeba mieæ lub która bêdzie konieczna w interwencji skierowanej na klienta, i stanowi jednoczeœnie jej uzasadnienie pragmatyczne. Pojawia siê dylemat, czy rozszerzaæ interwencjê, gdy wi¹¿e siê z nadmiernym wydatkowaniem czasu i energii oraz jednoczesnym koncentrowaniem siê na jednej osobie. Wydaje siê, ¿e pracownik socjalny podlega ograniczeniom posiadanego mandatu, które maj¹ zmienny charakter. Pracownik socjalny w efekcie nie mo¿e dokonywaæ logicznych wyborów. Musi staraæ siê raczej znajdowaæ wewn¹trz systemu wielu relacji. Musi staraæ siê „¿onglowaæ" zbiorem zró¿nicowanych wartoœci.
Ten politeizm dzia³ania doprowadza do koniecznoœci dokonywania za ka¿dym razem wyborów „mniej z³ych" rozwi¹zañ. Dostosowywanie do rzeczywistoœci dokonuje siê podczas interwencji przez odniesienie do wiedzy empirycznej i zachodzi nie tyle dziêki regu³om formaJnym zakodowanym w obiektywne treœci, ile dziêki kompetentnej postawie pracownika socjalnego. To dostosowanie nie jest te¿ prost¹ umiejêtnoœci¹, a raczej savoir-etre (aby u¿yæ precyzyjnego okreœlenia). W tej przestrzeni, w której dokonuje siê wielu wyborów, savoir-etre, wyznacza, wyzwala zdolnoœci empatyczne, umiejêtnoœci wchodzenia w relacje i rozwa¿nego s³uchania, które pozwalaj¹ orientowaæ siê w procesie interwencji.
Pozostaje kwestia niepewnoœci wyborów sytuacyjnych, które podejmuje siê spo¿ytkowuj¹c wiedzê pragmatyczn¹. Transcedentalny devoir-etre (koniecznoœæ bycia) nie odnosi siê do konkretnej interwencji. Pracownik socjalny staje w obliczu przeciwnoœci powstaj¹cych pomiêdzy devoir-etre a kompetencjami (zakresem umiejêtnoœci), tym, co okreœla siê zawsze z du¿¹ niejasnoœci¹ i niekompletnoœci¹ savoir-etre (umiejêtnoœæ bycia). W efekcie brak jakichkolwiek podstaw racjonalnych i ideologicznych, które pomog³yby w wyborze. Pracownikowi socjalnemu pozostaje jedynie odwo³anie siê do w³asnych zdolnoœci, do prawid³owoœci i trafnoœci oceny lub œwiadomego b³¹dzenia. Istotne jest podkreœlenie koniecznoœci integrowa-
130
Marc Henry Soulet
nia kontekstu spo³ecznego i elementów psychospo³ecznych jedno-stVd-VA"venta Teraz, rozumie siê\ec\e\, óAaczego, mimo sta\egp poszukiwania wsparcia, pracownik socjalny pozostaje sam wobec problemów drugiego. Nie oznacza to, ¿e chodzi tu jedynie o relacjê „twarz¹ w twarz", jest on bowiem sam przy podejmowaniu ka¿dej decyzji, któr¹ pozostawia siê jemu samemu i jedynie jego zdolnoœci rozumienia sytuacji oraz jej rozwi¹zania, bior¹c pod uwagê prowadz¹ce do tego okolicznoœci. Z tego powodu odwo³uje siê do ujawnionych potrzeb, trudnoœci z superwizj¹ lub objektywizacj¹ praktyki. Musi byæ ona postrzegana jako forma tworzenia siê kontrról (contre-rdle), stanowi¹cej pewien rodzaj symulacji kontroli, wartoœciowania i wzmacniania dzia³ania. S¹ to w istocie sposoby kszta³towania siê relacji „twarz¹ w twarz", które zmierzaj¹ do znalezienia form obiektywizacji praktyki normatywnej, do tworzenia a-topie analitycznej w ca³ym systemie dzia³ania, w jaki wpisany jest pracownik socjalny.
CZÊŒÆ II
PEDAGOGIKA SPO£ECZNA I PRACA SOCJALNA KOMENTARZE
Ewa Marynowicz-Hetka
KONCEPCJA PRACY SPO£ECZNEJ
W POLSKIEJ TRADYCJI PEDAGOGIKI
SPO£ECZNEJ
Lektura tekstów autorów niemieckich i szwajcarskich, omawiaj¹cych kluczowe kwestie pedagogiki spo³ecznej, wymaga znalezienia „lustra", w którym owe pogl¹dy mog¹ nabraæ wyrazu i byæ odczytane w ca³ej ich z³o¿onoœci. Proponujemy czytelnikom, aby odniesieñ teoretycznych poszukiwaæ w pedagogice spo³ecznej uprawianej w Polsce od 1908 roku to jest od czasu, gdy po raz pierwszy u¿yto tego terminu1. Zachêta taka wymaga przybli¿enia tych za³o¿eñ pedagogiki spo³ecznej, które maj¹ znaczenie dla kszta³towania siê zwi¹zków miêdzy ni¹ a prac¹ spo³eczn¹.

Podstrony