X


Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


— W takim razie pomóż mi odszukać młot Thora. Pożycz mi swój strój sokoli, abym mógł poszybować nad Jótunnheim i wypatrzeć, kto poważył się na tę kradzież.
Freya spełniła prośbę. Loki założył sokole pióra i od razu zamienił się w drapieżnego ptaka. Wzleciał nad Asgard i skierował się ku krai nie Thursów.
Zastanawiał się, kto może wiedzieć, gdzie jest młot. W końcu postał nowił, że zapuka do drzwi jednego z naj znaczniej szych olbrzymó
króla Thryma.
Jak postanowił, tak uczynił. Wylądował przed bramą ponurego za-mku Thryma i uderzył w wierzeje. Wartownikowi okrzyknął się jako przyjaciel i zażądał prowadzenia przed oblicze gospodarza.
Król Thursów posadził go przy swym stole i poczęstował miodem! Dopiero potem Loki delikatnie go zapytał, czy nie słyszał, aby ktoś chwalił się, że ukradł coś bogom. Jakież było jego zdumienie, gdy
Thrym odparł wprost:
— To ja zakradłem się nocą do pałacu Bilskirnir i ukradłem Mjóllnira spod samego nosa tego opoja Thora — spał wtedy zupełnie pijany! Potem wróciłem do Jótunnheimu i schowałem broń osiem mil pod ziemią, tak głęboko, że nikt jej nie odnajdzie! i
Loki czekał chwilę, czy Thrym jeszcze czegoś nie dopowie.
— Czego żądasz za oddanie Mjóllnira?
— Ooo, niczego wielkiego — zaśmiał się król olbrzymów7. — Sami wiecie, jak cenny jest dla was młot Thora. Dlatego sądzę, że bezpie-czeństwo Asgardu warte jest poświęcenia ręki Freyi.
Loki starał się zmienić żądanie Thryma, ale ten tylko pogardliwie wydął wargi i odparł, że kobieta to dobra cena za broń.
Nie pozostało nic innego, jak wracać do Asgardu. Loki znów przedzierzgnął się w sokoła i, najszybciej jak mógł, poleciał do podniebnego grodu. Skierował kroki wprost do Thora. Usłyszawszy o żądaniu Thryma, bóg gromu ucieszył się i rzekł, że skoro olbrzym tylko tyle chce, to od razu niech idą do Freyi, aby się sposobiła do drogi. Loki natomiast nie był w tak dobrym humorze, wiedział, jak zareaguje bogini miłości.
— Co!? Ja mam wychodzić za mąż za jakiegoś brudnego i obrzyd-'
Thursa!? Chybaście na głowy poupadali! Mam się oddać naszemu największemu wrogowi za kawałek jakiegoś żelastwa!?
Thor i Loki jak niepyszni uciekli z pałacu Freyi, ścigani jej przekleństwami.
Nie zdołali wymyślić żadnego sensownego wyjścia, wobec tego zwołali thing bogów. Jeszcze tego samego dnia Asowie i Wanowie zgromadzili się w kręgu wiecowym. Nikt nie miał radosnej miny. Z jednej strony wszyscy pragnęli odzyskania Mjóllnira, ale też rozumieli, jak ciężka będzie dla Freyi decyzja wyjścia za mąż za obrzydliwego Thursa _ /as wszystko wskazywało na to, że wiec właśnie taką decyzję uchwali. Dla dobra Asgardu.
Tuż Odyn miał wezwać obecnych do głosowania, kto jest za zmuszeniem bogini do małżeństwa, a kto przeciw, gdy podniósł się świetlisty Heimdall i tak przemówił:
— Być może znalazłem wyjście. Thor powinien przebrać się za Freyę, udać się do Thryma jako panna młoda, a w odpowiednim momencie odebrać młot i uciec. Gdy już będzie miał Mjóllnira w garści, żaden olbrzym nie poważy się z nim walczyć.
Bogowie głośno wyrazili poparcie dla planu Heimdalla, jedynie Thor siedział jakiś ponury i zasępiony. Loki podszedł do boga gromu i spytał go, w czym rzecz.
— To mi się nie podoba. — odburknął mocarz — Ja, wielki Thor, pogromca olbrzymów, najsilniejszy z silnych, miałbym się przebierać za babę? Za kogo wy mnie macie? Potem wszyscy drwiliby, że lubię wdziewać kobiece kiecki, a kto wie — może nawet czynię coś więcej!
Loki podrapał się po brodzie. Tak, rzeczywiście dumny Thor nie powinien wystawiać się na pośmiewisko. Ale sprytny Olbrzym Ognia zaraz znalazł wyjście.
— Pozwól Thorze, że będę ci towarzyszył. Ty przebierzesz się za freyę, a ja za twoją służkę. Wtedy nikt nie rzeknie, że lubisz chodzić w damskich spódnicach, a wszyscy będą uznawać w tym zacny podstęp dwóch odważnych bogów.
Uradowany Thor zgodził się na taką propozycję. Także Freya nie miała nic przeciwko temu, by wybrali spośród jej ubrań odpowiednie stroje. Na koniec zawiesiła na szyi Thora naszyjnik Brisingamen, bowiem wszem i wobec wiedziano, że Freya nigdzie się bez niego nie rusza.
Aby jak najszybciej dotrzeć na miejsce, Thor postanowił użyć swego stającego tydwanu, zaprzężonego w dwa czarodziejskie kozły. Tak zrobili, 1 Jeszcze tego samego dnia wieczorem znaleźli się niedaleko zamku Thry-ma' Pośród skał ukryli zaprzęg i podeszli pod mury warowni.
Thrym oczekiwał ich z niecierpliwością. Natychmiast kazał wieść gości do sali biesiadnej, gdzie posadzono ich na honorowych miej scach. Król olbrzymów pragnął obejrzeć twarz oblubienicy, ale Thor uparcie zasłaniał ją chustą, więc Loki wytłumaczył swą „panią" tym, jest lekko chora i nie chce zarazić gospodarza.

Podstrony

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.