Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


- Mademoiselle ma absolutną rację - zgodził się.
- Sacré bleu! - wykrzyknęła zaskoczona madame St. Omer. - Jeśli uszyje jej zbyt głębokie dekolty, jej reputacja będzie przesądzona, jak tylko przekroczy próg sali balowej - powiedziała z obawą madame de Belfort.
- Mademoiselle sama będzie wyznaczała najnowsze trendy mody - rzucił z aprobatą monsieur Reynaud.
- Jej uroda jest doskonaÅ‚a i moje suknie bÄ™dÄ… dosko­naÅ‚e! Za dwa dni pierwsza przymiarka, madame - odezwaÅ‚ siÄ™ do księżnej Glenkirk. - Zgadza siÄ™ pani?
- Polegam na paÅ„skiej opinii, monsieur Reynaud - odparÅ‚a z uÅ›miechem Jasmine. - Oddajemy siÄ™ caÅ‚­kowicie w paÅ„skie rÄ™ce.
Krawiec skłonił się.
- Nie zawiodÄ™ pani, madame - rzuciÅ‚ uroczyÅ›cie. - Jeszcze dziÅ› moi ludzie przyjdÄ… po materiaÅ‚y. Zabie­rzemy wszystkie, bo jeszcze nie wiadomo, co bÄ™dzie­my szyć, dobrze?
Księżna skinęła głową.
- OczywiÅ›cie. Wszystkie sÄ… pomierzone i policzo­ne. Adali, odprowadź pana i jego pomocnice do wyj­Å›cia i dopilnuj, by materiaÅ‚y byÅ‚y gotowe, kiedy po nie przyjdÄ….
- Tak, księżno - odparÅ‚ Adali i ruszyÅ‚ przed kraw­cem w stronÄ™ drzwi wyjÅ›ciowych.
- Ha! - wykrzyknęła madame St. Omer, bardzo zadowolona. - To trudny czÅ‚owiek, cousine, ale Autumn mu siÄ™ spodobaÅ‚a i na pewno dla niej da z sie­bie wszystko. - Potem zwróciÅ‚a siÄ™ do panny. - Spry­ciara z ciebie - zaÅ›miaÅ‚a siÄ™. - Nie rumieniÅ‚aÅ› siÄ™ i nie udawaÅ‚aÅ› jeune fille. GdybyÅ› tak siÄ™ zachowaÅ‚a, uszyÅ‚by ci proste suknie. Teraz przejdzie sam siebie, żebyÅ› byÅ‚a podczas uroczystoÅ›ci Å›wiÄ…tecznych w Archambault najlepiej odzianÄ… kobietÄ…! Na pewno znajdziesz sobie wspaniaÅ‚ego, bogatego męża, a monsieur Reynaud bÄ™dzie twierdziÅ‚, że to jego za­sÅ‚uga - chichotaÅ‚a. - BÄ™dzie ci przyjazny do koÅ„ca życia!
- JeÅ›li nie spodoba mi siÄ™ to, co uszyje, nie omiesz­kam mu o tym powiedzieć - odezwaÅ‚a siÄ™ Autumn. - Tak jak moje siostry, jestem wybredna, jeÅ›li chodzi o stroje.
- Musisz osÅ‚odzić mu krytykÄ™ pochwaÅ‚ami - zasu­gerowaÅ‚a madame St. Omer. - W ten sposób go nie obrazisz, a uwierz mi, ma petite, że twoja garderoba ma tu wielkie znaczenie. My, Francuzi, jesteÅ›my roz­kochani w modzie, a ten czÅ‚owieczek jest artystÄ… w swoim fachu.
Dwa dni później Belle Fleurs ożywiÅ‚a wizyta kraw­ca i jego pomocnic. Przybyli na przymiarkÄ™. Lily po­magaÅ‚a swojej pani wÅ‚ożyć dziesięć jedwabnych ha­lek, a potem naÅ‚ożyć na nie dół pierwszej sukni.
- CoÅ› jest nie tak - rzuciÅ‚ strapiony krawiec. W za­myÅ›leniu skubaÅ‚ brodÄ™. - Pourquoi? Pourquoi?
- Lily, weź tÄ™ spódnicÄ™ i podaj mi jednÄ… z tych - Autumn wskazaÅ‚a na batystowÄ… halkÄ™. - Dobrze, te­raz nałóż jÄ… na wierzch, a na niÄ… spódnicÄ™. - Spojrza­Å‚a na Reynauda. - Co pan o tym sÄ…dzi? - zapytaÅ‚a.
SkinÄ…Å‚ z zadowoleniem.
- Znacznie lepiej, mademoiselle. Ma pani natural­ne wyczucie mody. Zdejmiemy jeszcze jednÄ… jedwab­nÄ… halkÄ™ i bÄ™dzie idealnie.
Lily siÄ™gnęła pod spódnicÄ™ swojej pani i rozwiÄ…za­Å‚a sznureczki jednej z halek, opuÅ›ciÅ‚a jÄ… w dół i po­mogÅ‚a Autumn z niej wyjść.
- Doskonale! - zakrzyknął krawiec, klaszcząc w dłonie. Odwrócił się do księżnej i madame St. Omer. - Mesdames?
- Doskonale, monsieur Reynaud - usÅ‚yszaÅ‚ odpo­wiedź, a Autumn mrugnęła porozumiewawczo do matki.
Potem zmierzono pięć kolejnych spódnic, a po nich gorsy sukien, co było już znacznie trudniejsze. Autumn uparła się, by góra i dół sukni były tego samego koloru.
- Za czasów mojej babki staniki sukni byÅ‚y znacz­nie piÄ™kniej dekorowane. Naszywano na nie klejno­ty, obszywano zÅ‚otÄ… nitkÄ… - rzekÅ‚a. - Szkoda, że mo­je muszÄ… być tak proste. MogÄ™ mieć ledwie kilka ko­ronek i wstążek.
Krawiec skinÄ…Å‚ z aprobatÄ….
- Takie czasy, mademoiselle - rzekÅ‚. - Nie Å›mie­my obnosić siÄ™ z bogactwem wzorów podczas wojny domowej. Przynajmniej u nas nie jest tak nudno jak w Anglii. - UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ figlarnie. - Znam kilka sztuczek, mademoiselle, których nikomu nie zdra­dzaÅ‚em i użyjÄ™ tylko do pani sukien. BÄ™dzie pani najmodniejszÄ… mÅ‚odÄ… damÄ… w Archambault, obie­cujÄ™ to panience. - ZwróciÅ‚ siÄ™ do księżnej Glenkirk. - PrzygotujÄ™ dwanaÅ›cie sukien, sześć na dzieÅ„ i sześć na wieczór i dostarczÄ™ do zamku Archambault, nim panie tam przybÄ™dÄ…. Każdego nastÄ™pne­go dnia, z wyjÄ…tkiem Bożego Narodzenia, oczywi­Å›cie, dostarczÄ™ dwie nowe. Pani córka bÄ™dzie do­skonale ubrana, zapewniam paniÄ…. Po skoÅ„czonej wizycie, proszÄ™ wszystko tam zostawić, a moi ludzie dostarczÄ… caÅ‚Ä… kolekcjÄ™ nowych strojów panienki do Belle Fleurs.
- Jest pan bardzo pracowity i hojny, panie Reynaud - rzekła Jasmine. - Proszę udać się do Adalego, a on da panu pewną kwotę zaliczki, na bieżące potrzeby.
Krawiec skÅ‚oniÅ‚ siÄ™ z szacunkiem. Potem, razem z pomocnicami, wziÄ…Å‚ materiaÅ‚y i niedokoÅ„czone suknie i szybko wyszedÅ‚. Zaproponowana zaliczka byÅ‚a czymÅ› wyjÄ…tkowym w jego fachu, bo bogaci lu­dzie mieli w zwyczaju pÅ‚acić mu czasem z wielomie­siÄ™cznym lub nawet rocznym opóźnieniem.
- Nie powinnaś dawać mu pieniędzy, póki nie skończy - ofuknęła kuzynkę madame St. Omer.
Jasmine potrząsnęła głową.
- Teraz na pewno dotrzyma sÅ‚owa w nadziei, że zo­stanie opÅ‚acony do koÅ„ca, kiedy dostarczy ostatniÄ… z sukien. Nie zawiedzie mnie, a ja nie zawiodÄ™ jego, kuzynko. Może i dawno temu wyjechaÅ‚am do Szko­cji, ale od tego czasu natura ludzka chyba niewiele siÄ™ zmieniÅ‚a.
Antoinette St. Omer roześmiała się.
- Mówisz jak mama - odparła. - Jeśli Reynaud dotrzyma słowa, potrzebny będzie osobny pokój na stroje twojej córki.
Autumn była prawie chora z niecierpliwości, kiedy dwudziestego pierwszego grudnia jechały do Archambault.
- A co będzie, jeśli moje suknie tam nie dotarły? A niech to, mamo, nie miałam zamiaru zachowywać się jak niemądra dzierlatka. Co się ze mną dzieje?
- Jesteś podekscytowana, to wszystko. Czy ma się szesnaście, czy dziewiętnaście lat, Autumn, debiut towarzyski jest zawsze wielkim przeżyciem - odparła Jasmine.
Hrabia i jego siostry przywitali ich w zamku bar­dzo ciepÅ‚o.
- DziÅ› wieczorem - rzeki Philippe de Saville - bÄ™­dzie na kolacji tylko rodzina.
Gdy jednak pojawiły się w sali reprezentacyjnej zamku tego wieczora, był tam już przystojny, młody mężczyzna, którego Jasmine nie rozpoznała.

Podstrony