Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Zauważyła, że spojrzał na jedną z unoszących się w powietrzu kul świetlnych, której blask stawał się coraz bardziej intensywny, w miarę jak słońce znikało za horyzontem. Dla zabawy trącił ją palcem i nieświadom tego, że jest obserwowany, uśmiechnął się od ucha do ucha, gdy kula umknęła, zakołysała się i zaświeciła jeszcze jaśniej.
Wkrótce siedzieli już przy stole, a dwie kelnerki, Nandi i Teckla, przyniosły wieczorny posiłek. Anakin wspominał właśnie co ciekawsze przygody, które przeżył, trenując i podróżując u boku Obi-Wana.
Padmé słuchała z uwagą, w głębi duszy pragnęła jednak czegoś więcej: rozmowy o tym, co zdarzyło się na łące. Nie wiedziała jednak, jak zacząć, więc po prostu pozwoliła mu mówić, zadowalając się słuchaniem.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy Nandi postawiła przed nią deser: jej ulubiony, żółto - kremowy, soczysty i słodki owoc shuura.
- A kiedy do nich dotarłem, przeszliśmy do... - Anakin zawiesił głos, by pobudzić ciekawość Padmé -... agresywnych negocjacji - dokończył, po czym podziękował Teckli, która właśnie postawiła przed nim miskę z owocem.
- Do agresywnych negocjacji? Co to takiego?
- To... negocjacje z użyciem miecza świetlnego - odparł Padawan z chytrym uśmiechem.
- Ach tak. - Padmé roześmiała się i spróbowała wbić widelec w apetyczny miąższ owocu.
Owoc shuura przesunął się nieznacznie, a metal uderzył o gładkie dno miski. Lekko speszona Padmé spróbowała jeszcze raz.
Deser znowu się poruszył.
Spojrzała na padawana, który z trudem tłumił śmiech, spoglądając niewinnie na własny talerz.
- To ty!
Anakin uniósł głowę i szeroko otworzył oczy.
- SÅ‚ucham?
Padmé pogroziła mu widelcem, a potem znienacka, znowu zaatakowała shuura.
Chłopak był jednak szybszy. Owoc uciekł spod widelca, który znowu stuknął o naczynie. Zanim Padmé zdążyła posłać Anakinowi kolejne ostrzegawcze spojrzenie, owoc uniósł się w powietrze i zawisł tuż przed jej oczami.
- Przestań! - rozkazała, ale nie potrafiła udawać, że się gniewa. Roześmiała się, a Anakin zawtórował jej po chwili. Nie patrząc na niego, szybko sięgnęła po lewitujący przysmak.
Drobny ruch palców Anakina wystarczył, by shuura przeskoczył nad jej dłonią.
- Anakinie!
- Gdyby przyłapał mnie nie tym mistrz Obi-Wan, dostałbym niezłą burę przyznał padawan. Poruszył ręką, a wtedy owoc posłusznie przyleciał prosto do niego. - Ale nie ma go tu - dodał, krojąc shuura na kilka plasterków. Sięgnąwszy po Moc, wysłał jeden z nich ku Padmé, która ustami chwyciła go w locie.
Kiedy Teckla i Nandi przyszły, by sprzątnąć po posiłku, młodzi przenieśli się do saloniku z kominkiem, wygodnymi fotelami i kanapą.
Nandi i Teckla pożegnały się i wyszły. Anakin i Padmé zostali sami. Napięcie natychmiast wróciło i ogarnęło Padmé ze zdwojoną mocą.
Chciała, żeby ją całował, i właśnie to niekontrolowane pragnienie otrzeźwiło ją nieco. To nie było właściwe.
- Nie - powiedziała, unosząc ostrzegawczo palec, gdy uparty padawan zaczął zbliżać się do niej.
Anakin cofnął się, a na jego chłopięcej twarzy odmalowała się rozterka.
- Od chwili, kiedy spotkałem cię pierwszy raz, wiele lat temu, nie było dnia, żebym o tobie nie myślał. - Jego głos był chrapliwy, pełen emocji, a błyszczące oczy wwiercały się w Padmé. - A teraz, kiedy znowu jestem z tobą, cierpię. Im bliżej jestem, tym bardziej się męczę. Na samą myśl o tym, że moglibyśmy się rozstać, ściska mnie w dołku i czuję suchość w ustach. Kręci mi się w głowie! Nie mogę oddychać! Prześladuje mnie ten pocałunek, którego nie powinnaś była mi dać. Moje serce bije nadzieją, że ta jedna pieszczota nie stanie się tylko blizną.
Padmé wolno opuściła rękę, zafascynowana słuchając wyznania. Wiedziała, że Anakin mówi szczerze, że otwiera przed nią serce, choć wie, że mogłaby złamać je jednym słowem. Była wzruszona i zaszczycona jego szczerością.
- Zamieszkałaś w mojej duszy i dręczysz mnie wyszeptał Anakin żarliwie. - Co mam zrobić? Powiedz, a zrobię wszystko, co każesz.
Padmé odwróciła wzrok, szukając odpowiedzi w tańczących w kominku płomieniach. Minęło kilka chwil niezręcznego milczenia.

Podstrony