.. poskromił
prawami to dzikie plemię i nieokiełznany lud okiełznał władzą i przywiódł go do
poddaństwa, którym teraz jest ujarzmione, i wszystkie prawa, według których ta zie-
mia żyje i jest rządzona, sam z samą Luboszą podyktował" . Raz podyktowane
przez legendarnego ustawodawcę prawo książęce stać się miało na wieki tym, czym
było w oczach Kosmasa: nieodłącznym atrybutem monarszej władzy, podstawą pod-
daństwa ogółu pospolitej ludności, wyznacznikiem ciężarów i statusu grupowego posz-
czególnych jej kategorii, wszechobecnym regulatorem życia zbiorowego, słowem -
fundamentem ustroju. Wprowadzenie podstawowych jego instytucji przypisał kroni-
karz pierwszemu władcy Czech; nie przypisał mu jednak zawłaszczenia ziemi na-
leżącej do ludności. Ominięcie tak żywotnej dla ludzi średniowiecza kwestii byłoby
nie do pomyślenia, gdyby własność gruntowa uchodziła w czasach Kosmasa za pre-
rogatywę książęcej władzy.
Trudno odmówić wagi temu świadectwu. W społecznej świadomości, tak samo
jak w praktyce prawno-gospodarczej „poddaństwo państwowe" i ciężary na rzecz
monarchii nie wiązały się z rzekomym dominium directum panującego w stosunku do
dziedzicznej ziemi chłopskiej. Patrymonialna koncepcja władzy monarszej była swo-
istą teorią państwa; nie może ona być odniesiona do spraw własności gruntowej
omnia vestra zdaje się przyjmować T r e ś t i k. K socialni strukturę..., s. 543, wszakże z zastrzeżeniem,
że własność ziemską rozumiano w średniowieczu przede wszystkim w kategoriach stosunku pod-
dańczego.
261 Kosmas. i. 5, s. 15.
262 Kosmas. I. 8, s. 18: ..Hic vir.... hanc efteram gentem legibus frenavit et indomitum populum im-
perio domuit et servituti, qua nunc premitur, subiugavit atque omnia iura, quibus hec terra utitur et regi-
tur, solus cum solą Lubossa dictavit". Tekst polski wg przekładu M. Wojciechowskiej.
220
z tych samych mniej więcej powodów, dla których książęcego tytuhi dominus terrae
nie przetłumaczymy na „posiadacza ziemskiego". „Poddaństwo państwowe" nie było
też niczym innym, jak powszechną podległością ogółu pospolitych chłopów
władzy państwowej i jej książęcemu prawu, zmaterializowanemu w publicznych
ciężarach na rzecz monarchii. Systemu tego nie da się interpretować ani w kate-
goriach władztwa gruntowego, ani w kategoriach osobistych więzów zależności
(„liens d'homme a homme"); inaczej mówiąc, nie mieści się on w klasycznym poję-
ciu feudalizmu. ~^
Nic dziwnego - tradycyjne definicje owego pojęcia odwołują się do struktural-
nych osobliwości tego samego kręgu kulturowego, z którego zaczerpnięto źródłosłów
terminu. Władztwo gruntowe i więzi osobistej zależności wydają się znamiennymi
instytucjami systemu stosunków społecznych, który zrodził się z kontaktu plemion
barbarzyńskich ze strukturą agrarną schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego. Ukształto-
wany w swej klasycznej postaci na obszarach północnej i środkowej Francji, rozsze-
rzony następnie śladem karolińskich i ottońskich podbojów, system ten przez czas
długi nie wykraczał poza krąg szeroko rozumianej sukcesji karolińskiej263.
„Kładąc nacisk na kryzys strukturalny, wywołany zetknięciem się dwóch światów - pisał
niedawno S. Russocki — stajemy bezradni wobec kwestii dróg rozwojowych feudalizmu
w Anglii, Skandynawii czy Słowiańszczyźnie. I tak nie bardzo umiemy odpowiedzieć sobie na
pytanie, w jaki sposób tamtejsi władcy stawali się panami zwierzchnimi ziemi i zamiesz-
kujących ją ludzi, przekazywanych następnie we władanie wiernym wojownikom? Być może,
podobnie jak w tzw. azjatyckim sposobie produkcji, dochodziło tam do przejęcia przez czyn-
nik uosabiający jedność społeczeństwa, zapewniający jemu ład i porządek, prawa pobierania
większości wytwarzanych nadwyżek. Władca też, dokonując redystrybucji tych bogactw
wśród oddanych sobie ludzi, torował drogę procesowi powstawania klasy panującej i władztwa
264
gruntowego .
Wątpliwości te odnieść wolno również do tradycyjnej siatki pojęciowej, za po-
mocą której porządkuje się wiedzę o pierwszych społeczeństwach klasowych. Pro-
mowanie zachodniego modelu feudalizmu do rangi powszechnodziej owego nieomal
schematu zyskało sobie pejoratywne miano europocentryzmu. Zauważmy, że w jego
cieniu pozostawały również wcale rozległe obszary średniowiecznej Europy. Europo-
centryzm tradycyjnej mediewistyki tym się bowiem odznaczał, że środek Europy
umieszczał w St. Germain-des-Pres, Corbie lub Akwizgranie. Obecność tamtejszych
instytucji ustrojowych, uznawanych za znamienne dla feudalizmu jako formacji pow-
szechnodziejowej, poza kręgiem karolińskiej sukcesji wydaje się dosyć wątpliwa.
Różnic strukturalnych między owym kręgiem a piastowską Polską, przemyślidzkimi
Czechami lub arpadzkimi Węgrami nie da się sprowadzić do odmiennej organizacji
klasy panującej. Odmiennie przedstawiał się również system eksploatacji pospolitej
263 Zob. E. M u e 11 e r-M e r t e n s, Die Genesis der Feudafoerhdltnisses, „Zeitschrift fur Geschichts-
wissenschaft". t. 12: 1964, z. 8 s. 1393 nn.; tenże. Zur Feudalentwicklung im Okzident undzur Defmi-