Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Uzyskanie takiego
kamienia jest uzyskaniem czegoÅ› co jest gwarantowanie drogocenne
przez fakt, że istnieje w Innym Świecie.

Stąd wynika niewytłumaczalna w inny sposób ludzka skłonność do
klejnotów i stąd przypisywanie drogocennym kamieniom własności
terapeutycznych i magicznych. Jestem przekonany, że łańcuch przyczyn
zaczyna się w psychologicznym Innym Świecie doświadczenia wizyjnego,
schodzi na ziemiÄ™ i ponownie wznosi siÄ™ do teologicznego Innego Åšwiata
niebios. W takim kontekście zawarte w Fedonie słowa Sokratesa
nabierajÄ… nowego znaczenia. Istnieje — powiada on — idealny Å›wiat
ponad i poza materiÄ…. "Na tej innej ziemi barwy sÄ… znacznie bardziej
czyste i znacznie jaśniejsze niż tutaj na dole...same góry i same kamienie mają bogaty połysk, piękną przezroczystość i silny odcień. Drogocenne
kamienie tego niższego świata, nasze tak cenione krwawniki, jaspisy,
szmaragdy i cała reszta, są tylko nikłą częścią tych kamieni z góry. Na
innej ziemi nie ma głazów lecz drogocenne i prześcigające się w pięknie
nasze klejnoty."

Mówiąc inaczej, drogocenne kamienie są drogocenne bo zawierają nikłe
wspomnienie jaśniejących cudowności widzianych wewnętrznym okiem
wizjonera. "Widok tego świata," powiada Platon, „jest wizją
błogosławionego wędrowca"; bo zobaczenie rzeczy "takimi jakimi są" jest niepodważalnym i niewyrażalnym szczęściem.

Wśród ludzi nie mających żadnej wiedzy o drogocennych kamieniach lub
o szkle, niebo jest przybrane nie minerałami lecz kwiatami. Przedwiecznie
naturalnie jaśniejące kielichy kwiatów w większości Innych Światów
opisywanych przez pierwszych eschatologów, a nawet w posiadających
klejnoty i szkło rajach bardziej zaawansowanych religii, są obecne.
Pamiętne są lotosy hinduskiej i buddyjskiej tradycji, róże i lilie Zachodu.

"I Bóg zasadził ogród". Stwierdzenie to wyraża głęboką prawdę
psychologicznÄ…. Ogrodnictwo posiada swe źródÅ‚o — a w każdym razie
jedno ze swych źródeÅ‚ — .w Innym Åšwiecie antypodów umysÅ‚u. Gdy wierni
składają na ołtarzu kwiaty to zwracają Bogu rzeczy, o których wiedzą, lub
(jeśli nie są wizjonerami) niejasno przeczuwają, że pochodzą z nieba.

A ten zwrot do źródła nie jest jedynie symboliczny; jest to też przedmiot
bezpośredniego doświadczenia. Bo ruch między naszym Starym Światem
a jego antypodami, między Tutaj i Tam, jest dwukierunkowy. Klejnoty, na
przykład pochodzą z nieba duszy wizjonera, ale też prowadzą duszę do
nieba z powrotem. Kontemplując je, ludzie (jak to określiłem) zostają
przetransportowani — sprowadzeni ku tej Innej Ziemi z dialogu Platona,
ku magicznemu miejscu, gdzie każdy kamyk jest drogocennym
kamieniem. Taki sam skutek powodować mogą artefakty ze s/k la i
metalu, przez płomyki pduające w mroku, przez jaskrawo barwne obrazy i
ornamenty, przez kwiaty, muszelki i pióra, przez krajobrazy widziane, tak
jak Shelley wid/.iał Wenecję ze wzgórz Lugenejskicn, w zniekształcającym
świetle zachodzącego lub wschodzącego słońca.

Istotnie, możemy zaryzykować uogólnienie i rzec, że cokolwiek, w naturze
lub w dziele sztuki, przypomina któryś z tych intensywnie znaczących,
wewnętrznie jaśniejących obiektów spotykanych na antypodach umysłu,
jest w stanie, choćby w częściowej i rozcieńczonej formie, spowodować
doświadczenie wizyjne. W tym miejscu hypnotyzer przypomni nam, że
pacjent silnie wpatrujący się w błyszczący przedmiot może wejść w trans;
a jeśli wejdzie w trans, lub tylko w stan marzenia, może doświadczyć wizji wewnętrznych lub przekształceń świata zewnętrznego.

Ale jak i dlaczego widok błyszczącego przedmiotu powoduje trans lub stan
marzenia? Czy jest to, jak utrzymują wiktorianie, prosty skutek wytężenia
wzroku przejawiający się ogólnym wyczerpaniem nerwowym? Czy
potrafimy wyjaÅ›nić zjawisko w kategoriach czysto psychologicznych —
jako koncentracjÄ™ doprowadzonÄ… do monoidei, prowadzÄ…cÄ… do
rozkojarzenia?

Istnieje trzecia możliwość. Błyszczące przedmioty mogą naszej
nieświadomości przypominać to czym delektuje się ona na antypodach
umysłu, i te niejasne przypomnienia życia w Innym Świecie są tak

Podstrony