Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

To wzajemne
oskarżanie się pozostawimy naszym gościom, natomiast nasi
politycy, jeżeli uważają za słuszne udzielić wam tutaj jakiejś rady, powinni wypowiedzieć się na temat ogólnej sytuacji politycznej
i zastanowić się w sposób całkowicie bezstronny nad obraniem
najbardziej korzystnego dla państwa kursu polityki.
2. Gdyby nie ta okoliczność, że są to ludzie powszechnie znani
i mówiący po attycku, sądzę, że wielu spośród was wzięłoby
jednych za Arkadyjczyków, drugich za Lakończyków. Jestem
w pełni świadomy tego, iż trudno jest wskazać wam najlepszą
drogę postępowania. Jesteście bowiem omamieni przez tych
mówców reprezentujących dwa odmienne stanowiska. Kto usiłuje
1 Arkadyjczycy — mieszkańcy Arkadii, górzystej krainy w środkowej części Peloponezu. Głównym miastem Arkadii było Megalopolis założone w r. 369 p.n.e. nad rzeką Helisson dla obrony przed napadami Spartan.
2 Lacedemończycy — mieszkańcy Lacedemonu, czyli Sparty, głównego miasta Lakonii (Lakoniki), południowo-wschodniej części Peloponezu; inaczej: Spartanie.

28
przekonać was do stanowiska pośredniego, bynajmniej nie znaj-
duje w was cierpliwych słuchaczy, którym można cokolwiek
wytłumaczyć. Zwolennicy zaś jednego i drugiego poglądu od-
mawiają mu zarówno swego poparcia, jak i zaufania.
3. Bez względu na wszystko — jeśli taki już mój los — wolę
uchodzić za wyraziciela niedorzecznej opinii, niż pozwolić, aby
pewni nieuczciwi mówcy narzucili wam pogląd sprzeczny z tym,
co uważam za korzystne dla państwa. Inne kwestie omówię, za
waszym pozwoleniem, później, teraz zaś chciałbym przypomnieć
wam przede wszystkim pewne zasady powszechnie przez was
uznawane, które moim zdaniem wyznaczają najlepsze działanie
w polityce.
4. Nikt chyba nie zaprzeczy, że osłabienie zarówno Lacedemoń-
czyków, jak i Tebańczyków3 leży w interesie naszego państwa.
O ile można sądzić na podstawie twierdzeń wielokrotnie wypo-
wiadanych tu na Zgromadzeniu, dźwiganie się w obecnej sytuacji
z ruin Orchomenos, Tespiów i Platejów4 będzie oznaczało osła-
bienie Tebańczyków, natomiast zajęcie Arkadii i zburzenie Mega-
lopolis pozwoli Lacedemończykom odzyskać potęgę. 5. Naszym
obowiązkiem jest nie dopuścić do tego, by wzrost znaczenia
jednego z tych państw wyprzedzał upadek drugiego państwa,
a zatem by wzrostowi potęgi lacedemońskiej dokonującemu się
bez naszej wiedzy nie towarzyszyła taka utrata sił przez Teby,
która by zagrażała naszym interesom politycznym. Nie chcemy
przez to powiedzieć, że wolimy mieć raczej Lacedemończyków za
3 Tebańczycy — mieszkańcy Teb, najzręczniejszego miasta w Beocji, krainy w Grecji Środkowej. Sparta od najdawniejszych czasów była
rywalką Aten, Teby zaś stały się ich rywalami z chwilą osiągnięcia potęgi politycznej dzięki Pelopidasowi i Epaminondasowi — dwóm wybitnym
politykom i wodzom. Dla powstrzymania postępów armii tebańskiej
doszło do porozumienia między Atenami i Sparta.
4 Orchomenos, Tespie, Plateje — miasta beockie, należące do Związku Beockiego, któremu przewodniczyły Teby. Miasta te zbuntowały się
przeciw panowaniu tebariskiemu. Spotkał je surowy los — zostały
zburzone.

29
swych przeciwników aniżeli Tebańczyków, i nie stanowi to
przedmiotu naszych zabiegów, gdyż naszym pragnieniem jest
pozbawić jednych i drugich możliwości wyrządzania nam szko-
dy. 6. Na Dzeusa, wprawdzie się powie, że to konieczność narzuca
taki układ rzeczy, jednak wydaje się sprzeczna z odczuciem
moralnym decyzja wyboru na sprzymierzeńców niedawnych wro-
gów5, którzy walczyli przeciwko nam pod Mantineą6, co więcej,
wspomaganie ich przeciwko tym, którzy wspólnie z nami znosili
niebezpieczeństwa wojny. I ja podzielam te skrupuły, i tę opinię;
uzupełniłbym ją tylko warunkiem wzajemnej lojalności. 7. Otóż
jeśli wszystkie państwa zgodzą się na zachowanie pokoju, nie
udzielimy pomocy Megalopolitańczykom. Nie będzie bowiem
takiej potrzeby. W ten sposób nie zostaniemy przeciwnikami
naszych dawnych towarzyszy broni7. Jedni są zresztą naszymi
sprzymierzeńcami, jak sami wyznają, inni chcą obecnie nimi
zostać. Czegóż więcej możemy sobie życzyć?
8. Jeżeli Lacedemończycy naruszają układy i pragną prowa-
dzić wojnę i jeżeli trzeba podjąć decyzję, czy pozostawić Mega-
lopolis na ich łasce, czy też nie, zgadzam się na takie ustępstwo —
choćby ich roszczenia nie były słuszne — jak również na nie-
przeciwstawianie się ludziom, którzy kiedyś walczyli u naszego
boku. Ale dla całego świata jest jasne, iż po zajęciu tego miasta Lacedemończycy ruszą na Messene8. Niech mi więc kto powie
z obywateli, którzy z taką odrazą odnoszą się do Megalopolitań-
czyków, jakiej nam wtedy udzieli rady? 9. Jakoś nikt nie ma
5 niedawnych wrogów — to znaczy Tebańczyków, przeciwko którym sprzymierzyli się Atericzycy z Lacedemończykami.
6 Mantinea — miasto we wschodniej Arkadii. W bitwie pod Mantineą Tebańczycy i ich sprzymierzeńcy Arkadyjczycy odnieśli pod wodzą
Epaminondasa zwycięstwo (r. 362 p.n.e.) nad siłami Sparty i Aten.
7 dawnych towarzyszy broni — to jest Spartan.
8 Messene — stolica Messenii, kraju w południowo-zachodniej części Peloponezu. Messene została założona w r. 369 p.n.e. przez Epaminondasa u stóp góry Itome.

30
zamiaru odpowiedzieć! Ale i tak wszyscy jesteście świadomi te-
go — bez względu na to, jaką politycy ci dadzą wam radę — że
musimy się udać z odsieczą dla Messeńczyków9 ze względu na
złożoną przysięgę przymierza oraz ze względu na korzyść, jaką
mamy z zachowania przy życiu tego miasta. Samym sobie
postawcie pytanie, w jakim momencie wypada rozpocząć działa-
nia przeciwstawiające się spartańskiej polityce przemocy, czy
w obronie Megalopolis, czy dopiero w obronie Messene? 10.
W pierwszym wypadku okaże się, że spieszycie z pomocą
Arkadyjczykom, gdyż zabiegacie o zawarcie pokoju, dla którego
stawiliście czoło niebezpieczeństwom na polu walki. W drugim
wypadku cały świat się przekona, że pragniecie zachowania
Messene nie tyle z uwagi na poczucie sprawiedliwości, ile
z uwagi na strach przed Lacedemończykami. Wprawdzie wypa-
da zawsze przestrzegać sprawiedliwości i zgodnie z nią po-