Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.







Podstawowe wyznaczniki

rozwoju poznawczego





Większość naszych rozważań nad rozwojem poznawczym można by ująć z innego punktu widzenia, zadając pytanie "W jaki sposób mózg staje się umysłem?".
Na czym polega proces, dzięki któremu protoplazma i
biochemiczno-elektryczna aktywność w komórkach stają się systemem umożliwiającym spostrzeganie, organizowanie, integrowanie, zapamiętywanie, planowanie i kierowanie działaniem?

Ta "humanizacja materii" intrygowała filozofów przez stulecia, lecz dopiero niedawno podstawowe filozoficzne pytanie "W jaki sposób poznajemy?"
zmodyfikowano tak, by nadawało się do analizy psychologicznej. Dla psychologów pytanie to przybrało postać: "Jaki jest względny udział
dziedziczności i środowiska w rozwoju inteligencji ludzkiej?"

Filozofowie, tacy jak Immanuel Kant, utrzymywali, że w chwili urodzenia istnieją już w organizmie liczne idee i relacje, które rozwijają się w naturalny sposób, w miarę jak dziecko dojrzewa. Podstawy wiedzy ludzkiej należy więc szukać w ideach wrodzonych (aksjomatach "a priori") istniejących przed jakimkolwiek doświadczeniem środowiskowym. Gdyby zwolennicy tego stanowiska, zwanego |natywizmem, posługiwali się terminologią XX wieku, to mogliby określić mózg jako skonstruowany zawczasu system, który dziedziczy się jako część wrodzonego wyposażenia i który musi być tylko "dostrojony" przez doświadczenie.



Jako pierwszy przeciwko natywizmowi Thomas Hobbes w XVII wieku,
argumentuje, że wrażenia i doświadczenia są źródłem wszelkiej wiedzy i że pamięć oraz wyobraźnia są to zanikające wrażenia zmysłowe, wiązane ze sobą przez kojarzenie. Powinno się więc poszukiwać początków intelektu we wrażeniach i badać jej rozwój dokonujący się na zasadzie kojarzenia.
Stanowisko to, upatrujące podstawę ludzkiej wiedzy w doświadczeniu, zwane jest |empiryzmem; znalazło ono swego orędownika w Johnie Locke'u. Wysunął
on tezę, że mózg niemowlęcia podobny jest do czystej tablicy (po łacinie
"tabula rasa"), na której doświadczenie pisze wrażeniami zmysłowymi, przekazując w ten sposób sens życia.

Również w psychologii oba te skrajne stanowiska znalazły gorących zwolenników gotowych staczać potyczki intelektualne w obronie natury ("nature") bądź wychowania ("nurture") jako ważniejszego z wyznaczników inteligencji.

Omówimy teraz pokrótce niektóre dowody przytaczane przez obie strony, a następnie zastanowimy się, o co właściwie cała ta wrzawa. Czy zmieniłoby to w jakikolwiek sposób twoje poglądy na ludzki potencjał intelektualny, gdyby się okazało, że jedna bądź druga strona ma słuszność?





Argumenty natywistów





Kto twierdzi, że natura jest podstawowym wyznacznikiem inteligencji? Skąd pochodzą dowody, które skłoniły uczonych do wyciągnięcia wniosku, że nasze genetyczne wyposażenie wyznacza i określa granice rozwoju poznawczego czy
intelektualnego? W dawniejszych latach byli to: Galton, Dugdale, Goddard i Terman; obecnie sztandar natywizmu dzierżą: psycholog Arthur Jensen i fizyk William Shockley. Dowody nagromadzone na poparcie ich twierdzenia, że przeważająca część zmienności indywidualnej w zakresie inteligencji jest wynikiem różnic genetycznych, pochodzą z badań, w których porównywano wyniki testów inteligencji uzyskane przez osobników o różnym stopniu podobieństwa genetycznego.

Główne wnioski z tych badań, które omówimy niżej, są następujące: inteligencja jest przede wszystkim cechą dziedziczną (czyli "rodzinną"); inteligencja jest dodatnio skorelowana z pożądanymi społecznie