Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

w tej sprawie Lowmiañski, Pocz¹tki Polski, t. III, s. 499 n.; por. te¿ Buczek. G³os
w dyskusji..., s. 1094.
Zob. A. Gieysztor, En Pologne medievale..., s. 135 nn.; Lowmiañski, Pocz¹tki Polski,
I. III, s. 496. t. IV. s. 116 n., 130; Bardach. Historia pañstwa..., t. I, s. 69, 93; Tfeœtik, K socialni
strukturê... s. 559 i przyp. 130 nn.. s. 563 n.
D. Borawska, Kryzys monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydziestych Xl w.. Warszawa
218
1964.
219
Buczek, Glos w dyskusji.... s. 1094, 1097 n.
196
„Poddañstwo pañstwowe" nawi¹zywa³o do ograniczeñ wolnoœci, jakich doznawa³a po-
spolita ludnoœæ ze strony wspólnoty plemiennej. Niektóre powinnoœci - budowa grodów,
przesieka, zapewne te¿ danina opolna - zosta³y przez monarchiê po prostu odziedziczo-
ne. Nazwy innych ciê¿arów, jak polska stró¿a lub czeska „dañ miru" (tributum pacis),
przechowa³y wymowny œlad motywacji, do których odwo³ywano siê przy wprowadza-
niu nowych œwiadczeñ gospodarczych. Konformizmy spo³eczne, zwi¹zane z tradycyj-
nymi postawami wobec organizacji polityczno-terytorialnej i charyzm¹ w³adcy,
sprzyja³y godzeniu siê z rozbudow¹ zacz¹tków skarbowoœci plemiennej w system ciê-
¿arów na rzecz pañstwa. Co najwa¿niejsze wreszcie, pañstwowy system eksploatacyj-
ny oparty zosta³ na dziedzicznych uprawnieniach ch³opów do posiadanej ziemi,
chronionych przez prawo ksi¹¿êce, s¹downictwo publiczne i organizacjê opolnaj pro-
tektorat ten przejê³a monarchia od wspólnoty plemiennej wraz z zasad¹ symetrii,
nak³adaj¹c¹ na pe³noprawn¹ jednostkê obowi¹zki na rzecz organizacji terytorialno-
-politycznej.
Przypuszczaæ zatem wolno, ¿e powszechne ciê¿ary na rzecz pañstwa nie koja-
rzy³y siê tym, co je ponosili, ze stanem osobistej zale¿noœci lub wyw³aszczenia. Prze-
ciwnie, mogli oni nie bez pewnych racji uwa¿aæ siê za ludnoœæ pe³noprawn¹,
zw³aszcza w przeciwstawieniu do niewolnych i do pozbawionych ziemi ludzi margi-
nesu. Rozró¿nienie to, nader istotne dla pospolitych ch³opów ksi¹¿êcych, istnia³o nie
tylko w ich wyobraŸni; wydaje siê ono tak¿e jednym z najdonioœlejszych rysów
ustroju. W pierwszych wiekach monarchii organizacja maj¹tkowa panuj¹cego i mo¿-
nych nie objê³a pe³noprawnej ludnoœci ch³opskiej, zale¿nej bezpoœrednio od pañstwa.
Próby wyw³aszczenia tej ludnoœci lub narzucenia jej wiêzów osobistej niewoli go-
dzi³yby zreszt¹ nie tylko w podstawy prawne, na których oparto gospodarcz¹ organi-
zacjê monarchii, ale zarazem w stabilnoœæ nowego porz¹dku, konsolidowanego na
gruncie tradycji i konformizmów. Wielka w³asnoœæ prywatna doœæ d³ugo jeszcze na-
potyka³a w swym rozwoju na barierê spo³eczno-ustrojow¹ podobn¹ do tej, która limi-
towa³a jej pierwociny w czasach plemiennych.
Tym sposobem fundamenty struktury spo³ecznej determinowa³y jej zwieñczenie.
Przy skromnych rozmiarach i ograniczonych perspektywach rozwojowych prywatnej
w³asnoœci ziemskiej, gdy „poddañstwo pañstwowe" okreœla³o podstawowy typ sto-
sunków spo³eczno-ekonomicznych, klasa panuj¹ca nie mog³a znaleŸæ poza jego obrê-
bem odpowiednio rozleg³ych podstaw gospodarczych. Zainteresowania mo¿nych
kierowa³y siê przeto g³ównie ku uczestnictwu we w³adzy i w eksploatacji pospolitej
ludnoœci ch³opskiej przez monarchiê. Mo¿now³adczy trzon klasy panuj¹cej uto¿samiæ
wolno z kierownicz¹ elit¹ pañstwa, jej ni¿sze zaœ, peryferyjne grupy mieœci³y siê w obrê-
bie wykonawczego aparatu. Zarówno u podstaw piramidy - w zakresie organizacji lud-
noœci produkcyjnej - jak i na jej szczytach pierwsze spo³eczeñstwo klasowe
naznaczone by³o kontynuacj¹. Nosi³o ono wyraŸnie piêtno spo³eczeñstwa plemienne-
go, z którego wy³oni³o siê drog¹ przewrotu, ale bez przerwania swoistej ci¹g³oœci
insty tucj onalnej.
System ten odznacza³ siê daleko posuniêtym etatyzmem gospodarczym, skupiaj i|t'
w rêkach pañstwa dyspozycjê osi¹galnymi nadwy¿kami produkcyjnymi w ogólnokrajowej
197
skali. Pamiêtaæ jednak trzeba, ¿e „poddañstwo pañstwowe" stanowi³o postaæ zale¿noœ-
ci i eksploatacji niew¹tpliwie ³agodniejsz¹ od dominialnej, oraz - co nie mniej istotne
— odpowiadaj¹c¹ tradycjom dawnego ustroju, a przeto ³atwiejsz¹ do przyjêcia przez
ludnoœæ. Wprowadzanie i egzekwowanie norm prawa ksi¹¿êcego nastrêczaæ musia³o
niema³e trudnoœci techniczno-administracyjne, ograniczaj¹ce ich realizacjê prak-
tyczn¹. Nie pomylimy siê jednak, przypisuj¹c wiêksz¹ donios³oœæ i wp³yw na drogi
przebudowy ustrojowej trudnoœciom spo³ecznej natury. „Organizowanie w IX-X w.
na obszarze ca³ej niemal S³owiañszczyzny pañstw w oparciu o zbiorow¹ rentê feu-
daln¹ zdaje siê przemawiaæ za tym, ¿e stan si³ wytwórczych ju¿ od pewnego czasu
osi¹gn¹³ poziom odpowiadaj¹cy systemowi feudalnemu w jego pocz¹tkowych sta-
diach" - pisa³ H. £owmiañski . Dodajmy, ¿e stanowienie dominacji klasowej drog¹
poœredni¹, w postaci „poddañstwa pañstwowego" i systemu ciê¿arów publicznych,
œwiadczy nie tyle o wszechpotêdze budowniczych pañstwa i stoj¹cych za nimi grup,
co o ich niezdolnoœci do prze³amania na innej drodze oporu pospolitej ludnoœci, któ-
rej praw strzeg³y podstawowe instytucje plemiennej wspólnoty.
Przeœwiadczenie o wszechmocy w³adców wymaga³oby zatem relatywizacji. Nawet
w burzliwym okresie przebudowy ustroju ich poczynania wobec pospolitej ludnoœci nie
wydaj¹ siê ca³kiem arbitralne. Przeciwnie, by³y one warunkowane i miarkowane przez