Zaproponowała kolację gdzieś na przedmieściu, w cichej restauracyjce. Jego zaś rozsadzało poczucie misji, bez większych więc oporów zdradził szczegóły jeszcze oficjalnie nikomu nie znane. Ujawnił, na przykład, zestaw okrętów japońskich, podał nazwy czterech lotniskowców Sił Uderzeniowych, a także czterech krążowników osłaniających wojska inwazyjne. Oczekiwał, że zaliczy ten wieczór na swoje dobro i bardzo był rozczarowany, gdy Maggie zaledwie pocałowała go lekko w policzek, mówiąc, że ma nóż na gardle, po czym wybiegła.
Godzinę później przetelegrafowała informację do Kansas City. Z jakiegoś powodu nie zauważył jej cenzor, i rankiem 7 czerwca gazety Fredericsa wybiły wiadomość na pierwsze kolumny, nie powołując się na Maggie ani słowem. Zbiegiem okoliczności, parę godzin później wyszła chicagowska Tribune z tą samą informacją otrzymaną od własnego korespondenta, Stanleya Johnstona. Marynarka Wojenna dostała szału. Obawiano się tam, że opublikowanie tak dokładnych informacji ostrzeże Japończyków, bo uzmysłowi im, że ich supertajny szyfr został złamany. Tak samo zirytował się prezydent. Rozważano nawet postawienie Tribune i Fredericsa w stan oskarżenia. Ostatecznie uznano jednak, że zaszkodziłoby to wysiłkowi wojennemu. „Niechaj skarżą ich historycy", miał podobno powiedzieć Roosevelt.
Frederics wysłał do Maggie ciepły list i przyrzekł skromny wzrost poborów. Początkowo poczuła się lekko urażona, że nie wymieniono jej z nazwiska, ale list zapowiadał, że już wkrótce może być wysłana w strefę wojny. Dała się ponieść ekstazie, nie usnęła przez całą noc, wyobrażając sobie triumfy przyszłości, którymi przyćmi nawet samą Sigrydę Schulz.
3.
Tokio, 11 czerwca 1942
Obawy Białego Domu, że doniesienia gazet wystawiają na szwank tajemnicę, która umożliwiła zwycięstwo na Midway, okazały się płonne. Dowództwo floty wojennej Japonii trwało w przekonaniu, że jego szyfr jest nie do złamania, i generał Tojo, nadal noszący zarówno kapelusz premiera jak i ministra wojny, wydał już zarządzenie zakazujące ujawniania prawdy o Midway tak wysokim urzędnikom, jak i szerokiej publiczności. W dzień po otrzymaniu raportu o tej porażce poinformował cesarza, nie wspominając jednak ani słowem o Midway. W czasie zamkniętej odprawy Cesarskiej Kwatery Głównej, Tojo zalecił, by odwrócono uwagę ludności od klęski floty, nagłaśniając operację aleucką. Trzy dni po Midway inna formacja floty zajęła małe, lecz strategicznie położone wysepki Attu i Kiska, nie ponosząc przy tym strat.
I tak oto w dniu 11 czerwca tytuły w gazetach Japan Times i Advertiser krzyczały: FLOTA ZALICZA KOLEJNE EPOKOWE ZWYCIĘSTWO! Dwa następne nieprzyjacielskie „monstrualne okręty wojenne" zatopiono podczas niespodziewanego ataku na Dutch Harbor na Aleutach i na wyspę Midway. „Tak się złożyło, że z siedmiu lotniskowców, jakie Ameryka posiadała na początku wojny, pozostały jej tylko dwa. Na zamieszczonym powyżej rysunku artysta Ken Matsugae przedstawia lotniskowiec płonący u wybrzeży Midway".
Tegoż ranka Akira Toda telefonował do swego przyjaciela Yabego, że „Nippon Steel" właśnie polecił mu przenieść personel do Chin Środkowych i zreorganizować wielką stalownię oraz kopalnie rudy żelaza.