Prowincja ta należała do powstałej w 1822 r. Republiki Meksyku, wcześniej zaś, to jest od XVIII w., przynależała do hiszpańskiego Wicekrólestwa Meksyku. Lecz w 1845 r. przyłączona została do Stanów Zjednoczonych. Spowodowało to wojnę z Meksykiem, który, po jej przegraniu w 1848 r., stracił dodatkowo połowę swego terytorium, aż do Oceanu Spokojnego. Po wytyczeniu granicy z brytyjską Kanadą i zakupie od Rosjan Półwyspu Alaski, USA osiągnęły powierzchnię ponad 9 mil. kilometrów kwadratowych, stając się trzecim co do wielkości, po Rosji i Chinach, państwem świata.
Szybko wzrastała też ludność Stanów i w 1865 r. osiągnęła 31,5 mil. osób. Osadnictwo wciąż nowych rzesz europejskich imigrantów, głównie z Irlandii, Anglii, Włoch, Grecji, Niemiec i Polski, odbywało się oczywiście kosztem tubylczej ludności indiańskiej. Została ona bezwzględnie eksterminowana i ostatecznie zepchana do wyznaczonych rezerwatów na północnych terytoriach państwa.
Równie szybki był rozwój gospodarczy kraju. Nie był jednakże równomierny i w połowie XIX w. zaznaczyły się wyraźne różnice między dwoma dominującymi regionami we wschodniej (najstarszej) części USA. Region północny był wysoko zurbanizowany i uprzemysłowiony, natomiast południowe stany pozostawały rolnicze, bazując na wielkich plantacjach i niewolniczej pracy Murzynów afrykańskich. Ta różnorodność rozwoju powodowała napięcia społeczne i różnice interesów między oboma regionami. Stało się to przyczyną secesji z Unii siedmiu stanów południowych, które w 1861 r. utworzyły Skonfederowane Stany Ameryki i proklamowały swą niepodległość. Efektem była pięcioletnia wojna uprzemysłowionej Północy USA z rolniczym Południem.
Wojna secesyjna 1861-65. Unia, grupująca północne stany, dysponowała rozwiniętym przemysłem, rozbudowaną siecią kolejową i liczyła 22 mln. mieszkańców, podczas gdy Konfederacja zamieszkana była tylko przez 9 mln. ludzi. To też po początkowych sukcesach konfederatów, przewagę uzyskali unioniści. Obie strony otrzymały ograniczone wsparcie różnych europejskich państw i organizacji politycznych. Zwłaszcza na pomoc W. Brytanii i Francji liczyła Konfederacja, nie napłynęła ona jednakże w znaczącym stopniu. Wojna miała bardzo krwawy przebieg, spowodowała śmierć ok. 700 tys. ludzi i zniszczenie wielu miast i połaci kraju, głównie na Południu.
Jednym z istotnych elementów wojny był stosunek do niewolnictwa. Istniało ono jeszcze bowiem w południowych stanach. Proklamacja prezydenta Lincolna ze stycznia 1863 r. o uwolnieniu wszystkich czarnych niewolników w Konfederacji, przeciągnęła więc ludność murzyńską Południa na stronę Unii, co w dużym stopniu przyczyniło się do jej zwycięstwa. Wojna zakończyła się w kwietniu 1865 r. kapitulacją resztek armii konfederatów, dowodzonych przez gen. Lee. Wybitne zasługi w zwycięstwie Unii mieli generałowie Grant, Sherman i Sheridan. Po wojnie Kongres uchwalił kilka poprawek do konstytucji Stanów Zjednoczonych, znoszących niewolnictwo i przyznających Murzynom obywatelstwo amerykańskie i prawa wyborcze. Autorem tych poprawek był prezydent Abraham Lincoln, gorący przeciwnik niewolnictwa. Nie doczekał jednak ich ogłoszenia, gdyż w kwietniu 1865 r. zastrzelony został w loży teatralnej przez agenta konfederatów. Zabójca wyskoczył potem na scenę, krzycząc wobec pełnej widowni “Sic semper tyrranis!” (Taki los czeka wszystkich tyranów!) i uciekł tylnym wyjściem. Podobnie z ręki zamachowców zginęli w XIX w. jeszcze dwaj prezydenci USA: J. Garfield w 1881 r. i Mc Kinley w 1901 r.
Wojna secesyjna była ostatnią wojną, jaka miała miejsce na terytorium Stanów Zjednoczonych. Nie omijały je jednakże różne kataklizmy. Największym z nich było wielkie trzęsienie ziemi i pożar w San Francisco w 1906 r. W wyniku zniszczenia 28 tys. budynków, dach nad głową straciło wtedy ponad 220 tys., a zginęło ok. 700 osób.