Margaret natychmiast pobiegła za nia˛, gotowa
do ewentualnej pomocy.
Sara wzruszyła ramionami i pochyliła głowe˛
nad kubkiem z kawa˛, ktoŕy sćiskała w dłoniach.
Jej włosy sie˛gały ramion, były proste i jedwabis-te, dosć´ jasne z natury. Zawsze starannie je
czesała. Zyskiwał na tym jej wizerunek osoby
operatywnej i kompetentnej.
Margaret miała okazje˛ widziec´ przyjacio´łke˛
Penny Jordan
9
w domowych pieleszach, zaje˛ta˛ porza˛dkami,
z włosami zwia˛zanymi w konśki ogon i bez sĺadu
makijaz˙u. Ze zdumieniem odkryła, z˙e Sara wy-
gla˛da wo´wczas na osobe˛ bardzo młoda˛, delikat-na˛ i o wiele bardziej przyste˛pna˛.
– Bardziej seksownaË›– poprawiÅ‚ Ben z us´mie-
chem.
Margaret spojrzała krzywo na me˛z˙a, ale mu-
siała przyznac´ mu racje˛. Sara potrafiła zaprezentowacśie˛ jako osoba skuteczna i profesjonalna,
jednak gdy chodzi o pokazanie sie˛ w sposo´b
działaja˛cy na me˛z˙czyzn...
Westchne˛ła cicho. Nowoczesnej kobiecie po
prostu nie wypada podpowiadacÃnnej przed-
stawicielce swojej płci, by wygla˛dała i poste˛po-wała jak istota niesamodzielna i całkiem nieza-
radna. A przeciezË™ Sara, pomimo swoich kom-
petencji zawodowych, chciała miec´ dzieci i zało-z˙ycŕodzine˛. Kiedy opowiadała o swojej starszej siostrze, dwo´jce siostrzenćo´w i trzecim w drodze, jej rysy mie˛kły, a niebieskie oczy nabierały fiołkowego odcienia.
Wlepiaja˛c teraz bezmysĺnie wzrok w kubek
z kawa˛, Sara lekko sie˛ wzdrygne˛ła.
Margaret pyta, co powiedziała Anna. Jeszcze
w tej chwili owo wspomnienie było trudne do
zniesienia, nadal bolały słowa wypowiedziane
przez Anne˛ Thomas, ktoŕa wkroczyła do biura,
10
UKRYTY SKARB
wydymaja˛c karminowe usta i potrza˛saja˛c burza˛
platynowych loko´w, ubrana w spo´dnice˛, ktoŕa
była wyrazńie za kro´tka i zbyt obcisła. A mimo
to podobała sie˛ Ianowi.
Sara siła˛ woli pro´bowała pohamowacńegaty-
wne emocje i skupicśie˛ na pytaniu Margaret.
– Mo´wiaË›c zwieË›zĺe, daÅ‚a mi znac´, zË™e oboje
z Ianem wiedza˛, co do niego... czuje˛, z˙e niezĺe ich ubawiła moja pewnosć´, z˙e zdołam to ukryc´.
Stwierdziła, z˙e nie ma nic bardziej z˙ałosnego niz˙
sekretarka zakochana w szefie, zwłaszcza kiedy
nie ma cienia szansy, z˙e on te˛ miłosćódwzaje-
mni.
Zamilkła na chwile˛, a Margaret mrukne˛ła cosźe złosćia˛ i pokre˛ciła głowa˛.
– To wszystko prawda, chociazË™ pochlebiaÅ‚am
sobie, z˙e w pracy jestes´my raczej partnerami,
a nie szefem i sekretarkaË›.
– Partnerami! – wybuchne˛ła Margaret, ktoÅ•a
nie potrafiÅ‚a dÅ‚uzË™ej nad sobaË› zapanowac´. – PrzeciezË™ ty w zasadzie prowadziÅ‚as´ teË› firmeË› za niego.
Bez ciebie...
Sara posłała jej smutny us´miech.
– ChciaÅ‚abym, zË™eby tak byÅ‚o, ale uczciwie
mo´wia˛c, firma kre˛ci sie˛ dzie˛ki handlowemu
talentowi Iana. Ja tylko działałam na tyłach tego frontu. Ale wracaja˛c do twojego pytania, Anna
wytłumaczyła mi, z˙e w sytuacji, kiedy oni biora˛
Penny Jordan
11
sĺub, w moim interesie jest opusćic´ firme˛, no
a ona bez problemu mnie zasta˛pi. Oboje doszli
do wniosku, z˙e powinnam rozejrzecśie˛ za inna˛
praca˛. Powiedziała, z˙e moge˛ zostac´ do konća
miesia˛ca, jez˙eli chce˛.
Sara mo´wiła z taka˛ cierpka˛ pogarda˛ dla włas-
nej osoby, z˙e przyjacio´łce zrobiło sie˛ przykro.
– Co miaÅ‚am zrobic´? Oczywisćie odparÅ‚am,
z˙e odchodze˛. To było wczoraj. Dzis´ pojechałam tylko po to, z˙eby sprza˛tna˛c´ biurko, dokonćzyc´
kilka spraw i...
Przygryzła wargi. Robiła, co w jej mocy, by sie˛
nie załamac´. Tamta rozmowa była tak niezwyk-
Å‚a, tak niespodziewana i tak nieprzyjemna...
A doszło do niej w momencie, kiedy Sara
sa˛dziła, z˙e ma juzża soba˛ wszelkie moz˙liwe
cierpienia.
Była jednak s´wiadoma faktu, z˙e Ian spotyka
sie˛ z Anna˛, podobnie jak wiedziała o wszystkich innych kobietach, z ktoŕymi umawiał sie˛ podczas dziesie˛ciu wspoĺnie przepracowanych lat.
Pomimo to wiadomosćó jego sĺubie wstrza˛s-
ne˛ła nia˛ do głe˛bi. Była przekonana, z˙e nie