- Góra Lodowa to największa akcja, jaką kiedykolwiek widziano na Pacyfiku. - Włączono do niej wszystkie siły rozmieszczone na zachodzie Pacyfiku, z wyjątkiem Filipin i Aleutów.
Lotnictwo wojsk lądowych zneutralizuje Formozę nalotami swoich B-24 i B-25 na jej pięćdziesiąt pięć lotnisk i sparaliżuje transport wodny u wybrzeży Chin. Szybkie lotniskowce już osłaniają trałowce oczyszczające z min wody wokół Okinawy zaminowane tak gęsto jak Morze Północne w czasie pierwszej wojny światowej. Okręty podwodne patrolują wszystkie wejścia na japońskie morza wewnętrzne.
- Pierwszego kwietnia - mówiÅ‚ Sutphin - jest Dniem MiÅ‚oÅ›ci, to znaczy dniem M, a taki kryptonim nosi lÄ…dowanie na Okinawie. - Jej tereny sÄ… niedogodne do prowadzenia walk. Jest to wyspa górzysta, z pasem stromych, ostrych wzgórz od północy aż po jej poÅ‚udniowy kraniec. BÄ™dzie pierwszÄ… gÄ™sto zaludnionÄ… wyspÄ…, na jakiej wylÄ…dujemy. Jej ludność liczy okoÅ‚o czterystu pięćdziesiÄ™ciu tysiÄ™cy i nie mamy powodu, by wierzyć, że czymkolwiek siÄ™ różni od ludnoÅ›ci rdzennej Japonii. Spodziewamy siÄ™ fanatycznego, zaciekÂÅ‚ego oporu.
Maggie doznaÅ‚a ukÅ‚ucia strachu o Marka, który, jak siÄ™ dowieÂdziaÅ‚a, ma tam wylÄ…dować wraz ze swojÄ… starÄ…, DrugÄ… DywizjÄ…. BÄ™dzie musiaÅ‚ wÅ‚azić do jaskiÅ„ i wydÅ‚ubywać z nich owych sfanatyzowanych cywilów.
- Nie wiemy, czy cywile zostali uzbrojeni - dodaÅ‚ puÅ‚kownik wojsk lÄ…dowych. - Podejrzewamy, że sÄ… tam siÅ‚y policyjne i tubylÂcza gwardia cywilna. Wiemy, że majÄ… tysiÄ…ce pieczar i bunkrów, umocnieÅ„ i okopów. Obrona bÄ™dzie zaciekÅ‚a - a może nawet jeszcze gorsza.
W drodze powrotnej na Asor, Maggie milczaÅ‚a. WiedzÄ…c czym siÄ™ trapi, MacDowell zapewniaÅ‚ jÄ…, że tych, którzy wylÄ…dujÄ… na plażach, poprzedzi bombardowanie z okrÄ™tów i powietrza takie, jakie sobie w ogóle trudno jeszcze wyobrazić. Tego wieczoru komodor Kessing wydaÅ‚ dla korespondentów pożegnalne przyjÄ™cie w Czarnej Wdowie. Z szeÅ›ciu zakotwiczonych w atolu okrÄ™tów-szpitali przywieziono na Asor siedemdziesiÄ…t pielÄ™gniarek i dwie radiotelegrafistki ze statku norweskiego. Obok generałów, admirałów, ich sztabów i innych wysokich stopniem oficerów byÅ‚ take Dennis Day, zmobilizowany do wojska estradowiec z poblisÂkiej wyspy oraz Bob Crosby, dyrygent orkiestry PiÄ…tej Dywizji Piechoty Morskiej.
ByÅ‚ tam także, oczywiÅ›cie, Ernie Pyle w asyÅ›cie Maxa Millera, komodora rezerwy i autora książki PiszÄ™ z morskiego frontu. Pyle byÅ‚ wyraźnie zgnÄ™biony. Nie przespaÅ‚ na Ulithi ani jednej nocy, baÅ‚ siÄ™ lÄ…dowania i powtarzaÅ‚ Millerowi, że przeczuwa Å›mierć, jeÅ›li raz jeszcze zejdzie na jakiÅ› piaszczysty przyczółek. „Kiedy siÄ™ poÅ‚ożę i uruchomiÄ™ wyobraźniÄ™, bojÄ™ siÄ™, że gdy znów wlezÄ™ na pole bitwy, coÅ› we mnie trzaÅ›nie i zostanÄ™ prawdziwym przypadkiem wojennej neurozy" - pisaÅ‚ w ostatnim liÅ›cie do żony. „Gdybym kiedyÅ› wyczuÅ‚, że jestem bliski zaÅ‚amania, urwÄ™ siÄ™ stÄ…d i wrócÄ™ do domu". Tego jednak wieczoru Ernie Pyle staÅ‚ siÄ™ duszÄ… przyjÄ™cia i podÂpisywaÅ‚ banknoty każdemu, kto o to poprosiÅ‚. ByÅ‚y to sklejone ze sobÄ… banknoty różnych odwiedzonych krajów, już podpisane przez przyjaciół i notabli.
Do grona czcicieli Pyle'a należał także dowódca straży wybrzeża, Jack Dempsey. Bardzo sobie przypadli do serca, ale ponieważ trunki płynęły szeroką strugą, zanim wybiła północ, Ernie wyzwał Dempseya na bokserski pojedynek. Były mistrz świata w wadze ciężkiej osłonił się, ubawiony, przed kilkoma chybionymi pacnięciami i krew się nie polała.
O czwartej nad ranem MacDowell odwiózÅ‚ Maggie na kwaterÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚ na dobranoc. ChciaÅ‚a, żeby zostaÅ‚ dÅ‚użej, ale jej przypomniaÅ‚, że rano pÅ‚ynÄ… na OkinawÄ™. W asorskim doku stawiÅ‚o siÄ™ ponad czterdziestu smÄ™tnych korespondentów. Już tam na nich czekaÅ‚ wczorajszy gospodarz, Åšmieciarz Kessing. SprowadziÅ‚ orÂkiestrÄ™ czarnych marynarzy i ta huknęła boogie-woogie przerobioÂnÄ… na smutnÄ… pożegnalnÄ… melodyjkÄ™. Każdy z korespondentów wchodzÄ…c do szalupy otrzymywaÅ‚ od oficera trzy flaszki dobrej whisky Kessinga i teczkÄ™ tajnych materiałów, którÄ… mogli otworzyć dopiero po wejÅ›ciu na pokÅ‚ad transportowca. Maggie miaÅ‚a wejść na łódź, którÄ… otrzymaÅ‚ Pyle.
- Trzymaj głowę nisko, Ernie! - krzyknął jakiś kolega.
- Słuchajcie, gnojki - odpalił Pyle. - Wypiję kielicha nad każdym z waszych grobów! - Po czym zwrócił się do Dempseya, który go odprowadził, i podniósł obie pięści. - Chcesz się bić? - Demspey się roześmiał, ale gdy Pyle ruszył ku szalupie, Maggie ujrzała w oczach mistrza boksu łzy.
Oddalona o setki mil, płynęła w tym samym kierunku Druga Dywizja Piechoty Morskiej.
2.