X


Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Ale rzeczy, kt�re przyw�aszczyli sobie oszustwem
czy gwa�tem, by ukry� ohyd�, z jak� zosta�y zdobyte, przyozdabiaj�
fa�szywym mianem osi�gni��" (Historie florenckie). Realizm ka�e
150
151
Historia my�li polityczno-prawnej
Machiavellemu odrzuci� pozory. Prawd� mo�na odnale�� tylko wtedy,
gdy nauczymy si� docenia� wag� kamufla�u i nie b�dziemy mylili go z
rzeczywisto�ci�. Szko�a Niccolo Machiavellego jest szko�� podej-
rzliwo�ci - nakazuje traktowa� podejrzliwo�� jako jeden z warun-
k�w prawdy.
Podczas gdy �redniowiecze dyskredytowa�o wszelkie nami�tno�ci,
kt�re nie by�y zwi�zane z porywami wiary, Machiavelli gloryfikuje wielk�
pasj� �ycia. Autor Ksi�cia dokona� tu radykalnej reinterpretacji klasycznej
koncepcji cnoty. Nie kojarzy jej ze zdolno�ci� do ograniczenia impetu
nami�tno�ci. Poj�cie cnoty (virtu) przeciwstawia poj�ciu losu
(fortuna). Przekonuje, i� tylko nieugi�ta wola mo�e uchroni� cz�owieka
przed smutnymi konsekwencjami s�abo�ci. Kategoria virtii ma swoj�
dramatyczn� wyrazisto��. �Pot�g� losu - pisze Machiavelli -
por�wna�bym do r�czej rzeki (...) wywiera ona sw� si�� tam, gdzie nie
spotyka �adnej tamy" (Ksiq��). Tam� sta� si� w�a�nie mo�e jedynie virtii -
m�stwo. Machiayelli uwa�a, i� cz�owiek musi by� odwa�ny i zdecy-
dowany. Los tyranizuje s�abych. Cz�owiek l�kliwy nie mo�e liczy� na
powodzenie, bo �fortuna jest kobiet� i odtr�ca tych, kt�rzy nie bywaj�
zuchwali".
Nami�tno�ci nie s� wi�c �adn� przeszkod�. Przeciwnie, tylko dzi�ki
nim cz�owiek mo�e przeciwstawi� si� naporowi losu. Yirtii ogranicza
w�adz� konieczno�ci. Wyra�a wol� dzia�ania. Tworzy przestrze� ludzkiej
wolno�ci. Machiavelli gloryfikuje jednostk�, kt�ra potrafi w zdecydowany
spos�b manifestowa� sw� obecno�� - na pierwszym planie umieszcza
w�adcze ego. Podwa�a tradycj� odwo�uj�c� si� do idei dobra
wsp�lnego. Natur� politycznego zrzeszenia widzi ca�kiem inaczej
ni� Arystoteles, neguj�c istnienie wsp�lnego celu, naturalnego prymatu
tego, co og�lne. Ludzie s� egoistami i nic tego faktu zmieni� nie mo�e.
To w�a�nie trzeba mie� na uwadze, zastanawiaj�c si� nad natur�
politycznego dzia�ania, wyja�niaj�c fenomen porz�dku politycznego. Jak
s�usznie twierdzi Leo Strauss, ca�a nowo�ytna filozofia polityki wspiera si�
na fundamencie stworzonym przez Machiayellego. Cz�owiek
Machiayellego jest egoist�, kt�ry nie chce i nie potrafi ukrywa� swoich
pragnie�. Jak osi�gn�� r�wnowag� w �wiecie stworzonym przez
ludzi tak w�a�nie ukszta�towanych? Oto pytanie, z kt�rym powinna
boryka� si� nauka o polityce, podwa�aj�ca w�adz� iluzji.
Rozwa�ania o naturze politycznego dzia�ania stan� si� dla Machia-
yellego okazj� do przedstawienia najbardziej bulwersuj�cych tez. Ma-
chiavelli twierdzi wi�c przede wszystkim, i� w polityce �adnej roli nie
odgrywa klasycznie rozumiana prawda. Prawd� jest tu po prostu to,
co za prawd� uchodzi. Polityka jest spektaklem - prawd� si� inscenizuje.
R�nica pomi�dzy prawd� i pozorem traci wszelkie znaczenie tam, gdzie
najbardziej liczy si� si�a sugestii. My�liciel bardzo nisko ocenia mo�liwo�ci
tych, dla kt�rych zainscenizowano widowisko. Uwa�a, i� bardzo �atwo
mo�na ich wywie�� w pole. �Ludzie bowiem w swym og�le s�dz�
bardziej wedle tego, co widz�, ni� wedle tego, czego si� dotykaj�" -
m�wi w Ksi�ciu. �Gmin liczy si� tylko z pozorami" - dodaje. A wszystko
przecie� nabiera kszta�tu w ludzkich oczach. Chodzi o to, by spektakl by�
sprawnie wyre�yserowany. Wa�ne jest wra�enie, gdy� to ono decyduje o
tym, co czuj� i co my�l� ludzie. W polityce poz�r przemaga
rzeczywisto��. Sam staje si� rzeczywisto�ci�. Wszystko jest tym, za co
uchodzi. Nie ma �adnej esencji, a prawda pozbawiona jest znaczenia.
Wed�ug Machiayellego ludzie sprawuj�cy w�adz� powinni zrozumie�, �e
od twarzy wa�niejsza jest maska. Ksi��� musi �umie� dobrze gra�
sw� rol� zar�wno w udawaniu, jako te� skrywaniu pewnej natury"
(Ksi���). O szczero�ci nie mo�e by� mowy. Trzeba dba� wy��cznie o
pozory. Dotyczy to wszelkich cn�t, kt�rych og� spodziewa si� po swoim
w�adcy. �Gdy si� je ma - m�wi Machiayelli - przynosz� szkod�, gdy za�
wydaje si�, �e si� je ma, przynosz� po�ytek". W�adca nie powinien sta�
si� zak�adnikiem cnoty - nie trzeba wcale by� tym, za kogo si� uchodzi.
�ywio�em w�adzy jest mistyfikacja. Ksi��� musi by� uwodzicielem i
szalbierzem, myl�cym trop przebieg�ym lisem. Tak jak papie� Aleksander
VI, kt�ry �nie czyni� nic innego, tylko wci�� ludzi w pole wyprowadza�".
Autor Ksi�cia uznaje wiaro�omstwo za rzecz w pe�ni dopuszczaln�.
�Rozumny ksi��� ani mo�e, ani powinien dotrzymywa� danego przez

Podstrony

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.