Historia wymaga pasterzy, nie rzeĹşnikĂłw.

Własność przechodząca na dzieci, nie
zmienia bynajmniej właściciela, gdyż rodzice krzątali
się, zapobiegali i oszczędzali właśnie dla dzieci. W
cywilizacji łacińskiej wszelka własność jest faktycznie
własnością rodzinną. Nic to nie zmienia przez
następstwo dzieci po rodzicach, lecz dokonuje się
zmiana formalna, przewidywana od samego początku.
Dla tej właśnie zmiany pracowało się. Nasza
cywilizacja opiera się na ciągłości pracy z pokolenia w
pokolenie i na tradycjach rodzinnych.
Doktrynerzy domagają się, żeby znieść w ogóle
dziedziczenie, godzą z całą świadomością w instytucję
rodziny, i pragną zarazem upadku cywilizacji
łacińskiej.
My jednak dążyć musimy do tego, by ułatwiać
rodzicom rozwój pod każdym względem.
Gdyby założyć towarzystwo mające na celu zniesienie
tego podatku, służyłoby ono doskonale za punkt
zaczepienia dla akcji ogólnej obrony cywilizacji
łacińskiej.
Rodziny zrozumiałyby dokładniej, czym są dla
cywilizacji i tym samym zamieniałyby się w fortece
prawdziwej polskości.
Obok podatków etycznie niedopuszczalnych istnieją
źródła dochodów, które nazwijmy niefortunnymi, bo
nie prowadzą do celu. Doświadczenie wykazało, że
państwo nie może być ani przemysłowcem, ani
kupcem. Ile fabryk rządowych, tyle…dziur w
budżecie; im prędzej się ich pozbędziemy, tym lepiej
dla skarbu państwa. Pospieszajmy również ze
zniesieniem monopolów tytoniowego, spirytusowego i
zapałczanego. Ileż przedsiębiorczości społecznej
marunuje każdy monopol? O jakimkolwiek
„upaństwowieniu” kopalń nie może być mowy, bo
czyż pragnąć upadku ich?
Jedynym zakładem przemysłowym w ręku państwa
pozostanie mennica.
W państwie, którego państwowość tu projektuję,
istnieją dwa budżety: społeczno-samorządowy i
państwowy. Tamten składa się z dwóch nierównych
części: z drobnego stosunkowo budżetu związków
zawodowych przymusowych i ze znacznie większego
zrzeszen terytorialnych. Układa się budżet od dołu w
górę. Jednostkę budżetowania stanowi województwo;
zasadą jest, że dochody pewnego województwa z
budżetu społecznego przeznaczone są na potrzeby
tegoż województwa, na jego własne potrzeby.
Projekt budżetów obu samorządów układa komisja
składająca się z siedmiu członków; prezesowie
obydwóch Wielkich Wydziałów i po jednym delegacie
(z wyboru) od każdego Wydziału, tudzież trzech
wojewodów wyznaczonych przez zjazd wojewodów.
Projekt ten przedstawia się do uchwalenia sejmowi
społecznemu.
Minister finansów ma prawo wglądu w przygotowany
projekt i może założyć protest, gdyby sądził, że
równowaga budżetowa może być naruszona.
Natenczas Wielki Wydział gospodarczy deleguje
dwóch znawców (skądkolwiek) i ministerstwo dwóch
(również bez ograniczenia wyboru czymkolwiek) a ci
czterej dobierają sobie piątego. Wysadzona w ten
sposób komisja rozstrzygnie zachodzące wątpliwości i
wskaże gdzie i w czym wydatki zmniejszyć.
Orzeczenie jej obowiązuje tylko na jeden okres
budżetowy.
Równocześnie ministerstwo finansów układa projekt
budżetu rządowego, który będzie przedstawiony do
uchwalenia sejmowi ziemskiemu. Tu ma prawo
wglądu prezes Wielkiego Wydziału gospodarczego, a
gdyby mniemał, że równowaga budżetu jest zagrożoną,
nastąpi wybór komisji całkiem analogicznie, jak
powyżej.
Każdy z sejmów ma prawo do poprawek w budżecie;
lecz nie może wstawiać wydatków nowych, ani też
podwyższać ogólnej sumy budżetu.
Z zestawienia budżetów wynika, jaki procent
dochodów skarbowych wypada na dwa lata rządowi, a
jaki samorządom.
(Komentarz: jasiek z toronto – po raz kolejny autor
udowadnia nieznajomość kwestii budżetu narodowego.
Skoro skarb państwa rośnie z każdym miesiącem, gdyż
produkcja narodowa nie będzie wstrzymywana
kredytem finansowym, a więc skoro rosła będzie
produkcja to siłą rzeczy dochód narodowy rosnąć
będzie wprost proporcjonalnie do do niej, gdyż musi
być zachowana równowaga pieniędzy i dóbr
wytworzonych przez Naród.)
Pobór podatków jest sprawą rządową. System
potrzebnego do tego aparatu urzędniczego musi jednak
otrzymać aprobatę sejmu ziemskiego. Administracja
podatków podlega już ministrowi.
Podatki wpływają z gmin i powiatów do urzędów
podatkowych w miastach wojewódzkich. Rada
wojewódzka ma prawo dokonać kontroli przez
wyznaczonego do tego delegata. W każdym mieście
wojewódzkim następuje rozliczenie procentowe, ile z
wpływów podatkowych przechodzi do kasy
wojewódzkiej, reszta zaś pozostaje do dyspozycji
ministra finansów. Kancelaria wojewody dokonuje
rozdziału pomiędzy związki zawodowe i powiaty; rady
powiatowe odsyłają gminom ich należności. Klucz do
rozdziału uchwala się co dwa lata w radach
wojewódzkich i w radach powiatowych.
Pod władzą ministra skarbu pozostają poczty,
telegrafy, linie kolejowe, przychodzące przez więcej
niż dwa województwa. Należy dążyć do tego, by
wszystkie inne koleje żelazne zamienić w
przedsiębiorstwa prywatne. Będzie o to trudno, toteż
ministerstwo będzie na długo jeszcze obarczone
nadmiarem kolei i kolejarzy. Pomimo to nie można
dopuścić do osobnych ministerstw kolei lub poczt; nie
uwzględniajmyż tych śmieszności! Były to prezenty
dla drugorzędnych politykantów,. Nam chodzi o
znawców. O wiele większe jest prawdopodobieństwo,
że szefami poczt i kolei w ministerstwie skarbu zostaną
znawcy.
Zarobkowe autobusy, automobile, telefony i radio
pozostawmy wolnej konkurencji prywatnej
przedsiębiorczości. Cały ich personel musi składać się
z członków zawodowych organizacji przymusowych
(najlepiej wprost z cechów), a zatem będzie
chrześcijańskim i polskim.
Gdyby koleje państwowe lub poczta dawały deficyt
trzeba by mechanizmy te przekazać prywatnym
przedsiębiorstwom. Niedawno temu kwitnęła
instytucja nielegalna „frachciarzy”, którzy posyłki
pocztowe załatwiali taniej i szybciej niż „urząd
pocztowy”; prywatne zaś linie autobusowe zamykano
dlatego, ponieważ robiły konkurencję kolejom
państwowym; a zatem oba te działy przewozu mogłyby
być tańsze, a jednak dochodowe. Jeżeli nie
przysparzają państwu dochodu, po co państwo nimi się
zajmuje? W okolicznościach szczególnych
(mobilizacja) może cały przewóz być zmilitaryzowany
w ciągu jednej doby.
Funkcjonariusze pocztowi i kolejowi nie są
urzędnikami państwowymi, ich biura nie są bynajmniej
urzędami. Wszyscy są przymusowo członkami
własnych ubezpieczalni i własnych zrzeszeń
emerytalnych, które są instytucjami prywatnymi.
Ustanawianie taryf kolejowych i pocztowych należy do
ministerstwa. Wielki Wydział gospodarczy wyraża
jednak swą opinię przed każdym sejmem społecznym o
taryfach tak państwowych, jako też przedsiębiorstw
prywatnych.

Podstrony