Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.


Ostrza Pięknego Trupa.
Przez chwilę poczuł lodowaty strach. A jeśli pociski zawiodą? Jeśli ich bezpieczNa tablicy widział swoich pilotów, lecących tak blisko, że nie rejestrował ich jako niki odpalą w znacznie bliższej odległości niż ćwierć kilometra, jak polecił ustawić?
pojedyncze sygnały. Czekające w zasadzce myśliwce już zaczynały się wznosić w po-Będzie martwy, zanim poczuje uderzenie.
goni za Czerwonymi.
Trzy pociski wybuchły jednak, wytwarzając ogromne chmury nieprzejrzystego Kolejne grupy statków, krążące w pewnej odległości, również ruszyły w ich stro-ognia tuż nad nimi z przodu. Jego blade-32 zakołysał się i zadygotał, kiedy wpadł w nę. Z góry zaczęły schodzić dwie formacje. W sumie Wedge naliczył ponad trzydzieści dwie nakładające się fale uderzeniowe eksplozji, a potem Wedge usłyszał stukanie nieprzyjacielskich statków przeciwko Czerwonym.
odłamków o kadłub.
Janko5
Janko5 133
Aaron Allston
X-Wingi IX – MyÅ›liwce Adumaru
134
Chwilę później był już otoczony ogniem i dymem. W głowie miał obraz trzech
- „Czwórka"...
eksplozji. Lokując się na najbardziej wysuniętym na zachód skraju chmury dymu, wy-
- Wiem, szefie. Wciąż działam.
konał beczkę, wylatując podwoziem w górę, po czym znów zanurkował. Przez moment Tycho znalazł się na pozycji partnera z tyłu i po prawej burcie Wedge’a. Przez miał wokół siebie czyste powietrze, ale kiedy przeciął otwartą przestrzeń pomiędzy owiewkę Wedge widział, że kopułka Tycha jest cała w gwiaździstych pęknięciach, chmurami eksplozji, zaraz znów znalazł się w ognistym mroku.
zwęglonych w miejscach, gdzie trafił laser.
Obok rozległa się kolejna detonacja, a jego myśliwiec zagrzechotał, aż Wedge'a Wedge zaklął. Tycho też nie będzie w stanie wylecieć w przestrzeń. Tak uszko-rozbolały zęby. Słyszał, jak przyrządy blade'a pękają. Znów był na otwartej przestrzeni.
dzona kabina eksploduje pod wpływem wewnętrznego ciśnienia. A ich kombinezony Rozejrzał się na prawo i lewo, a potem spojrzał na tablicę, której kryształową ponie pozwalały samodzielnie pokonywać przestrzeni, jak to było w myśliwcach TIE.
wierzchnię przecinała rysa.
Teraz tylko Janson miał statek zdolny do lotu w próżni. Tylko on dotrze do „Hoł-
Jeszcze przed chwilą atakowały go dwadzieścia trzy nieprzyjacielskie myśliwce, w du" i opowie, co im się przydarzyło na Adumarze.
tej chwili pozostało ich tylko trzynaście. Istny pogrom. Pozostali Czerwoni ścigali ich, Lecz w tym momencie blade'a Jansona otoczyła chmura eksplozji.
wystrzeliwując promienie laserów i pociski tak szybko, jak tylko ich palce zdołały naci-Wyleciał po jej drugiej stronie nietknięty, a przynajmniej tak się Wedge'owi z poskać na spusty.
czątku wydawało. Lecz właśnie wtedy myśliwiec Jansona zaczął opadać na lewo i Wedge oczami wyobraźni widział, jak wrogi pilot obserwuje jego coraz wyraź-
Wedge zobaczył, że stracił prawe skrzydło.
niejszy obraz na tablicy czujników, gotów, aby wziąć go na cel, jak kieruje ku niemu
- Dostałeś, „Trójka" - odezwał się. - Janson, wracaj.
swoje lasery i pociski, a potem otwiera ogień. Wzniósł się w chmurę ognia pochodzącą Z góry nadleciał nagle myśliwiec, odwracając jego uwagę. Wedge odbił pętlą na ze swoich myśliwców i wtedy nadlatujące pociski, przez jedną jedyną sekundę pozba-sterburtę, co spowodowało, że atakujący myśliwiec musiał zmienić kąt nurkowania.
wione celu, znalazły sobie nowy... w zbliżających się blade'ach. Wedge wykręcił pętlę Tycho zwolnił aż do nominalnej prędkości zerowej blade'a, po czym zaczął ostrzeliwać za Tychem i wystrzelił dwa pociski w formację wroga, po czym przełączył się na lase-wroga laserami od dołu. Wedge poczuł potężny wstrząs w tylnej części maszyny, ale ry.
nadal obserwował przez tylny iluminator, jak jego przeciwnik zmienia się w kulę ognia.
- „Jedynka", tu „Dwójka", wszystko w porządku?
- Dobry strzał, Tycho - pochwalił.
- Nic mi nie jest, „Dwójka". - Spojrzał na tablicę, która powinna pokazywać dia-Znów skręcił, żeby sprawdzić, co z Jansonem. Jego myśliwiec leciał teraz bokiem, gnostykę uszkodzeń. Tekst przewijał się o wiele za szybko, żeby go odczytać. Żałował, jedynym skrzydłem skierowany ku ziemi, i zaczynał powolne schodzenie.
że nie ma tu takiej schematycznej wizualizacji szkód jak w myśliwcach Nowej Repu-Jansona jednak już tam nie było. Pilot wisiał w powietrzu na pasach pod płaskim bliki.
urządzeniem o powierzchni metra kwadratowego. Wedge skinął głową; widocznie tak
- Chyba mam jakieś uszkodzenie - doszedł do wniosku. Przechylił głowę i zdał
wyglądał mechanizm ochrony pilotów w tych maszynach. Prymitywne urządzenie re-sobie sprawę, że słyszy uporczywy, świszczący odgłos.
pulsorowe, które opuszczało pilota z bezpieczną prędkością.
Rozpoznał go i poczuł ucisk w żołądku. To atmosfera wdzierała się do kabiny i Bezpieczną, dopóki ktoś nie wpadnie na to, żeby do niego strzelać. Wedge ujrzał
grała niemelodyjny, upiorny motyw.
blade'a kierującego się nurkiem w stronę bezbronnego pilota. Zobaczył, że Janson wy-
- Mam uszkodzenie kadłuba - zameldował, starając się nie okazywać emocji.
ciąga blaster i otwiera ogień, jakby tak niepozorna broń mogła cokolwiek zdziałać Jeśli nie zdoła załatać wyrwy, nie ma szans na wyjście w przestrzeń. Nie dotrze do przeciwko myśliwcowi.
„Hołdu".

Podstrony