Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

- Wszyscy to mówią.
- Aha, mechanizm obronny zaczyna działać. Pozwoli pani zwrócić sobie uwagę, że takie gadanie leżało w interesie prawie wszystkich. Zresztą - przyznał - w jakimś stopniu odpowiadało to prawdzie. A dlaczego? Bo prawie wszystkie kobiety nie tylko musiały uczyć się w pośpiechu i bez właściwych podstaw, ale musiały też wyzbyć się wpajanego im od wieków przekonania, że tego rodzaju zainteresowania są im obce i zbyt przyziemne dla ich subtelnej natury.
- Nie rozumiem, dlaczego akurat mnie pan atakuje - powiedziała dziewczyna. - Czy to ja jedna nie wprawiłam w ruch tego nieszczęsnego silnika? Jest nas tu więcej.
Coker uśmiechnął się nagle.
- Ma pani zupełną słuszność. Jestem niesprawiedliwy. Rozzłościło mnie po prostu, że znalazłem najzupełniej sprawny silnik, o którego uruchomieniu nikt w ogóle nie pomyślał. Zawsze mnie złości bezmyślna niezaradność.
- W takim razie powinien był pan powiedzieć to wszystko nie mnie, tylko pannie Durrant.
- Powiem, niech pani będzie spokojna. Ale to nie tylko jej sprawa. To sprawa także i pani, i wszystkich innych tutaj. Czasy zmieniły się bardzo radykalnie. Nie może pani już mówić: “Och, najdroższy, nie znam się na takich rzeczach" i czekać, aż kto inny coś za panią zrobi. Nikt już teraz nie będzie taki głupi, żeby nie odróżniać ignorancji od naiwności - chodzi o sprawy zbyt ważne. A ignorancja nie będzie już wzruszająca ani zabawna. Będzie niebezpieczna, bardzo niebezpieczna. Jeżeli się nie weźmiemy wszyscy czym prędzej w garść i nie nauczymy się mnóstwa rzeczy, którymi się dotychczas nie interesowaliśmy, to i z nami, i z tymi, co są od nas zależni, będzie bardzo krucho.
- Nie mam pojęcia, dlaczego wylewa pan swoją pogardę dla kobiet właśnie na mnie. A wszystko przez jakiś brudny stary silnik - powiedziała gniewnie.
Coker wzniósł oczy - ku niebu.
- Wielki Boże! A ja tu tłumaczę, że kobiety obdarzone są wszelkimi zdolnościami i mogą robić wszystko, jeżeli tylko zadadzą sobie trud i użyją tych zdolności.
- Powiedział pan, że jesteśmy pasożytami. To bardzo nieładnie.
- Nie staram się prawić komplementów. A powiedziałem tylko, że w świecie, który przestał istnieć, odgrywanie roli pasożytów było dla kobiet z korzyścią.
- Wszystko to dlatego, że ja akurat nie znam się na jakimś cuchnącym, hałaśliwym silniku.
- Tam do licha! - zawołał Coker. - Niech pani na chwilę zapomni o silniku, dobrze?
- Więc dlaczego?...
- Silnik po prostu jest przypadkowym symbolem. Chodzi o to, że musimy się nauczyć nie tylko tego, co nam się podoba, ale wszystkiego co się da o organizacji i żywieniu tego rodzaju wspólnoty. Mężczyźni nie będą już mogli poprzestać na oddaniu głosu podczas wyborów, pozostawiając kłopoty z rządzeniem komuś innemu. Nie będzie się też uważało, że kobieta wypełniła swój obowiązek społeczny, jeśli uda się jej nakłonić jakiegoś mężczyznę, żeby ją utrzymywał i stworzył dla niej gniazdko, w którym będzie mogła w sposób nieodpowiedzialny rodzić dzieci, pozostawiając znów komu innemu troskę o ich nauczanie.
- Naprawdę nie wiem, co to ma wspólnego z silnikami...
- Niech pani posłucha - powiedział cierpliwie Coker. - Jeżeli będzie pani miała syna, chce pani, żeby wyrósł na dzikusa czy na człowieka cywilizowanego?
- Na człowieka cywilizowanego, oczywiście.
- Musi więc pani sama zadbać o to, żeby miał kulturalne, cywilizowane otoczenie. Wszystkiego, czego się nauczy, nauczy się od nas. Powinniśmy wszyscy rozumieć możliwie jak najwięcej i żyć możliwie najrozumniej, żeby stworzyć mu jak najlepsze warunki. Oznacza to dla nas wszystkich bardzo ciężką pracę fizyczną i wielki wysiłek umysłowy. Radykalna zmiana sytuacji wymaga radykalnej zmiany poglądów.
Dziewczyna zgarnęła ze stołu robotę. Przez chwilę wpatrywała się w Cokera krytycznie.

Podstrony