Wiele lat temu, pracowałem dla gazety "Detroit Journal". Pewnego dnia,
jak zwykle rano, zajrzałem do gabinetu Grove'a Pattersona i zadałem
rutynowe pytanie:
- Jak się pan miewa, panie Patterson?
- Świetnie, czuję się wspaniale - odpowiedział z wigorem, dodając zaraz:
- Gdybym czuł się inaczej, wcale bym ci o tym nie powiedział. Ja zdrowo
myślę i zdrowo mówię. Będziesz mądry, jeśli zrobisz to samo. Pamiętaj, że
to, co myślisz o swoim ciele, ma wiele wspólnego z tym, jak się czujesz. -
Mówiąc to, by podkreślić swoją myśl, podniósł w górę długi palec wskazujący
z zabrudzonym atramentem paznokciem. (Jego palec wskazujący zawsze był
zabrudzony atramentem.)
Trzecie doświadczenie, które przekonało mnie, że człowiek może się
cieszyć lepszym zdrowiem, jeśli będzie miał pozytywne myśli, dobrą postawę
i sprawował kontrolę nad swoimi wewnętrznymi wrogami, jak nienawiść, lęk i
im podobne, miało miejsce pewnego niezapomnianego dnia w Chicago. Wszystko
zdarzyło się w starym hotelu Sherman House - wielkim hotelu, który stał na
zbiegu ulic Clark i Randolph. Hotelem zarządzał Frank Bering i jego brat
Gus. Mężczyźni ci wychowali się razem z moją matką i ojcem w małej wiosce
Lunchburg w Ohio. Byli oni bardzo nostalgicznie do tego Lynchburga
nastawieni i nigdy nie wystawiali mi rachunków za pokój i posiłki w Sherman
House. Naturalnie, zawsze się tam zatrzymywałem w czasie moich częstych
podróży do Chicago, gdy przemawiałem na różnych konwencjach. W tamtych
czasach Chicago było niekwestionowanym centrum wszelkich ogólnokrajowych
konwencji.
Gus, późniejszy współwłaściciel, nadal zarządzał hotelem, pomimo
osiemdziesięciu siedmiu lat, i nadal był zdrowym, energicznym i w pełni
władz umysłowych mężczyzną. Pewnego dnia pojechałem do Chicago, aby
przemawiać na konwencji National Standard Parts Association. Będąc w
Sherman House, z podziwem przyglądałem się Gusowi, jak poruszał się po
hotelu i dyrygował pracą personelu. Zatrzymałem go i zapytałem:
- Ile masz lat, Gus?
- O co chodzi, czy nie jesteś zadowolony ze swojego pokoju? Czy obsługa
nie jest odpowiednia?
- Och, jest doskonała, tak jak zawsze.
- No więc, cóż to ma za znaczenie, ile mam lat?
- I tak wiem, ile masz lat, chodziłeś do ogólniaka z moją matką -
odparłem.
- To po co poruszać ten temat? - burknął Gus. Później dał mi kuksańca w
klatkę piersiową - silny cios - był to jego sposób okazywania sympatii. -
Pozwól, że dam ci radę synu. Żyj naprawdę i zapomnij o swoim wieku. Zawsze
myśl zdrowo. - Mówiąc to zadał mi jeszcze jeden cios i oddalił się z
godnością.
Mężczyzna siedzący tuż obok usłyszał naszą rozmowę i zapytał:
- Ile lat ma ten człowiek?
- Osiemdziesiąt siedem i nadal sam zarządza tym hotelem - odparłem. - Nie
mam co do tego wątpliwości.
- To niewiarygodne, zupełnie niewiarygodne - mruknął tamten.
Teraz już wiesz, jak niewiarygodne rzeczy mogą zdarzyć się każdemu, kto
sprawuje pełną umysłową kontrolę nad swoim życiem i stale wysyła zdrowe
myśli, by krążyły, wibrowały i pulsowały w jego fizycznym organizmie. Ważną
życiową maksymą jest zatem właściwie myśleć i właściwie odczuwać.
Wierzę, że pozytywnie myślący człowiek potrafi mocą swojego
umysłu wizualnie przedstawiać i afirmować własne zdrowie i żyć o wiele
dłużej, niż to skalkulowały towarzystwa ubezpieczeniowe. Wierzę w to, sam
bowiem z powodzeniem praktykowałem afirmacyjne metody zachowywania zdrowia
i dożyłem wieku dziewięćdziesięciu dwóch lat.
Mogę, na przykład, posługiwać się metodą afirmacji do kontrolowania
mojego ciśnienia krwi. Ostatnim razem, gdy mierzono mi ciśnienie krwi,
wynosiło ono 130 na 70. Metoda afirmacji, jaką z powodzeniem stosuję,
została mi polecona przez dr. J. A. S. Sage'a, na którego wywarł wpływ dr
Niehmans, powszechnie znany szwajcarski lekarz. Polega ona m.in. na
kilkakrotnym powtarzaniu w ciągu dnia zdań w rodzaju: "Żywe komórki mojego
ciała zawsze funkcjonują w celowy, inteligentny sposób. Moje arterie, żyły
i tkanki są miękkie i elastyczne, jak w czasach mojej młodości. Moje serce
jest silne i zdrowe, a ciśnienie krwi utrzymuje się w normalnych
granicach".
W trakcie stosowania takiej terapii wyobrażam sobie, że całe moje ciało
funkcjonuje normalnie - przedstawiam je sobie jako takie, począwszy od
głowy, a na stopach skończywszy. Oprócz tego umiarkowanie się odżywiam,
regularnie ćwiczę, przeważnie chodzę na spacery i strzegę mój umysł przed
wszelką negatywną myślą.
Zdaję sobie sprawę, że pisząc o takich metodach wystawiam się na krytykę.
Zostałem wychowany w atmosferze surowej naukowej tradycji i musiało upłynąć
wiele czasu, zanim doszedłem do takich wniosków. Dzisiaj mogę jedynie
powiedzieć, że metody sterowania umysłem, o których napisałem, okazały się
skuteczne, i dlatego przekazuję je dalej.
Mój przyjaciel, dr Maxwell Maltz, powiedział: "Najważniejszym odkryciem
psychologii dwudziestego wieku jest teoria obrazu siebie". Kiedy wizualnie
przedstawiamy sobie siebie żyjących w harmonii z prawami zdrowia, metody
kierowania umysłem natrafiają na mniejszy opór, wykonując swoją doskonałą
pracę w naszych ciałach.
Pamiętajmy zatem, że aby żyć długo i cieszyć się dobrym zdrowiem, należy
dbać o zdrowie swojego umysłu i aktywnie go wykorzystywać. Można to
osiągnąć stając się silnym wierzącym - człowiekiem wierzącym w siebie, w
przyszłość, w ludzi, w ciągłą Bożą opiekę. Na tym polega pozytywne
myślenie, które usuwa pesymizm. William Clarence Lieb, lekarz medycyny,
powiedział mi: "Doświadczenie każe mi uważać pesymizm za główny symptom
wczesnego starzenia się. Zwykle pojawia się to wraz z pierwszymi, mniej
poważnymi sygnałami fizycznego upadku".
Droga do zdrowia to z pewnością zapewnienie dobrej opieki medycznej, brak
stresu, ćwiczenia, rozsądne odżywianie się, regularne badania, postawa
miłości wobec innych i zdrowa orientacja myśli.
Powstanie psychologicznych i psychiatrycznych terapii oraz rozwój