X


Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Musiało padać,
kiedy jedliśmy kolację, bo jest mokro i zdecydowanie chłodniej. Nagle
czuję, że trzęsę się z zimna, pomimo że mam na sobie wełniane
bolerko.

– Gdzie Steven? – pytam i rozglądam się za limuzyną, lecz
nigdzie jej nie widzę. Przyzwyczaiłam się do tego, że długie auto czeka
na nas przed drzwiami, ledwie skądś wychodzimy.

Jonathan zdejmuje marynarkę i zakłada ją na moje ramiona. Jest
o wiele za duża, ale za to ciepła i przede wszystkim – pachnie nim.
Potem obejmuje mnie ramieniem. Niestety nie dlatego, że chce mnie
przytulić, tylko dlatego, że nie chce, żebym się przewróciła.

– Zaraz przyjedzie. Miał być dopiero na dziesiątą. Ale
musieliśmy wyjść wcześniej – mówi z wyrzutem.

Zbyt mocno kręci mi się w głowie, żebym mogła zrozumieć, o co
może mu chodzić. Nocne powietrze trochę rozrzedza mgłę, która
wypełnia mi umysł. To jednak nie wystarcza, bym mogła swobodnie
myśleć. Poza tym wcale mi na tym nie zależy, bo wtedy miałabym siłę
stać sama i nie potrzebowałabym ramienia Jonathana. Teraz to ja
obejmuję go swoim ramieniem i przytulam się do niego. Nie odpycha
mnie, ale w dalszym ciągu trzyma mnie tylko jedną ręką.

– Dłużej i tak bym nie wytrzymała z tym grubym idiotą i jego
pustą lalą – mamroczę mu w koszulę.

Jonathan spogląda na mnie zaskoczony i zaczyna się śmiać.
Słyszę dudnienie w jego piersi. Nie jest już tak spięty.

– Jesteś niemożliwa, Grace. Powinienem cię zwolnić. – Wciąż się
śmieje, a ja wpatruję się w szczerbę w jego jedynce. Jest
niewiarygodnie seksowna.

– Ale jeszcze nie dzisiaj – mówię, podnosząc głowę. – Dopiero
jutro. Dzisiaj mógłbyś mnie za to jeszcze raz pocałować.

Jonathan poważnieje i nie odrywa wzroku od moich ust. Jego
błękitne oczy ciemnieją, a przez twarz przemyka jakiś cień. Znika
jednak zbyt szybko, bym była w stanie go zinterpretować. Po chwili
znów ma ten niedostępny wyraz twarzy, którego tak bardzo nie cierpię.

– Steven już jest. – Odwraca mnie w stronę ulicy. Przez kilka
sekund nie mogę skupić wzroku. W końcu dostrzegam limuzynę
zaparkowaną przy krawężniku.

Potykając się, idę w stronę auta. Jonathan na szczęście pomaga
mi wsiąść na tylną kanapę. Kiedy siada obok mnie, przytulam się do
niego, jakby to było coś zupełnie naturalnego. Z początku nie reaguje,
lecz po chwili wzdycha głęboko, obejmuje mnie ramieniem i pozwala
mi oprzeć głowę na swojej piersi.

– Grace, to naprawdę nie jest dobry pomysł.

– Niby dlaczego? – odpowiadam sennie i zamykam oczy.
Głaszczę go po klatce piersiowej i wyczuwam bicie jego serca. –
Dlaczego tak się bronisz?

Wiem, że nie powinnam rozmawiać z nim w ten sposób, ale w tej
chwili jest to dla mnie bez znaczenia. Po prostu muszę wiedzieć.

– Bo nie będziesz potrafiła trzymać się moich zasad – słyszę w
odpowiedzi.

– Spróbujmy – mruczę, nie podnosząc głowy.

Milczy. Mam wrażenie, że cisza między nami przedłuża się w
nieskończoność. Jedziemy w ciemnościach, a delikatne kołysanie i
ciepło ciała Jonathana działają na mnie usypiająco. Zapominam, czego
od niego chciałam, i spokojnie odpływam.

– Gdzie masz klucz? – Słysząc jego głos, otwieram oczy. Nie na
długo jednak, bo ledwie podnoszę powieki, świat zaczyna dziwnie
wirować.

– Nie wiem – mamroczę. Czy nie ma go w mojej torebce?
Jonathan podnosi się z siedzenia, a ja osuwam się na puste miejsce i
moszczę wygodnie pod jego marynarką. Skóra kanapy skrzypi
delikatnie, a do moich uszu docierają strzępki rozmowy Jonathana ze
Stevenem. Znów odpływam. Nie rozumiem, o czym mówią.

W pewnym momencie słyszę, jak otwierają się drzwi. Nagle
owiewa mnie chłodniejsze powietrze. Marszczę czoło, bo ktoś chwyta
mnie za ramię. Bronię się, bo nie chcę się budzić. Uścisk staje się
jednak silniejszy.

– Chodź, Grace! – Słyszę głos Jonathana i pozwalam wyciągnąć
się z samochodu. Potem tracę kontakt z chodnikiem. Jonathan mnie
niesie. Uchylam na chwilę powieki i widzę rozświetloną, bardzo
elegancką willę z drzwiami z połyskującego ciemnego drewna. Światło
mnie oślepia, a świat zbyt mocno wiruje, więc czym prędzej zamykam
oczy. Nie mam pojęcia, gdzie się znajduję, ale ani trochę się nie boję –
jestem przecież z nim. Na powrót spokojnie zasypiam… Zapadam się w przyjemną, ciepłą ciemność.

Rozdział 13

Kiedy otwieram oczy, z początku widzę tylko białe okno ze
szprosami. Przez chwilę skupiam na nim wzrok, bo mam wrażenie, że
go nie znam. Na dworze świeci słońce, zatem jest już ranek. Gdzie ja
jestem?

Jeszcze nieco oszołomiona rozglądam się i widzę, że leżę w
szerokim, cudownie miękkim łóżku w wielkiej sypialni wyłożonej białą
tapetą. Masywna szafa i komoda stojące pod jedną ze ścian wykonane
są z ciemnego drewna, podobnie jak błyszczący parkiet. Kilka grubych
białych dywanów z wełny niczym wyspy dodają pomieszczeniu trochę
ciepła. Jedynym kolorowym akcentem jest kanciasty czerwony fotel, na
którym leży jakaś sukienka. Jest zielona w drobne białe cętki i wydaje
mi się znajoma. Też taką mam. Poza tym leży tam białe bolerko
zrobione na drutach. Widzę też znajome miseczki biustonosza, białe, z
koronkowymi brzegami. Mam bardzo podobny…

Podstrony

Drogi uĚźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.