Moj przyjacielu, przyprowadzilem cie z ulicy
Nakarmilem, odzialem cie, jak brat.
Dalem ci wiare, dalem ci spokoj,
Dalem gitare, dalem samochod.
Zony nie dalem, zone wziales sobie sam.
DAM GITARE, DAM SAMOCHOD,
ZONY NIE DAM, NIE!
Teraz pijesz wino, pijesz az do dna,
Pozna ju¿ godzina, prozno czekac dnia.
Chcialbys sie rozplynac, uciec, gdzie sie da.
Proszê zostan na noc, przyjazn swoje prawa ma.
Teraz pijesz wino, pijesz az do dna,
Pozna juz godzina, prozno czekac dnia.
Chcialbys sie rozplynac, uciec, gdzie sie da.
Moze spac spokojnie, kto przyjazni prawa zna.
Moj przyjacielu, jak wyrazic to, co czuje,
Jak wytlumaczyc, czym jest dla mnie przyjazn twa?
Dalem ci wiare, dalem ci spokoj,
Dalem gitare, dalem samochod.
Zony nie dalem,
zone wziales sobie sam.
Moj przyjacielu, byles mi naprawde bliski,
Moj przyjacielu, wiesz, ze byles mi, jak brat?
Dalem ci wiare, dalem ci spokoj,
Dalem gitare, dalem samochod.
Zony nie dalem, zone wziales sobie sam.
DAM GITARE, DAM SAMOCHOD,
ZONY NIE DAM, NIE!
Teraz pijesz wino, pijesz az do dna,
Pozna juz godzina, prozno czekac dnia.
Chcialbys sie rozplynac, uciec, gdzie sie da.
Lepiej zostan na noc, przyjazn swoje prawa ma.
Teraz pijesz wino, pijesz az do dna,
Pozna juz godzina, prozno czekac dnia.
Chcialbys sie rozplynac, uciec, gdzie sie da.
Moze spac spokojnie, kto przyjazni prawa zna.
DAM GITARE, DAM SAMOCHOD,
ZONY NIE DAM, NIE!