Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Liczbę ofiar bezpośrednio po wybu­chu dawało się określić na dwieście tysięcy, nie więcej. Wtórne skutki wybuchu pozwolą doliczyć jeszcze pięćdziesiąt do stu tysięcy ofiar, uwz­ględniając zachorowania na nowotwory, które dadzą o sobie znać dopie­ro po latach. Kati słusznie mógł się czuć rozczarowany bilansem znisz­czeń. Bardzo łatwo uwierzyć, że broń atomowa to czarnoksięskie narzę­dzie zniszczenia, a przecież to nieprawda. Chodzi o zwykłe, potężne bom­by, które wywołują ciekawe skutki po tygodniach i latach. Chodzi o naj­lepszą broń, jaką kiedykolwiek mieli do swojej dyspozycji terroryści.
- Terroryści? - zapytał Bock sam siebie. - Czy ja jestem terrorystą?
Oczywiście nie, choć trudne się dziwić, że tak go oceniali nie wtaje­mniczeni. Bock jednak od dawna wyrobił sobie bardzo konkretne zdanie na temat swojej opinii u innych. Nadchodząca akcja miała to wykazać ponad wszelką wątpliwość.
 
- John, potrzebny mi jakiś pomysł - zaczął Ryan.
- O co chodzi? - ożywił się Clark.
- Chodzę, kurczę, w kółko. W lutym przylatuje do Meksyku japoński premier, potem leci do Waszyngtonu na rozmowy z prezydentem. Jak tu się dowiedzieć, o czym rozmawia na pokładzie samolotu?
- Doktorze, jak przebiorę się w mini i będę udawał stewardesę, zoba­czą mi kaburę. Z ceremonią herbacianą też u mnie nie bardzo... - ochro­niarz, który latami działał w polu, spoważniał jednak - Może by tak podsłuch w samolocie? Technicznie byłby to normalny przewrót.
- Znasz się może na tym? John zamieszał kawę w kubku.
- Zakładałem już w życiu podsłuchy, pewnie, ale tylko na ziemi. Z sa­molotem jest kłopot, bo w tle słychać zawsze pełno szumu, poza tym człowiek do końca nie wie, gdzie usiądzie ten namierzany. W samolocie rządowym jest jeszcze problem z ochroną. Ale najtrudniejsza jest strona techniczna - oznajmił Clark. - Najbardziej będą pilnować u siebie w do­mu, chociaż ma być jeszcze międzylądowanie w Detroit, tak? Stolica Meksyku. O, właśnie, mówią tam po hiszpańsku, a mój hiszpański ujdzie w tłoku, zresztą wezmę przecież ze sobą Dinga. O jaki to samolot chodzi?
- Premier ma lecieć Boeingiem 747 z linii JAL. Górny pokład za kabi­ną pilotów zmienią w salę konferencyjną, zamierzają też wstawić parę łóżek. Tam masz rąbać podsłuchy. Ich premier lubi kibicować woźnicom, poza tym podróże to dla niego nie pierwszyzna, więc próbuje w locie odespać zaległości.
Clark wiedział już, co zrobi.
- Ktoś musi im umyć okna. W końcu nie przylatują do własnej bazy lotniczej, jak nasz prezydent, który ma całą obsługę za miejscu. Jeżeli JAL utrzymuje regularną linię do Meksyku, ma na miejscu stałą ekipę zamiataczy, Meksykan. Sprawdzę, ile się da, o 747. Dostać się na pokład to żadna sztuka, jakoś sobie poradzę, albo wyślę Dinga przodem, z papierami, żeby nam załatwił posadę. Tak będzie łatwiej. Rozumiem, że dosta­liśmy zgodę aa operację?
- Prezydent powiedział, żeby mu znaleźć sposób. Musi zatwierdzić ostateczny plan.
- Pogadam z facetami z technicznego. - Clark miał na myśli wydział techniczno-naukowy CIA. - Jedyny prawdziwy problem to ten szum... Mam się z tym spieszyć, doktorze?
- Masz się pospieszyć.
- Już się robi. - Clark podniósł się z miejsca. - Słowo daję, znów będę węszył w polu... Może mnie pan znaleźć w nowym gmachu. Potrzeba mi parę dni, żeby zobaczyć, co się da zrobić. Czy to znaczy, że nie jadę do Anglii?
- Przeszkadza ci to? - zapytał Jack.
- Ale gdzie tam. Nawet wolę zostać w domu.
- No to pięknie. Ja jadę, muszę zrobić gwiazdkowe zakupy w Hamley’s.
- Nawet pan nie wie, jakie to szczęście mieć małe dzieci. Moje córki to chcą teraz tylko ciuchów i ciuchów, a gdzie ja się na tym znam?
Clark nie znosił kupowania damskich ubrań.
- Sally zaczyna nie dowierzać, ale mały Jack już czeka. Clark pokręcił głową i zauważył:
- Jak tylko przestanie człowiek wierzyć w świętego Mikołaja, zaraz wszystko inne mu schodzi na psy.
- Święte słowa, John.
23
OPINIE 
- Marnie wyglądasz, Jack - zauważył sir Basil Charleston.
- Jeśli jeszcze raz ktoś mi tak powie, chyba dam mu wycisk.
- Kiepski lot?
- Rzucało przez całą drogę. Nie wyspałem się za bardzo.