Czy mnisi powinni posiadać coś na własność
1 Tę zwłaszcza wadę należy w klasztorze wykorzenić: 2 Niech się nikt nie ośmiela cokolwiek dawać lub przyjmować bez pozwolenia opata, 3 ani czegokolwiek posiadać na własność, choćby najmniejszej rzeczy, ani książki, ani tabliczek do pisania, ani rylca, niczego w ogóle. 4 Mnisi nie mają przecież prawa rozporządzać samodzielnie nawet własnym ciałem i własną wolą, 5 a wszystkiego, co niezbędne, oczekują od ojca klasztoru. Każdemu tylko to posiadać wolno, co mu opat sam dał lub na co mu pozwolił.
6 Wszystko dla wszystkich powinno być wspólne i niechaj nikt niczego nie nazywa swoim ani za swoje nie uważa. 7 Gdyby się okazało, że ktoś przywiązał się do tej szkaradnej wady, należy takiego brata raz i drugi upomnieć. 8 Jeśli się zaś nie poprawi, podlega karze.
34. Czy wszyscy w równej mierze powinni otrzymywać to, co niezbędne
1 Napisane jest: Każdemu rozdzielano według potrzeby (Dz 4,35). 2 Nie chcemy przez to powiedzieć, że należy mieć wzgląd na osoby, co nie daj, Boże!, lecz że trzeba brać pod uwagę słabości ludzi. 3 Ten, kto mniej potrzebuje, niechaj dziękuje Bogu i niech się nie smuci. 4 Ten zaś, kto ma większe potrzeby, niech się upokorzy z powodu swej słabości, a nie wynosi z racji okazywanego mu miłosierdzia. 5 I w ten sposób wszyscy będą w pokoju. 6 Przede wszystkim niech nigdzie i z żadnego powodu nie dochodzi do głosu to zło, którym jest szemranie, w jakiejkolwiek formie, czy to w słowie, czy to w jakimś znaku. 7 Gdyby ktoś został na tym schwytany, powinien ponieść szczególnie surową karę.
35. O odbywających tygodniową służbę w kuchni
1 Niech bracia służą sobie wzajemnie a nikt nie uchyla się od posługi w kuchni, chyba żeby komuś przeszkodziła choroba lub jakieś bardzo ważne zajęcie, 2 bo w ten sposób zyskuje się więcej zasług i miłości. 3 Słabszym trzeba dać pomocników, aby nie spełniali tej pracy z przykrością. 4 Zresztą wszyscy powinni mieć pomocników stosownie do liczebności wspólnoty i miejscowych warunków. 5 Jeśli wspólnota jest większa, szafarz będzie zwolniony od posługi w kuchni; również ci, którzy, jak powiedzieliśmy, mają ważniejsze zajęcia. 6 Pozostali powinni służyć sobie wzajemnie w duchu miłości. 7 Ten, kto kończy tygodniową służbę, niech w sobotę zrobi porządek. 8 Niech upierze ręczniki, którymi bracia wycierają sobie ręce i nogi. 9 Nogi zaś niech umyją wszystkim i ten, kto służbę kończy, i ten kto ma ją rozpocząć. 10 Naczynia, których używał, czyste i całe, kończący przekaże szafarzowi; 11 szafarz zaś sam wręczy je zaczynającemu służbę, tak aby wiedział, co daje i co dostaje z powrotem.
12 Pełniący tygodniową służbę powinni na godzinę przed posiłkiem otrzymać, poza zwykłą porcją, każdy po kubku napoju i kawałku chleba, 13 aby w czasie posiłku służyli swoim braciom bez szemrania i zmęczenia. 14 W dni zaś świąteczne będą czekać aż do końca Mszy świętej . 15 Bracia, którzy zaczynają i kończą tygodniową służbą, w niedzielę zaraz po skończeniu Jutrzni, padną w oratorium przed wszystkimi na kolana, prosząc, by się za nich modlili. 16 Ten, kto kończy służbę, powie werset: Błogosławiony jesteś, Panie Boże, któryś mnie wspomagał i pocieszał. 17 Gdy werset ten zostanie powtórzony trzy razy, brat ów otrzymuje błogosławieństwo i odchodzi. Wówczas zbliża się ten, kto służbę zaczyna i mówi: Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu; Panie, pospiesz ku ratunkowi memu (Ps 70[69],2). 18 Wezwanie to powtórzą wszyscy, również trzykrotnie. A otrzymawszy błogosławieństwo podejmuje swoją służbę.
36. O braciach chorych
1 O chorych należy troszczyć się przede wszystkim i ponad wszystko i służyć im rzeczywiście tak, jak Chrystusowi, 2 bo On sam powiedział: Byłem chory, a odwiedziliście Mnie (Mt 25,36) 3 oraz: Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40). 4 Ale i sami chorzy niech pamiętają, że bracia służą im dla chwały Bożej i niech przez nadmierne wymagania nie sprawiają przykrości tym, którzy się nimi opiekują. 5 Takich wymagających chorych należy jednak znosić cierpliwie, ponieważ przez nich zyskuje się obfitszą nagrodę. 6 Niech więc będzie główną troską opata, aby nie doznawali żadnego zaniedbania.