Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

A jako że ideologia komunistyczna była podwaliną władzy państwowej, można ją
znakomicie porównać do dogmatu o nieomylności papieskiej. Realizowano go bezwzględnie przy pomocy
inkwizycji.
Także po śmierci Mao Zedonga w roku 1976, gdy pojawiły się pierwsze oznaki liberalizacji, temat ten
okrywany był nadal zasłoną milczenia. W najlepszym wypadku deprecjonowano go jako „wymysł
imperialistycznych podżegaczy wojennych”, uzasadniając nim horrendalną wysokość wydatków na obronę.
Podobną taktykę stosowano również w Związku Radzieckim. Przez całe lata ta polityka wyraźnego
ogłupiania udawała się znakomicie.
Sytuacja zmieniła się dopiero 13 listopada 1978 roku, gdy odważny dziennikarz Sheng Heng Yen
opublikował w największej gazecie chińskiej — pekińskim „Renmin Ribao” („Żenmin Żipao”, „Gazeta
Ludowa”) — artykuł dotyczący UFO. W ciągu kolejnych dwu lat także w innych gazetach chińskich
pojawiły się artykuły relacjonujące obserwacje pilotów, naukowców i pozostałych, równie wiarygodnych,
świadków.64
Tym samym rozpętano prawdziwą burzę. W całych Chinach dało się zauważyć zainteresowanie tym
dotychczas przez władze ignorowanym tematem. Setki czytelników czasopisma poświęconego badaniom
kosmicznym żądały w listach do redakcji, żeby rząd przeprowadził obiektywne badania tych zjawisk.
Władze zareagowały szybko: zarządzono stworzenie na uniwersytecie Wuhan grupy zajmującej się
badaniami UFO.
Chiny ogarnięte gorączką UFO
Jak wielka jest chęć nadrobienia zaległości w tym zakresie, świadczy fakt, że wspomniana grupa
badawcza zdołała w ciągu kilku dni sprzedać trzysta tysięcy egzemplarzy pierwszego numeru wydawanego
przez siebie „Czasopisma poświęconego studiom nad UFO”. Od tej chwili wielu obywateli — zarówno
cywilów, jak i wojskowych — nie wahało się prezentować swych własnych obserwacji w listach do redakcji
gazet i czasopism.
Duże znaczenie dla oceny i wykorzystania chińskich raportów dotyczących UFO mają badania żyjącego
w USA Paula Donga. Jako członek organizacji APRO (Aerial Phenomena Research Organization) objechał
on w roku 1981 całą Chińską Republikę Ludową, wygłaszając wykłady we wszystkich znaczących
uniwersytetach i szkołach wyższych. W trakcie dyskusji mógł zebrać wiele raportów dotyczących obserwacji
UFO. Znaczną ich część opublikował w roku 1983; jego książka stanowi dziś najlepsze źródło dotyczące
chińskich obserwacji UFO.66
Pierwszego stycznia 1964 roku wielu mieszkańców Shanghai zaobserwowało obiekt latający w
kształcie cygara, który podążał w kierunku południowo-zachodnim. Komendant najbliższej bazy lotniczej,
zaalarmowany niezliczonymi telefonami, wydał rozkaz ścigania rzekomego samolotu wroga. Piloci
myśliwców MIG natychmiast wzbili się w powietrze, wzięli kurs na obiekt latający, by go zlokalizować i
ewentualnie zmusić do lądowania. Mimo zażartego pościgu nie udało się to, UFO zniknęło z pola widzenia.
Oficjalne czynniki poprzestały więc na wygłoszeniu kilku aroganckich uwag o „naruszeniu chińskiej
przestrzeni powietrznej przez samoloty USA”, a następnie odłożyły całą sprawę ad acta.64, 67
O ile w tym wypadku Amerykanom przypisywano winę za pojawienie się UFO, o tyle w następnym
kozłem ofiarnym stali się Rosjanie. Dla wyjaśnienia muszę jednak krótko naszkicować ogólną sytuację
polityczną w owym okresie. Pod koniec lat pięćdziesiątych doszło do sporu między sąsiadującymi ze sobą
imperiami — z powodu różnic w kwestiach ideologicznych, politycznych, ale przede wszystkim
terytorialnych. W roku 1960 Związek Radziecki wypowiedział wszystkie umowy dotyczące pomocy
technicznej i finansowej, a w 1965 wydalił chińskich studentów. Powtarzające się spory terytorialne
doprowadziły wreszcie w roku 1969 do krwawych walk nad graniczną rzeką Ussuri na północnym
wschodzie i w prowincji Xinjiang (Sinkiang) na północnym zachodzie Chin.
Nic więc dziwnego, że raporty dotyczące UFO zostały natychmiast zinstrumentalizowane w sensie

Podstrony