Historia wymaga pasterzy, nie rzeĹşnikĂłw.

O, spraw, panie, aby wszyscy chorzy już w dniu jutrzejszym wstali pełni sił dobrych, a z serc ich ażeby strach ustąpił. I niechaj już nigdy nie zaznają cierpień po wieki wieczne, dopóki błyszczy księżyc na niebie.
Tak to wiekowieczny zaklinacz uzdrawia swój naród, ratuje ród Kalewali od zniszczenia.
O
JAK TO BYŁO
Z NIEDŹWIEDZIEM
Doszły wieści do Pohjoli, że zaraza znikła w Kalewali,, że Vejno, ten wiekowieczny czarodziej, swymi zaklęciami wybawi! ojczyznę Kalewy od nieszczęścia •
Rozgniewała się bezzębna starucha i mówi słowa takie:
— Mam ja jeszcze jedną biedę na nich! Wygonię z lasu krzywo-nogiego, niedźwiedzia kudłatego
251
popędzę na pastwiska Kalewali. Niechaj im wszystko bydło pozagryza.
Poszła Louhi w bór i niedźwiedzia na Kalewalę pognała.
Mówi Vejnemejnen do Ilmarinena:
— Bracie kowalu, wykuj mi trzykończysty oszczep. Pojawił się w Kalewali niedźwiedź olbrzymi, przez Louhi przygnany, muszę tego niedźwiedzia upolować, aby nie dusił nam koni, aby nie zagryzał naszych krów, aby źrebiąt i owiec łapą nie zabijał.
Wykuł kowal oszczep, pięknie go przyozdobił: na krańcu tam wilk siedzi, całe ostrze zajął niedźwiedź, ren biegnie po drzewcu, na rękojeści źrebak skacze, a jeleń stoi przy główce.
Na drugi dzień spadł pierwszy śnieg, świeży śnieg obielił pola. Biały on jak zimowy zajączek, jak owieczka na jesieni.
Mówi stary wierny Vejno:
— Pójdę do królestwa lasów, pójdę sam jeden, opuszczę mężów, zostawię bohaterów. A ty, lesie, pomóż mi, abym pochwycił ozdobę twoją, pana twoich kniei.
Mielikki, królowo borów, powstrzymaj swe psy gończe, uwiąż je w galęzistym zagajniku.
Otso, jabłuszko leśne. Otso z miodową łapą, czy wiesz, że odważnie idę na ciebie! Schowaj pazury w kosmatych łapach, zaciśnij zęby w krwawym pysku.
Słyszy stary Vejno — pies jego zaszczekał nagle. To niedźwiedź opuścił swoje leże, swoją pościel z liści opadłych, liści złotych i sam na leśną ścieżkę wyszedł.
Mówi stary Vejno, zaklinacz tak powiada:
— Witaj, groźny Otso, ozdobo lasów, z miodową łapą. Nie gniewaj się na mnie, to nie ja rozerwałem ci szubę, tyś sam narobił sobie tej biedy, jakeś zsuwał się z gałęzi, jakeś o sęk zawadził. Śliskie są gałęzie o mglistej jesieni.
Sunie na nartach stary zaklinacz po górach i dołach, po piaskach i wrzosach śniegiem pokrytych. Pieśni czarodziejskie
252
I
śpiewa. A przy boku Vejnemejnena idzie gość w szubie kudłatej, idzie do dworzyszcza gość krzywolapy.
Usłyszał tłum mężów na dworzyszczu siedzący szum od dąbrowy, usłyszał pieśni zdobywcy.
Wyszli mężowie przede dwór i wołają:
— Stary zaklinaczu, czy rysia upolowałeś, czy ci rysia gospodarz lasu podarował, że wracasz z pieśnią, że zwycięsko suniesz na nartach?
Stary wierny Vejno mówi słowa takie, odpowiedź taką daje:
— To nie ryś ani nie wydra, ale gość znakomity, ozdoba lasów- Otwórzcie szeroko wrota, jeśli wam miły ten przybysz z cudzej ziemi; a jeśli on wam niemiły, to wrota zamknijcie.
Szeroko wrota otworzyli, miodową łapę do środka wpuścili. I tu Vejnemejnen niedźwiedzia zabił. Skórę z leśnego olbrzyma zdjęto, do komory wyniesiono. Mięso niedźwiedzie porąbano, miedziany kocioł nim napełniono.
Stoi kocioł na ogniu, a w nim mięsa tłustego aż po brzegi, mięsa solą posypanego. Przywieziono tę sól zza rzeki Dźwiny, przywieziono okrętami z ziemi niemieckiej.
Gdy się mięso ugotowało, zaniesiono kocioł na ogromny stół sosnowy. A na tym stole wszystkie misy z miedzi, wszystkie łyżki ze srebra, wszystkie noże ze złota.
Na sosnowym stole kubki pełne piwa, misy pełne tego daru lasu, tej wspaniałej zdobyczy.
Mówi stary Vejno, sam powiada słowa takie:
— Gospodarzu leśny, zielonobrody staruchu, i ty, Mielikki, dobra gospodyni lasów, i ty, Tellerwo, leśna dzieweczko, przybywajcie tu na ucztę, na radość! Jest tu mięso do jedzenia, jest tu piwo do picia, jest tu wszystkiego na rozdanie dla całej wsi.
Pyta naród zebrany na uczcie, dobrzy ludzie tak pytają:
— Jak to się stało, że się niedźwiedź na ziemi urodził? Jak
253
on rósł w swym przepięknym futrze? Czy się urodził w oborze na słomie? Czy w łaźni wyrósł i wychował się?
Odpowiada dobrym ludziom stary Vejno:

Podstrony