Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Jednym słowem nos mój zwietrzył niejako zapach europejskiej kultury, dobrobytu, a
kulturę czytając hiszpańskiego autora, którego zdjęcie figurowało na obwolucie, w dodatku
nawet bogactwa, pracÄ™.
facet mówił o zapachach europejskiej kultury, co już do reszty przekonywało cię, że tego
Mój wuj jest znanym businessmanem w Madrycie, w minionych latach zajmował wy­
rodzaju lektury pozwolą ci zdobyć mikro- i makrokosmos, i prawie zawsze, zaledwie
sokie stanowiska w administracji, najpierw był konsulem, później attaché ambasady, po czym
wracałem do domu, wyciągałaś szufladę biurka - bo przecież miałaś biurko, zawsze musiałaś
małżeństwo zmusiło go do zajęć związanych z Dworem. Przez jakiś czas prowadził sprawy
mieć biurko, jakkolwiek nigdy nie doszedłem, do czego mogło ci służyć - z szuflady
skarbu pod opieką i kierunkiem Bravo Murillo, wreszcie potrzeby rodziny skłoniły go do za­
wyciągałaś na przykład poematy Tristana L'Hermite albo też dysertację Borysa Schloezera i
miany małodusznego spokoju, jaki daje stała pensja, na ryzyko i nadzieje związane z podję­
pokazywałaś mi je z niepewną, a zarazem dumną miną kogoś, kto właśnie nabył jakieś
ciem pracy na własny rachunek. Był umiarkowanie ambitny, prawy, aktywny, inteligentny,
wielkie dzieła i teraz zamierza je czytać. Nie było sposobu wytłumaczyć ci, że w ten sposób
ustosunkowany, i zaczął pośredniczyć w wielkich transakcjach. Po krótkim czasie był zado­
nigdy do niczego nie dojdziesz, że na pewne rzeczy jest za późno, na inne za wcześnie; będąc
wolony, że porzucił teczki z aktami. Żył z nich wprawdzie, budząc te, które drzemały w ar­
w samym środku radości i odprężenia, byłaś równocześnie o włos od rozpaczy, twoje
chiwach, nadając impuls tym, które zawsze zalegały na biurkach, kierując na właściwe tory
zawiedzione serce tonęło we mgle. Nadając impuls tym, które zalegały na biurkach! No nie, z
te, które poszły nieodpowiednią drogą. Jego przyjaźnie z przedstawicielami obu stron, podob­
takimi rzeczami nie mogłaś przecież na mnie liczyć, twoje biurko było przecież twoim
nie jak szacunek, którym się cieszył we wszystkich resortach, były mu pomocą. Żadne drzwi
biurkiem, ani cię za nie nie pchałem, ani zza niego nie wyciągałem, po prostu obserwowałem,
nie były dla niego zamknięte. Można było nawet sądzić, że portierzy w różnych instytucjach
jak czytałaś swoje romanse, oglądałem okładki i ilustracje tych tomików, a ty miałaś nadzieję,
zawdzięczają mu swoje istnienie, okazywali mu bowiem synowskie przywiązanie i szacunek i
że usiądę przy tobie i wytłumaczę ci, dodam ci ducha, zrobię to, czego każda kobieta
otwierali przed nim wszystkie drzwi tak szeroko, jakby to były drzwi do jego własnego gabi­
oczekuje od każdego mężczyzny, żeby zawiązał jej sznureczek w pasie i nadał impuls, który
netu. Słyszałem, że w pewnych okresach zarabiał bardzo dużo, ujmując w swoje aktywne
oderwałby ją od chęci robienia na drutach i mówienia, bez końca mówienia o niczym, co jest
dłonie sprawy dotyczące kopalń i kolei. W innych natomiast wypadkach jego nienaganna
waszą wspaniałą specjalnością. Popatrz, jakie ze mnie bydlę! Nie mam powodów do dumy,
uczciwość była mu zawadą. Kiedy osiedliłem się w Madrycie, jego egzystencja była dostat­
nie mam już nawet ciebie, sam się uparłem, by cię stracić (nawet nie stracić, na to musiałbym
nia, ale niezbytkowna. Na niczym mu nie zbywało, ale nie miał za dużo, co w rzeczywistości
cię najpierw zdobyć). Zbytkowna. Od jak dawna nie słyszałem tego słowa, jakże ubożeje
nie było synekurą dla człowieka, który po latach ciężkiej pracy zbliżał się do końca swoich
język w Argentynie; gdy byłem chłopcem, znałem o wiele więcej słów niż obecnie, czytałem
dni. Był w owym czasie człowiekiem, wyglądającym na więcej lat, niż miał w istocie, zawsze
te same powieści, stwarzałem w sobie bogaty słownik, całkowicie nieprzydatny do
nienagannie dystyngowany w stylu eleganckich młodych ludzi owego czasu, rzeczywiście
czegokolwiek innego. No bo na przykład: nienagannie dystyngowany - rzeczywiście! Ciekaw
idealnie ogolony, co było aktem lojalności w stosunku do poprzedniej generacji, do której
jestem, czy przeżywałaś to, co się dzieje w tej książce, czy też używałaś jej tylko jako

Podstrony