Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Dla Jedi nie miało to większego znaczenia. Chociaż nie potrafili Jeden z wojowników wyjął płaskiego, okrągłego brzytwala z pasa z amunicją wyczuć samych Yuuzhan Vong, ich gadzi żołnierze zaznaczali swoją obecność w Mo-przewieszonego przez pierś i cisnął nim w kierunku tej samej kamery, z której obser-cy. Prócz tego rycerze Jedi wyczuwali swoich towarzyszy w różnych częściach miasta.
wował ich Anakin. Anakin skulił się odruchowo, przypominając sobie, jak takie stwory Choć nie dysponowali bezpośrednią łącznością telepatyczną, świadomość ich rozużądliły go na Dantooine. Brzytwal nie trafił, zawrócił więc w stronę swego pana, by mieszczenia plus komunikator zapewniały im łączność niemal równie dobrą, jak sprzę-
spróbować ponownie. Anakin przełączył wizję na trzecią kamerę, ale lądowanie dru-
żenie umysłów.
giego desantowca przesłoniło mu widok.
Daeshara'cor włączyła komunikator.
Daeshara'cor położyła mu rękę na ramieniu.
- Zespół dwunasty na miejscu.

199
Michael Stackpole
Mroczny przypływ II - Inwazja
200
- Przyjąłem, Dwunastka. Zaczynamy za pięć minut.
Nagle poczuł szarpnięcie Mocy, które pociągnęło go do tyłu tak gwałtownie, jakby Twi'lekianka kiwnęła głową. Sięgnęła po miecz świetlny i zatrzymała kciuk nad siedział przypięty w X-skrzydłowcu skaczącym w nadprzestrzeń. Z płonącym purpurą przyciskiem aktywacji.
mieczem świetlnym Daeshara'cor wkroczyła na chodnik, ustawiając się pomiędzy Ana-
- Anakin, zanim zaczniemy, chciałam ci tylko powiedzieć „dziękuję".
kinem a wojownikiem. Yuuzhanin, który zamiast Anakina rozpłatał leżącego pod nim Zmarszczył brwi.
gada, odskoczył do tyłu na ugiętych nogach, trzymając na poziomie pasa amfistafa,
- Za co?
wycelowanego zakrwawionym ogonem w Twi'lekiankÄ™.
- Za to, że kiedy zgubiłam drogę, ty mnie odnalazłeś. - Daeshara'cor uśmiechnęła Yuuzhanin zaatakował ją dwukrotnie. Przed pierwszym ciosem się uchyliła, drugi się. - Gdyby moje ówczesne plany się powiodły... znienawidziłabym sama siebie na odbiła. Przechodząc do kontrataku, cięła go dwa razy przez głowę. Unosząc do góry zawsze.
amfistafa w obronie przed jej ciosami, Yuuzhanin cofnął się, zmuszając ją, by poszła za Odpowiedź Anakina zagłuszył elektroniczny pisk myszorobota MSE-6 pędzącego nim do przodu. Odwracając amfistafa ogonem do tyłu, odparował cięcie z lewej strony i korytarzem. Ścigały go gardłowe poszczekiwania i syki. Mały robot zatrzymał się u przeszedł do kontrataku. Daeshara'cor odrzuciła jego broń na bok, okręciła się i wymie-wylotu korytarza, w którym stali, okręcił się wokół własnej osi i prysnął w dół chodni-rzyła wojownikowi kopniaka, od którego zgiął się w pół.
ka tuż obok nich. Zaraz za nim nadbiegło kilka rozgorączkowanych gadów, tak zaafe-Anakin uśmiechnął się, ale nagle zauważył, że Daeshara'cor słania się na nogach, a rowanych widokiem małego robota, że nawet nie zajrzeli w boczny korytarz.
po chwili pada na chodnik. Kiedy osuwała się wzdłuż ściany, jej prawe ramię pozosta-Anakin skierował rękę w stronę jednego z gadów w samym środku grupki i użył
wiło ciemną smugę krwi. Amfistaf zwinął się w pierścień u stóp swojego pana i wysu-Mocy, by unieść go w powietrze. Yuuzhański niewolnik zahaczył piętami o balustradę nął czerwony, rozdwojony język z uzębionej paszczy.
chodnika i z krzykiem pokoziołkował w dół. Po chwili przebił gęste listowie i z hukiem Ugryzł ją, kiedy wojownik go odwrócił, pomyślał Anakin. Zatruł ją jadem.
Å‚upnÄ…Å‚ o ziemiÄ™.
Zerwał się na równe nogi. Wzbierała w nim furia. Wezwał Moc i poczuł, jak w Zdziwienie na twarzy jego towarzysza zgasło, gdy Anakin wbił miecz świetlny w niego wpływa. Nie wyczuwał przez nią Yuuzhanina, ale mógł łatwo jej użyć, żeby jego skroń i nacisnął aktywator. Fioletowe ostrze przebiło na wylot czaszkę gada. Ana-zerwać chodnik pod wojownikiem albo wyrwać płyty ze ścian i zasypać go gradem kin natychmiast wyrwał miecz, by odparować cios amfistafa, wymierzony przez jedne-ostrych odłamków, które pogrzebią go żywcem. Mógł zrobić setki rzeczy, by Yuuzha-go z żołnierzy na przodzie formacji. Trzymając oburącz rękojeść, Anakin odrzucił am-nin skonał w niewysłowionych mękach.
fistafa w lewo, obrócił się na pięcie i kopnął gada w twarz.
Mogę pomścić Chewiego, myślał. Mogę pomścić Daeshara'cor i zgładzonych

Podstrony