Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

.. śliczny mały jacht, na który od jakie-Teraz Bria pokiwała głową.
Janko5
Janko5
241
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom III – Åšwit rebelii
242
- To jest „Farciarz" - powiedziała. - Chciałam zrobić ci niespodziankę. Koreliański
- Nie mogę wdawać się w szczegóły - podjął po chwili mężczyzna. - Nasz wywiad ruch oporu kupił go przed kilku laty za cenę złomu. Wyremontowaliśmy go i prze-melduje jednak, że Imperium przygotowuje coś... wielkiego. Naprawdę ogromnego.
kształciliśmy w transporter wojska i nazwaliśmy „Oswobodziciel".
Coś co mogłoby pokonać cały Sojusz Rebeliantów w jednej, najwyżej dwóch bitwach.
Han słyszał, że po śmierci Garrisa Shrike'a stary statek został opuszczony. Spoglą-
Wstrząśnięta Bria nie odpowiedziała od razu. Kilka chwil wpatrywała się w twarz dając na unoszącą się w przestworzach jednostkę, poczuł, że coś ściska go za gardło.
dowódcy.
Ucieszył się, że stary transportowiec klasy Liberator jest wciąż na chodzie.
- Potężna tajna flota? - domyśliła się w końcu.
- Zamierzasz wykorzystać go do przetransportowania pielgrzymów w bezpieczne
- Nie mogę ci powiedzieć - przypomniał Torbul. - Ale to coś jeszcze większego i miejsce, prawda? - zapytał.
groźniejszego.
- I to wielu - zgodziła się z nim Bria. - Twój stary statek ocali życie setek niewol-Bria nie potrafiła wyobrazić sobie, o co chodzi dowódcy. Już dawno jednak przy-ników.
wykła do rozmów, w których mówiło się tylko to, co druga strona musiała wiedzieć.
Han kiwnął głową i dokończył jeść kolację. Nie odrywał jednak spojrzenia od Kiwnęła głową.
wielkiego, sędziwego transportowca. Czuł, że zalewa go fala wspomnień... szczególnie
- No dobrze - rzekła. - Co to ma wspólnego z naszą wyprawą na Ilezję?
o Dewlannie.
- Jeżeli chcemy stawić temu czoło i marzyć o sukcesie, musimy rzucić do walki Ponieważ na pokładzie „Sokoła" znajdowało się zaledwie kilka polowych łóżek, wszystko, co mamy - oznajmił Korelianin. - Wszystkie możliwe siły i środki... i na których można było się przespać, Han postanowił, że spędzi tę noc w kabinie Brii.
wszystkie kredyty, jakie uda się nam zgromadzić. Przedtem twoja wyprawa miała duże Leżeli przytuleni do siebie dłuższy czas i nic nie mówili. Każde dobrze wiedziało, że znaczenie... teraz zaś może zadecydować o istnieniu Sojuszu. Zabierz wszystko, co następnego dnia czeka ich walka.
zdołasz, Brio. Broń, przyprawę, skarby... absolutnie wszystko.
A podczas walki... często ginęli ludzie.
- Proszę pana... od początku taki miałam zamiar - powiedziała Korelianka, czując,
- Kiedy ten dzień dobiegnie końca - szepnął w pewnej chwili Solo - zostaniemy na że jej serce zaczyna walić jak młot.
zawsze razem. Nikt i nic nas nie rozłączy. Obiecujesz?
- Wiem - odparł Torbul. - Myślałem tylko... że powinnaś to wiedzieć. Wysyłamy
- Obiecuję - odparła szeptem Bria. - Zawsze razem. Han westchnął i rozluźnił mię-
na Ralltiir kilka grup funkcjonariuszy wywiadu, żeby dowiedzieli się czegoś więcej.
śnie.
Muszą mieć mnóstwo kredytów na łapówki, zakup sprzętu wywiadowczego i tak da-
- W porządku - powiedział. - Aha.,. Brio?
lej... Sama najlepiej wiesz, na czym polega ich praca.
-Tak?
- Oczywiście - potwierdziła Bria. - Nie zawiodę pańskiego zaufania.
- Uważaj na siebie, kochanie.
- Wiem, że nie - odrzekł mężczyzna. - Może nie powinienem był się z tobą kontak-Słysząc brzmienie jej głosu, zorientował się, że się uśmiechnęła.
tować... I tak żyjesz w ciągłym napięciu. Uważałem jednak, że powinnaś o tym wie-
- Będę uważała, Hanie - rzekła. - Ty także nie ryzykuj. Dobrze?
dzieć.
- Jasne.
- Cieszę się, że pan mi to powiedział - oznajmiła kobieta. -I dziękuję.

Torbul zasalutował i przerwał połączenie. Bria usiadła wygodniej na obrotowym Kilka godzin później Brie wyrwał z niespokojnego snu cichy kurant pokładowego krześle. Zastanawiała się, czy powinna wrócić do łóżka, czy też może rozpocząć ten interkomu. Korelianka natychmiast się ocknęła. Narzuciła szlafrok i przeszła na palcach dzień wcześniej niż planowała.
do niewielkiego gabinetu. Pełniący służbę oficer łącznościowy zameldował, że właśnie Usłyszała dobiegający z sypialni głos Hana... niewyraźny, jakby mężczyzna dopie-otrzymała wiadomość.
ro się obudził.
- Przełącz tutaj - poleciła Bria, niecierpliwym gestem odgarniając z twarzy ko-
- Brio? Co się stało?
smyk włosów.
- Nic, wszystko w porządku, Hanie - odpowiedziała. - Za chwilę wrócę.
Chwilę później wpatrywała się w twarz swojego dowódcy, Pianata Torbula. Na Wstała z krzesła i zaczęła powoli spacerować po gabinecie. Przypomniała sobie, widok oficera wyprężyła się jak struna.
co powiedział jej Han, kiedy zasypiali. Będą razem... zawsze. Tak, będziemy zawsze
- SÅ‚ucham?
razem - pomyślała. - Już nigdy się nie rozstaniemy. Będziemy troszczyli się o siebie
- Brio... chciałem tylko życzyć ci wiele szczęścia podczas walki - odezwał się Ko-podczas walki; będziemy wspólnie toczyli następne bitwy i wspólnie pokonamy Impe-relianin. - A także powiedzieć...
rium. A gdybyśmy, krocząc ku temu celowi, musieli coś poświęcić... zrobimy to bez Zawahał się i nie dokończył zdania.
wahania.
- Tak? - przynagliła go kobieta. - Co chciał pan mi powiedzieć?
Janko5
Janko5
243
A.C. Crispin
Trylogia Hana Solo – Tom III – Åšwit rebelii
244

Podstrony