Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Jest w nim jakas zakodowana wiadomosc. A kiedy bedziesz patrzyl w ciszy, bedziesz zaskoczony. Kiedy patrzysz w ciszy, dzieja sie trzy rzeczy. Pierwsza - im bardziej w niego patrzysz, tym ostrzejszy sie staje, i wtedy bedziesz nieco zaskoczony: „Jak ma to pomóc, skoro ból staje sie ostrzejszy?” Staje sie ostrzejszy, poniewaz unikales go. Byl, ale ty go unikales, juz go tlumiles - nawet bez aspiryny go tlumiles. Gdy w niego patrzysz, to tlumienie znika. Ból glowy dojdzie do swej naturalnej ostrosci. Wtedy slyszysz go bez za tyczek w uszach, bez waty w uszach.
 
Medytacja jest przygoda, najwieksza przygoda, jaka zdolny jest podjac ludzki umysl. Medytacja to samo bycie, nie robienie niczego - zadnego dzialania, zadnej mysli, zadnej emocji. Po prostu jestes i jest to czysta rozkosza. Skad bierze sie ta rozkosz gdy niczego nie robisz? Bierze sie znikad, albo zewszad. Nie ma przyczyny, poniewaz egzystencja zbudowana jest z materialu zwanego radoscia.
 
Pierwsze - stanie sie on ostry, jesli staje sie ostry, mozesz byc zadowolony, ze patrzysz wlasciwie. Jesli nie staje sie ostry, jeszcze nie patrzysz - nadal unikasz. Patrz w niego - staje sie ostry. To pierwszy sygnal, ze - owszem - znalazl sie on w twoim polu widzenia.
Drugie jest to, ze stanie sie on bardziej punktowy - nie bedzie rozprzestrzeniony na duzym terenie. Najpierw myslales: „Boli mnie cala glowa”. Teraz widzisz, ze to nie cala glowa, a tylko jeden maly punkcik. To tez jest wskazaniem, ze patrzysz w niego glebiej. Uczucie rozprzestrzenienia bólu jest gra - to jeden ze sposobów jego unikania, jesli znajdzie sie on w jednym punkcie, bedzie ostrzejszy. Dlatego stwarzasz iluzje, ze to cala glowa boli. Rozprzestrzen ból po calej glowie, a nigdzie nie bedzie tak intensywny. Takie sa te gierki, w które gramy.
Patrz w niego, a drugi etap bedzie taki, ze stanie sie on mniejszy i mniejszy i mniejszy, i przychodzi taka chwila, gdy jest on samym koniuszkiem igly - bardzo ostrym, ogromnie ostrym, bardzo bolesnym. Nigdy nie doznales takiego bólu w swej glowie. Ale jest on znaczaco zawezony do malej przestrzeni. Patrz w niego dalej.
I potem nastepuje to trzecie i najbardziej istotne. Kiedy bedziesz patrzyl w ten punkt, gdy jest on bardzo ostry i pomniejszony i skupiony w jednym miejscu, wielokrotnie stwierdzisz, ze znika. Kiedy twoje patrzenie jest doskonale, on zniknie. A gdy zniknie, bedziesz mial przeblysk tego, skad sie wzial - co jest jego przyczyna. Gdy skutek znika, widzisz przyczyne. Wiele razy bedzie tak sie dzialo, i znów bedzie. Twoje spojrzenie nie jest juz tak czujne, tak skoncentrowane, tak uwazne - powróci. Zawsze wtedy, gdy spojrzenie naprawde jest, ból znika, a gdy znika ból, za nim ukryta jest jego przyczyna, i bedziesz zaskoczony - twój umysl jest gotowy ujawnic co jest ta przyczyna.
A tych przyczyn moga byc tysiace. Ten sam alarm jest wlaczany, bo ten system alarmowy jest prosty. Nie ma w twoim ciele zbyt wielu systemów alarmowych. Rózne przyczyny wlaczaja ten sam alarm. Moze ostatnio byles w zlosci i tego nie wyraziles. Nagle, jak objawienie, pojawi sie to przed toba. Zobaczysz cala zlosc, która nosisz, nosisz... jak rope w ciele. Teraz jest tego juz zbyt wiele, i ta zlosc chce byc uwolniona. Potrzebuje katharsis. Katharsis! - i natychmiast widzisz jak zniknal ból glowy, i nie bylo trzeba aspiryny, nie byla potrzebna zadna kuracja.
 
„Medytacja jest twoim pierwotnym prawem! Ona jest, czeka abys odprezyl sie odrobine, aby mogla zaspiewac, stac sie tancem”.
Sluchanie
Pozostan bierny - nic nie rób, tylko sluchaj. A sluchanie nie jest dzialaniem. Aby czegos sluchac nic nie musisz robic - twoje uszy sa zawsze otwarte. Aby widziec musisz otworzyc oczy - przynajmniej tyle trzeba uczynic. Aby sluchac nawet tyle nie trzeba robic - uszy zawsze sa otwarte. Zawsze sluchasz. Po prostu nic nie rób i sluchaj.
Sluchanie z sympatia
Sluchanie jest glebokim wspóluczestnictwem ciala i duszy i dlatego wykorzystywane jest jako jedna z najpotezniejszych metod medytacji - poniewaz laczy dwie nieskonczonosci - materialna i duchowa.
I niech to bedzie twoja medytacja - pomoze ci to. Zawsze, gdy siedzisz, sluchaj wszystkiego, co sie dzieje. Jest to targowisko, i tyle halasu i ruchu, i pociag i samolot - sluchaj tego bez odrzucania w umysle, ze to halas. Sluchaj tak, jakbys sluchal muzyki, z sympatia, i nagle stwierdzisz, ze zmienia sie jakosc tego halasu. Nie jest on juz rozproszeniem, nie jest juz zaklóceniem. Przeciwnie - stal sie bardzo kojacy. Jesli bedziesz wlasciwie sluchal, nawet targowisko staje sie melodia.
Zatem nie jest istotne czego sluchasz. Istotne jest ze sluchasz, a nie tylko slyszysz.
Nawet gdy sluchasz czegos, o czym nigdy nie myslales, ze jest warte sluchania, sluchaj tego z wielka radoscia, jakbys sluchal sonaty Beethovena. I nagle stwierdzisz, ze dokonales przemiany jakosci tego dzwieku. Staje sie on piekny, i w tym sluchaniu zniknie twoje ego.
Slup energii
Gdy stoisz w ciszy, natychmiast wstepuje w ciebie pewne wyciszenie. Spróbuj tego w kacie swojego pokoju. Po prostu stan w kacie, stan w milczeniu, nic nie rób. Nagle i energia wewnatrz ciebie stanie. Siedzac odczuwasz wiele zaklócen w umysle, poniewaz siedzenie jest pozycja mysliciela. Gdy stoisz, energia plynie jak slup i jest równomiernie rozprowadzana po calym ciele. Stanie jest piekne.
Spróbuj tego - bo dla niektórych z was bedzie to bardzo, bardzo piekne, jesli zdolasz stac przez godzine, bedzie to po prostu wspaniale. Tylko stojac i nic nie robiac, nie poruszajac sie, stwierdzisz, ze cos sie w tobie stabilizuje, staje sie wyciszone, nastepuje scentrowanie i poczujesz sie jak slup energii. Cialo znika.
Odczuj cisze lona

Podstrony