Historia wymaga pasterzy, nie rzeźników.

Tak widziałem y znałem iedną białą głowę, któ-
rey iedno wielgie xiążę, iey władca, taką oddało posługę, iż sprowadził y nasadził franciszka-
nina, aby odnalazł iey męża bawiącego w służbie tego xiążęcia w iedney prowincyey y, iako-
by wrzkomo sam z siebie to czynił y przybywaiąc ze dworu, ostrzegł go o niehamownym
wszeteczeństwie iego żeny y złych pogłosach, iakie chodziły o krzywdzie czynioney onemu
mężowi; y że z obowiązku swoiego stanu y powołania przestrzega go zawczasu, iżby uczynił
porządek tey grzesznej duszy. Mąż barzo był zaskoczony takowem poselstwem y słodką po-
sługą miłosierdzia: przedsię nic po sobie nie pokazał, ieno podziękował i przyobiecał, iż zara-
dzi temu; wżdy za powrotem nie obchodził się gorzey ze swą żeną niż kiedy: ba, cóż byłby na
tym zyskał? Kiedy biała głowa raz weszła na tę drogę, nie da się z niey ściągnąć, tak samo iak
koń pocztowy, który tak barzo wzwyczaił się do galopu, że nie zdole iuż go odmienić na iny
sposób chodzenia.
Ha! ileż to widziało się zacnych białych głów, które, przydybane na tym uczynku, zelżone,
wybite, napominane i przekonywane, tak siłą, iak łagodnością, żeby iuż do tego nie wracały,
przyrzekała, przysięgała y zaklinała się, iż będą strzemiężliwe, przedsię potem praktikuią to
przysłowie: „Passato il periglio, gabbato il santo”17, y powracała znowu barziey niż kiedy do
tey miłośney potrzeby; co więtsza, widziano wiele spomiędzy ich, które, czuiąc w duszy ia-
kowegoś gryzącego chrobaka, same z siebie czyniły barzo święte y barzo uroczyste śluby,
wżdy ich nie dochowały y żałowały własnego żałowania, iako powiodą pan Dziubela o korte-
zanach żałuiących. Y takie białe głowy twirdzą, że barzo iest ciężko odstrychnąć się na zaw-
sze cd takiego słodkiego przyzwyczaienia y nawyku, skoro tak niewiele im się należy w tym
krótkim pobycie, iaki im przypadł na tym świecie.
Odwołałbych się chętnie do niektórych pięknych dziewcząt, młodych pokutnic, które
przyoblekły zasłonę y zawarły się w klasztorze, gdyby ich spytano w dobrey wierze y sum-
nieniu, co by k’temu odpowiedziały y iak by pragnęły barzo często, iżby ich wysokie mury
mogły runąć a one wyniść precz co narychley. Owo dlaczego nie powinni mężowie starać się
powściągać swoich żen, skoro iuż uczyniły pirwsze wykroczenie przeciw czci swoiey, ieno
popuścić im cugli y zalecić ieno diskrecyą y pilne strzeżenie się osławy; bowiem próżno iest
używać wszelkich lików przeciwko miłości, iakie Owidy niegdy zalecał, y siła inych, ieszcze
subtylnieyszych, iakie potem wymyślono, ani nawet one prawdziwe sposoby mistrza Fran-
ciszka Rabelego, których nauczył czcigodnego Panurga, nic tu nie pomogą; chebaby, co na-
lepsze, praktikować przyśpiewkę z oney starey piosenki, złożoney za czasu króla Franciszka
Pirwszego, która powieda:
Kto chce, iżby biała głowa
Była wierna a cnotliwa,
Niech we fayce ią pochowa
Y przez cybuch iey zażywa.

17 Skoro minie niebezpieczeństwo, drwi się ze świętego.
61
Za czasów króla Hendryka był nieiaki kramarz, który przyniósł na iarmark świętego Ger-
mana tuzin pewnych munsztuków dla spętania przyrody niewieściey; które to machiny uczy-
nione były ze żelaza y opasowały iak pasek y obejmowały ią z dołu, y zamykały się na klu-
czyk; a tak subtylnie uczynione, iż gdy raz biała głowa była spętana, nie mogła sobie dać folgi
ku tey słodkiey lubości, iako że ieno parę drobnych dziurek w niey miała dla oddania uryny.
Powiedaią, że było iakich pięć czy sześć mężów, niegodziwych zazdrośników, którzy za-

Podstrony